Autor Wątek: Nocne hałasowanie  (Przeczytany 20869 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

bonnie_blue

  • Gość
Nocne hałasowanie
« Odpowiedź #20 dnia: Marzec 18, 2006, 07:12:14 am »
Mój Bobo lubi mieć otwarta klatke przez caly dzien. Nie po to zeby wyjsc tylkotak, dla zasady :)
On bardzo malo wychodzi, ale chyba dlatego bo jego "klatka" to kojec 2m x 1m :)

ulpu

  • Gość
Nocne hałasowanie
« Odpowiedź #21 dnia: Marzec 18, 2006, 09:30:51 am »
Anuszko, próbowałam kilka razy, przez pierwsze kilkanaście minut jest spokój, a potem Gucia wyłazi i zaczyna niszczyć meble, obgryzać łóżko, drzwi. Już w ten sposób załatwiła mi też pościel - posiekała ją. W nocy jest aktywniejsza, co zresztą słychać, gdy się trzaska. Ona ma chyba dobę na odwrót - w dzień ma noc, a w nocy dzień. Możliwe, że w dzień, kiedy nikogo nie ma, wysypia się, a w nocy już nie chce spać to się nudzi i hałasuje :hm: Niestety nie mogę jej zapewnić żadnej opieki, kiedy mnie nie ma w domu, ani też żadnych rozrywek, nie mogę jej wypuszczać przed wyjściem i zostawiać z otwartą klatką :(

bonnie_blue

  • Gość
Nocne hałasowanie
« Odpowiedź #22 dnia: Marzec 18, 2006, 11:13:23 am »
Ulpu. Moze dawaj jej jakies kartony na dzien, albo zrob cos do zabawy. Mam bardzo fajne ksiazke: Monika Wegler "Królik Miniaturowy" Warszawa, 2005. I tam sa propozycje np. drzewko do obgryzania, jakis bieg z przeszkodami. Ja jestem w Katowicach praktycznie codziennie takze gdyby cos to moge ja pozyczyc (masz juz taka wiedze o królikach, ze nie musisz kupowac jeszcze ksiazek).

ulpu

  • Gość
Nocne hałasowanie
« Odpowiedź #23 dnia: Marzec 18, 2006, 18:28:34 pm »
Próbowałam już dawać kartony, gryzaki, nawet ksiązki telefoniczne i stare gazety lub kulki z gazet. Nawet kiedyś, idąc za czyjąć radą (chyba Ziabaka :) ) robiłam takie "warkocze" z długich kawałków siana, ale króliki nie były specjalnie zainteresowane. Dla Guci 5 minut i zabawka ta idzie w kąt, szybko się nudzi.

Co masz na myśli mówiąc bieg z przeszkodami?

bonnie_blue

  • Gość
Nocne hałasowanie
« Odpowiedź #24 dnia: Marzec 18, 2006, 19:56:43 pm »
Cytat: "Ulpu"
Co masz na myśli mówiąc bieg z przeszkodami?

Kolikowi daje sie jakies przeszkody (powinny miec mniej wiecej wysokosc krolika) i on sobie moze przez nie skakac. Autorka podaje jak zrobic takie przeszkody z drewna, albo co moze sluzyc za przeszkody, jak zrobic slizgawke dla krolika, drzewo do obgryzania (drewniany slupek z dziurkami, do ktorych wsadzasz galazki, kawalki marchewki, natke), jak zrobic mostek do wdrapywania. Ta ksiazka zainspirowala mnie do zrobienia kojca, polozenia plytki w miejsce gdzie Bobcio najczesciej kopie, do zrobienia przeszkod z kartonów, drzewa do obgryzania. Dzieki temu Bobcio ma urozmaicone zycie (biorac pod uwage, ze narazie nie ma kolegi/kolezanki). Najpozniej w maju/czerwcu Bobcio bedzie mial  :kroliczek:  :slub:  wiec do tego czasu musi sie czyms zajac.

