Jest jeszcze kwestia odpowiedniej grubości warstwy ściółki w kuwecie - często spotykam się z tym, że ludzie wsypują za mało ściółki do kuwety w ramach "oszczędności" - zwykle gorzej jednak się na tym wychodzi... W kuwecie powinno być wg mnie co najmneij 3 do 5 cm ściółki chłonącej zapachy i wilgoć. W warunkach domowych bardzo szybko mocz zaczyna się rozkładać i wtedy śmierdzi dużo intensywniej niż taki świeżo nasikany. Warto więc wybierać zasikane partie ściółki przynajmniej raz dziennie i na miejsce wybranej dosypywać cały czas czystej. Jeśli warstwa ściółki jest utrzymana na poziomie tych kilku centymetrów, to zwykle całościowe mycie kuwety można robić nie częściej niż raz w tygodniu - całościowe mycie, czyli mam na myśli wysypanie ściółki z kuwety i umycie jej wodą oraz octem w razie konieczności.
Ja mam kuwety z separatorem moczu (jak na zdjęciach na mojej stronie). Pod podziurkowaną "podłogę" kuwety wsypuję warstwę bentonitowego żwirku "Hilton" (uwaga - nie używać do kuwet bez separatora, aby królik przez przypadek tego się nie najadł), co dziennie, albo nawet dwa razy dziennie wybieram zbrylone moczem kawałki żwirku i uzupełniam nowym. Wywalam też warstwę wierzchnią jaką stanowią kawałki papieru toaletowego, które kładę na dziurkowane dno, by króliki miały urozmaicenie w kuwecie i chętniej tam wchodziły (zawsze sobie pogrzebią w tym papierze, podgryzą trochę). Kuwety całe myję w occie raz na tydzień, albo nawet raz na dwa tygodnie.