Frida na początku załatwiała się do kuwety, ale potem jej się odwidziało. Mam nadzieję, że po sterylce panienka przypomni sobie królicze savoir - vivre ;]
Znam problem niezałatwiania się do kuwety, moja Igiełka nigdy nie nauczyła się zalatwiać na 100% do kuwety, wskakiwała tylko wtedy gdy miałam ją na oku bądź ją popychałam do kuwety, a tak to lała gdzie jej się podobało.
Obecnie moja Kinia na szczęście nauczyła się siusiac tam gdzie powinna, dzięki temu zrezygnowałam z zagrody i mają cały pokój dla siebie.
A Marlon zawsze kuwetkowy był.