Offline Szarania

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 29
Nocne hałasowanie
« Odpowiedź #25 dnia: Marzec 18, 2006, 20:25:45 pm »
Ulpu, no jakbym o swoich króliczkach czytała. Jedyne zabawki jakimi się czasem zajmują to góóóóra szmatek dla jednej z nich (kopie w nich tunele) i rurka od papieru toaletowego dla drugiej. Hmmm, ta druga uwielbia jeszcze ręczniki frotte, z których wyszarpuje sobie niteczki - zmęczy sie przy tym nieco. Ale są to zabawki, które daję im do klatek, poza klatką moje uszate dziewczynki ewidentnie nie czują się rewelacyjnie. Ot, "domatorki" mi sie trafiły. Tak sobie mysle i mogę poradzić tylko jedno na rozruszanie kroliczkow - rozłóż np. kanapę, okryj czymś co mogą zasiusiać i pozwól im brykać. Moje kochają duże, miekkie powierzchnie, na których przez kilkanaście minut mogą oddawać dzikie skoki. Jednak jest to ich jedyna aktywniejsza forma ruchu. Przez resztę czasu wylegują się kolejno na każdym miękkim meblu. Moja mama aż się denerwuje, bo królaski ewidentnie obrastają tłuszczykiem.
Póki życia, póty królików ;)

Elfik23

  • Gość
Nocne hałasowanie
« Odpowiedź #26 dnia: Marzec 18, 2006, 20:47:12 pm »
hmmm ciekawe, ciekawe te pomysły :) muszę coś wypróbować. tylko w tak maleńkim pokoju jak jeszcze obstawię się przeszkodami to chyba sama sie o nie zabiję :) :lajkonik:

bonnie_blue

  • Gość
Nocne hałasowanie
« Odpowiedź #27 dnia: Marzec 18, 2006, 22:07:04 pm »
Ja Bobkowi rozkładam rożne pierdoły wieczorem zeby sie wybiegal. Potem idziemy spac i rano tez moze sie pobawic. Drzewko ma na czas posilków zielonych. W zagrodzie ma stale tylko "domek" kartonowy ktory bardzo intensywnie obgryza. Za lozkiem ma tez kartony i te plytke do scierania pazurków. W sumie to te zabawki ma tez dlatego, bo jak mu sie nudzi to bierze sie za tapety. A to nie jest pozadane zachowanie :)

Elfik23

  • Gość
Nocne hałasowanie
« Odpowiedź #28 dnia: Marzec 23, 2006, 11:14:39 am »
Hej! :hey:
Kilka nocy z kolei Tof nie hałasuje. Już staram sie chodzić maskymalnie poźno jak sie da, żeby mial czas sie wybiegać. Wczoraj chwilke pogryzł kraty koło 4,30 ale szybciutko ucichł (chwała Bogu :) ) ale o 5,30 dał koncert na całego. w sumie ta pora wstawania rozbi się coraz bardziej wczesna. Jego rekord to 5,16  :benc: . Dziś Tof wstał mniej więcej koło 5.30 i strasznie hałasował. Więc wypuściłam go na te 45 min zanim tata do pracy nie wyjdzie. W sumie tym razem głownie chciał byc na łożku, ale ostatnio coraz częściej zaczyna psocić co powoduje, że gdy Tof jest wypuszczany po 5 to ja musze wstać, bo ten łobuz nie chce reagować na żadne upominania itp, tylko bierze się za gryzienie mebli, tapet, drzwi itp....ma swoje zabawki, ale widać te "moje" są dużo ciekawsze  :bejzbol:  :bejzbol:  :bejzbol: . Nooooo i ostatania jego mega fascynacja to skubanie dywanu...poprostu słow mi już brak. Czekam na wiosnę, może mu sie trochę hormony uspokoją i może jak całkiem dojrzeje (w zasadzie kiedy jest to "całkiem" ?? ) to może czas takiego dewastowania wszystkiego co znajdzie się pod zębem mu minie. Poza tym planuje wypuszczanie go na ogródku wiec może będzie bardziej zmęczony. Musze poddać pomysł zbudowania mu małej zagródki na ogródku, bo latem czesto wychodze np przycianć żywopłot itp i wtedy mógłby sobie tam siedzieć kiedy moja uwaga byłaby bardziej skupiona na czym innym. Nie myśle natomiast by go w takiej zagródce zostawić bez opieki. u sąsiadów pełno kotów i sądze że mogłby Tofika zaatakować , wpradzie waży już 1 kg, i całkiem duży z niego chłop to jednak nie ryzykowałabym. inna sprawa, widząc jak terazłobuzuje :) strach byłoby mysleć co wpadłoby mu do jego małej uszatej głowki gdyby zostawić go samego. Jutro idziemy na szczepienie i może za dwa tygodnie gdy złapie juz odporność będzie na dworze już zielono i ciepło i bedzie możliwość zabierania go na mały wybieg. Krótko mówiąc niwnie licze że to jakoś rozładuje jego energię.  :prosze:  :prosze:  :prosze:

