Witam. OTÓŻ mój sąsiad 13 letni, ma królika. A raczej miał. Już nie chce go mieć, ma już poprostu dosyć. Kupił ją z zoologicznego
. Od początku mówiłam; Nie kupuj, nie dasz rady z królikiem itp. Mieszkamy na wsi i najblizej do króliczego weta jest z 35km. Więc wiadomo, że....króliczka nigdy nie była u weterynarza. Jak coś sie działo to przychodził do mnie. Obcinałam pazurki, doradzałam , co jedzą czego nie. Także chłopak już wie , ale po prostu nie chce już jej.
Pewnie dlatego że cały czas są jakieś problemy. Raz miała zatwardzenie, potem rozwolnienie, póżniej strasznie schudła... naszczęście doszła do formy. Teraz na wszystkich 4 -rech łapkach nie ma pod stopą futerka, zdarte, czerwone,stupy,krew...
pewnie od chodzenia po podłodze, linoleum, albo od klatki na podłożu. Klatka duża - 120 cm, kuweta - nauczona jest się załatwiać, ale teraz nie robi pewnie dlatego ze bolą ją stópki od żwirku . Poidełko , miseczka, wszystko jest. Postanowiłam ją wziąć pod opiekę, ale że nie moge do domu to chyba póki nie znajdziemy domku dla niej , będzie przebywać na ogrodzonej działce. Razem z klatką w budce, będziemy z nią często przebywać, jak to będzie możliwe ( my - znaczy ja i mój chłopak, bo właściciel króliczka nie chce go już widzieć
), tam ma trawkę, ale wiadomo - tam nie mieszkamy, więc króliczka będzie bardziej sama niż z nami, ale poprostu nie mamy gdzie ją trzymać. Do weta wiadomo, - nie pojade.
Sama moge coś zrobić - wy mi doradźcie - może założyć jej skarpetki, smarować kremem na odparzenia ? POMÓŻCIE znaleźć dom .....
Mimo że nie mamy czasu , bo to wkońcu liceum, to podjeliśmy się opieki... inaczej został by uśpiony ...
króliczka jest małych rozmiarów - miniaturka królik, ale uszy na dół , więc baranek. Samiczka, w sklepie mówiła że ma z 3-4 lata, ale wiadomo, tym ludziom sie nie wierzy.
Jak znajde czas, to niedługo wstawie zdjęcia. Do oddania razem z klatką, na szczęscie za darmo.