Elfik23

  • Gość
Nocne hałasowanie
« Odpowiedź #29 dnia: Marzec 23, 2006, 11:15:09 am »
Hej! :hey:
Kilka nocy z kolei Tof nie hałasuje. Już staram sie chodzić maskymalnie poźno jak sie da, żeby mial czas sie wybiegać. Wczoraj chwilke pogryzł kraty koło 4,30 ale szybciutko ucichł (chwała Bogu :) ) ale o 5,30 dał koncert na całego. w sumie ta pora wstawania rozbi się coraz bardziej wczesna. Jego rekord to 5,16  :benc: . Dziś Tof wstał mniej więcej koło 5.30 i strasznie hałasował. Więc wypuściłam go na te 45 min zanim tata do pracy nie wyjdzie. W sumie tym razem głownie chciał byc na łożku, ale ostatnio coraz częściej zaczyna psocić co powoduje, że gdy Tof jest wypuszczany po 5 to ja musze wstać, bo ten łobuz nie chce reagować na żadne upominania itp, tylko bierze się za gryzienie mebli, tapet, drzwi itp....ma swoje zabawki, ale widać te "moje" są dużo ciekawsze  :bejzbol:  :bejzbol:  :bejzbol: . Nooooo i ostatania jego mega fascynacja to skubanie dywanu...poprostu słow mi już brak. Czekam na wiosnę, może mu sie trochę hormony uspokoją i może jak całkiem dojrzeje (w zasadzie kiedy jest to "całkiem" ?? ) to może czas takiego dewastowania wszystkiego co znajdzie się pod zębem mu minie. Poza tym planuje wypuszczanie go na ogródku wiec może będzie bardziej zmęczony. Musze poddać pomysł zbudowania mu małej zagródki na ogródku, bo latem czesto wychodze np przycianć żywopłot itp i wtedy mógłby sobie tam siedzieć kiedy moja uwaga byłaby bardziej skupiona na czym innym. Nie myśle natomiast by go w takiej zagródce zostawić bez opieki. u sąsiadów pełno kotów i sądze że mogłby Tofika zaatakować , wpradzie waży już 1 kg, i całkiem duży z niego chłop to jednak nie ryzykowałabym. inna sprawa, widząc jak terazłobuzuje :) strach byłoby mysleć co wpadłoby mu do jego małej uszatej głowki gdyby zostawić go samego. Jutro idziemy na szczepienie i może za dwa tygodnie gdy złapie juz odporność będzie na dworze już zielono i ciepło i bedzie możliwość zabierania go na mały wybieg. Krótko mówiąc niwnie licze że to jakoś rozładuje jego energię.  :prosze:  :prosze:  :prosze:

justynka

  • Gość
Nocne hałasowanie
« Odpowiedź #30 dnia: Marzec 23, 2006, 16:04:18 pm »
:hey:  mój  :kroliczek:  Juniorek naogół był w nocy grzeczny jak aniołek, pobrykał z 20 minut i zasypiał jak niemowle!Aż do dzisiejszej nocy!  myslałam że sie z nim rozprawie jak należy :bejzbol:  najpierw odbijał się o każda ściankę klatki pokolei, robił to z taką siłą że chyba nieźwiadka by obudził z zimowego snu! przez te wojaże mój psiak był cały nerwowy i zaczął szczekać na klatkę  :buu:  ale to nic, wypusciłam go na troche z klatki (była gdzieś 2 w nocy) sam wrócił do niej z powrotem więc stwierdziłam ze moge juz klatkę zamkąć i iść spać (rano musiałam o 6 wstać) no i była cisza no  to powiedziałam sobie dobranoc i zasnełam  :dobranoc:  aż tu nagle hałas jak nie wiem co, obudziłam się patrzę klatka otwarta od góry i nadodatek pusta! pies zobaczył że nie ma Juniorka w klatce to zaczął warczeć! szukam  :kroliczek: a on sobie radośnie kica po mojej kanapie! załamka! no i tak 20 minut pozwoliłam mu pobrykac i wsadziłąm go do klatki ale to mu się nie spodobało zabardzo i zaczął hałasować, ale ja juz byłam tak zmęczona że zasnełam nie zwracajac na to uwagi!więc idę sie teraz kimnąć bo czeka mnie wieczorkiem imperka a tu oczka mi sie kleją! pozdrowioinka!!!!   :elou:

Katasza

  • Gość
Nocne hałasowanie
« Odpowiedź #31 dnia: Marzec 25, 2006, 09:10:23 am »
tak mi sie nasunelo teraz.... Rudy i Popiolka sa aktywniejsze w te noce kiedy jest pelnia. dalej nie moge powiedziec, ze rozrabiaja, bo nie. po prostu troche je slychac, ale spac mozna.

Elfik23

  • Gość
Nocne hałasowanie
« Odpowiedź #32 dnia: Marzec 26, 2006, 12:58:09 pm »
Hej!
Wynalazłam kolejny patencik na swojego urwiska. ostatnio juz mu nie wystarczalo zeby pobiegal 40 min i wracal do klatki, wiec trzeba bylo jakos ten problem rozwiazać. W piatek zupelnie przypadkiem wpadlam na to że jesli Tof będzie halasowal pomimo wybiegania sie troszkę z rana to go włożę do transporterka. I tak też sie stało. Transporter jest na tyle duży że mieści się w nim narożna kuweta i miejsce na sianko i miejsce na położonego króliczka. Więc gdy rano Tof pomimo biegania nie chciał byc cichutko, został umieszczony w transporterku. Kraty są tylko od góry, przy czym nigdy Tof sie nimi nie interesował więc i tym razem nie chciał ich gryźć. Był nieco zdzwiony cała ta sytuacją, ale wreszcie poddał i poprostu poskubał sianko, wciał kawałek jabłuszka i spał spokojnie. Zerkałam na niego czasem, czy przypadkiem sie nie boi, ale był spokojny. W tym samym dniu bylismy jeszcze z nim na szczepnieniu - haha, zachowal sie jak typowy facet, strasznie sie bał, ale wszystko ładnie i pięknie się zakończyło. Nawet całkiem niexle czuł sie wieczorkiem, jedyne co to spokojny był. A na drugi dzień spał do 9. byłam zaskoczona i aż zagladałam czy wszystko z nim wporządku. No ale jest wporządku. Dziś rano jednak wszystko wróciło do normy, więc Tof po raz kolejny wyladował z rana w transporterku, czekając do 9 aż wstanę :) i znów spał sobie i nie hałasował :poddaje_sie: super. Dodam ze umieszkam go tam tylko gdzieś na okoóo 2 godzinki kiedy muszę jeszcze dospać, nie jest tak że siedzie biedak tam cała noc. Hhehe ale musze sie pochwalić że tym razem punkt dla mnie  :szermierka:
Aha i jeszcze jedna sprawa w kwestii smakołyczków dla Tofika. Kupiłam ostatnio w auchan melisę w doniczce. zajada sobie po pare listków dziennie i nic mu nie jest. Może go to troszkę uspokaja. Ponadto kolejne smakołyki jakie wprowadzam to lucerna (wychodowana z nasionek na kiełki - całkiem ładnie urosła) Aha i jeszcze jedno.. zaczęłam kupować soki jednodniowe MarWit. Z tego co na nich pisze wynika ze są naturalne, niekonserwowane, niepateryzowane, bez dodatkow chemicznych itp ..poza tym na prawde są jednodniowe, co też potwierdza ich naturalność. Wczoraj Tofik z zapałem popijał soczek marchewkowy. Kiculka tez go uwielbiała. Z tych soków widziałam że są dostepne jeszcze : jabłkowy, buraczany i chyba marchewka z selerem. mmm pychotka, i chyba nadaje sie by podawac królisiowi? co wy o tym myslicie? widze że Tof lubi no i może faktycznie jest to dla niego zdrowe. co o tym sadzicie :????:  :jesc:
A tymczasem pozdrawiam cieplutko. u nas już widać wiosnę  :hura:

anUSZka

  • Gość
Nocne hałasowanie
« Odpowiedź #33 dnia: Marzec 26, 2006, 17:49:38 pm »
Osobiscie wolalabym na halasy dac wiecej wolnosci niz mniej....

Co do soczkow - raczej uwazaj z tym, bo w soku masz najwiecej cukru, najmniej wlokna z roslin - wiec w sumie to troche za bogato, jak na krolika. Odrobine jako smakolyk mozna dac, ale moze przestac pic zwykla wode i bedzie sie buntowal, jesli go przyzwyczaisz do soczkow.

Elfik23

  • Gość
Nocne hałasowanie
« Odpowiedź #34 dnia: Marzec 26, 2006, 18:56:17 pm »
tak, ja na jego halasy juz próbowałam żeby sie wybiagal, siedzialam, lub przeganialam go srednio 40 minut od 5,30 do 6,15 ale po zamknieciu klatki spowrotem bylo to samo. pora wstawania Tofika ciagle jest coraz szybsza, a ja poprostu po kilkunastu takich porankach jestem padnieta w ciagu dnia. jesli np wstaje na rano na uczelnie to go puszczam, bo i tak musze wstac, ale jesli np jest weekend, to jesli bieganie nie wystarcza musze jakos zawalczyć  o swój sen :)
Co do soczków - mam przed soba butelczke soku z buraczkow i pisze : naturalnie mętny, niebarwiony, niepasteryzowany, niesłodzony, nikonserwowany. skład: białko - 0,8g, tłuszcz 0,1g, węglowodany ogółem - 11,5g, betanina - ok 35mg i to wszystko na 100ml soku. Tofikowi daje srednio okolo 2 - 4 lyzek tak na smak w ciagu dnia. nie jest tak że ma mu to zastępować wode. poza tym nie mam mozliwości kupowac mu tego codziennie, wiec traktuje to jako jakies urozmaicenie i jakos smakołyczek dla niego.
Tofik jest jeszcze dość mlody i szczuplutki, w sumie on sam decyduje ile karmy zje, bo czasem nawet jak mu dam ta jedną lyzke rano i wieczorem to ak to sobie rozklada ze w zasadzie starcza mu po troche granulek na caly dzien, najbardziej lubi wcinać sianko i oczywiscie kawalek marchwi, pietruchy czy jakiejs innej zieleninki. Zdaję sobie sprawę z tego że nie można spaśc króliczka, dlatego dostaje wszystkiego po troszku, zeby diete miał urozmaiconą, a jednoczesnie by nie przejadal sie wysokotluszczowymi pokarmami. Pozdrówka :elou:

bonnie_blue

  • Gość
Nocne hałasowanie
« Odpowiedź #35 dnia: Marzec 26, 2006, 20:29:19 pm »
Elficzku. Z tymi soczkami to nie chodzi nawet o spasienie, ale o to, ze krolik moze przestac jesc kal nocny i moze miec za malo wlokna (moze dojsc do zatoru). Lepiej zamiast soczku dać troszke marchewki (my z Bobciem jemy marchewki, jablka razem czyli ja duzy gryz on maly kasek), gałązkę, troche mniszka czy innych ziół :)

Elfik23

  • Gość
Nocne hałasowanie
« Odpowiedź #36 dnia: Marzec 26, 2006, 21:12:48 pm »
ok, rozumiem. :)

Magdi

  • Gość
Nocne hałasowanie
« Odpowiedź #37 dnia: Kwiecień 04, 2006, 11:28:46 am »
Moj kajtek całą noc okropnie ciąga druty i biega po calej klatce juz tego się nie da wytrzymać , nie wiem co mam robic już nic nie dziala . pomocy !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

chudy_1993

  • Gość
Nocne hałasowanie
« Odpowiedź #38 dnia: Kwiecień 04, 2006, 11:40:51 am »
Magdi próbowałaś dać mu pokicać przed snem?

Moja Filipka hałasuje dopiero ok. 6 kiedy chce dostać jedzeni. Jest przyzwyczajona że gdy tak robi to zawsze je dostaje. I co dziwne zawsze robi to o 6. Naturalny budzik :>

Magdi

  • Gość
Nocne hałasowanie
« Odpowiedź #39 dnia: Kwiecień 04, 2006, 13:24:35 pm »
Zawsze kica przed snem
ale i tak hałasuuje !!!