[ODDAM] Balbor czyli Keanu :)

[bosniak]

Cześć

Przedstawiam Wam Keanu Keanu trafił pod opiekę SPK jako dziewczynka Balbinka i wyglądał tak:


a jego stopy (pazurki bardzo dawno nieobcinane) tak:


Po zainstalowaniu u Kasi w dt (dziękuję ) okazało się, że Balbinka to żadna dziewczyna, tylko pełnojajeczny, bzyczący chłopczyk
Ma około 1,5 roku, jest zdrowy (dzisiaj widział go weterynarz), radosny i gotowy do adopcji

   

Serdecznie zapraszam Naprawdę dobrze mieć własnego Keanu w domu

[Kic]

stópki Balborka mają się już lepiej - wystarczyło posiedzieć w czystej klatce, a potem wytrzeć je w dywan

chłopak jest bardzo, bardzo fajnym królasem. wypuszczony z klatki rozejrzał się po nowym terytorium, obszedł je z namaszczaniem, bródkując miejsca bardziej pachnące Helikopterkiem, a zaraz potem włączył śrubkę i zaczął biegać jak bzycząca, zaaferowana minitorpeda Zero strachu, lękliwości czy niepewności, za to dużo ciekawości [i hormonów!]

jak bośniak pisała, doktor go obejrzał i stwierdził, że zdrowy i bez niechcianych pasażerów. waży niecałe 1300 g, ale swoim luzem i pewnością siebie mógłby podzielić się z większymi kolegami i koleżankami ma puchate poliki, dłuższy włos na karku (ale skojarzenia z czeskim metalem są niewskazane, Balborek jest estetyczny ). Pazurki obcięte wczoraj. trochę marudził i się wyrywał, spróbował nawet ząbkami zademonstrować niezadowolenie, ale delikatnie, z prawdziwie dżentelmeńskim wyczuciem . Niewykluczone, że od tych przerośniętych pazurzysk bolały go palce, stąd ta ostrożność. teraz już wygodniej mu biegać

[worrek]

ale przystojniak z niego 
obstawiamy że szybko znajdzie domek 

[Kic]

słuchajcie, Balborek to nie jest królik, to jest Pan Królik (a nie jakaś popierdółka). to maleńkie ciałko podchodzi z tak ogromną powagą i zaangażowaniem do podejmowanych działań, że z jednej strony chce się paść ze śmiechu, a z drugiej wyprostować się i mówić "Tak, Proszę Pana. Oczywiście, Proszę Pana" :

Pan Balbor zapowiada się na fajnego bezklatkowca. Korci mnie, żeby zostawić go na cały dzień luzem, ale nie wiem w jakich warunkach będzie przebywał potem, więc jakoś się zmuszam, żeby go pakować do klatki pierwszego dnia na spacerach zostawił dwa mikrosiuśki i paręnaście mikrobobków w miejscach strategicznych. poza tym - zero zniszczeń. Trochę trudno mi powiedzieć jak korzysta z wolności, bo gdy jestem w pokoju, przede wszystkim kręci kółka i ósemki koło moich nóg. przez zamknięte drzwi nie widzę, a skubaniec czujny jest - za każdym razem jak otwieram, już koczuje przy drzwiach, wpatrzony we mnie i gotowy do kolejnych rundek dookoła nóg

w klatce na początku żwirek służył mu przede wszystkim do rozkopywania i siadania pośrodku. dziś potwierdzam, że siuśki lądują wyłącznie na żwirku albo na podkładzie (zwiniętym przez Pana Balbora w artystyczną formę kulopodobną). nie dość, że poważny dżentelmen, to jeszcze porządnicki

[Kic]

Co tu taka cisza? wszyscy powyjeżdżali, czy wszyscy się tajniaczą z kibicowaniem Balborkowi?

tymczasem z Pana Balbora schodzi napięcie, co objawia się coraz dłuższymi przerwami w bzyczeniu w sobotę po raz pierwszy dał się spokojnie wygłaskać - nie w sensie głasknięcia akurat przelatującej bzyczącej torpedy, tylko w sensie regularnego wygłaskania Balborka, który ułożył się na kurkę i rozpłaszczył łepek

do niedzieli był na suchej diecie (trzeba było widzieć rozczarowanie na pyszczku, jak do miseczki sypnęłam miks ziół ). w międzyczasie bobki nabrały sensownego kształtu, więc dziś eksperymentalnie dostał kawałeczek marchewki i zobaczymy co na to jego bebeszki karmione w poprzednim miejscu jakąś mieszanką

ja z kolei od soboty jestem chora, więc siedzę w domu. w efekcie oczywiście królas spędził większość dnia na wolności - zmiękła mi rura jak patrzyłam na TE OCZY za kratami. plus jest taki, że mogę potwierdzić, że przez całe dwa dni nic nie zniszczył i nie nabrudził. zostawia z 2-3 strategiczne mikrobobki koło klatki i tyle. śmiało, bezklatkowy domku Pana Balborka, nie tajniacz się, tylko zgłaszaj!

[Kic]

Wszystkim tajniackim wielbicielom Pana Balbora melduję, że bebeszki amanta mają się dobrze strawiły bez problemu kawałeczek marchewki wczoraj, dziś też bez rewolucji po kolejnym kawałeczku marchewki i korzenia pietruszki. Wręcz korzystnie to zadziałało na bobki, które nareszcie nabrały rozmiaru godnego Pana Królika (nawet ważącego 1275 g), a nie... jakiejś popierdółki

Co ciekawe - mimo, że hormony nim tarmoszą mocno i każą co jakiś czas naznaczyć moją stopę z półobrotu - to nie zabiera się w ogóle za znaczenie "swoich" drzwi, gdy z drugiej strony pojawiają się moje klony baraniaste. ekipa czujnie obwąchuje się pod drzwiami, ale terytorium zaminowuje tylko wykastrowany Muminek, a nie pełnojajeczny Balborek...

[Katarzyn92]

Co za wspaniałe maleństwo Hihihi lepiej się szybko na niego decydować, bo po tajniacku czmychnie do nowego domku z przed nosa każdemu niezdecydowanemu

[ewa2610]

a może jakiś filmik z poważnym Panem Królikiem? nasze to akie roztrzepańce dziecinne, że dla odmiany chciałabym zobaczyć dystyngowanego króla:D

[Kic]

Pan Balbor uprzejmie dziękuje za bardziej jawne kibicowanie

Filmików na razie nie będzie z przyczyn głównie technicznych (komórką nawet nie próbuję, a mój aparat chwilowo wędruje). poza tym na dystyngowanie Pan Balbor będzie miał szanse jak hormony przestaną go napędzać . Został Panem z uwagi na powagę i zaangażowanie, z jaką robi wszystko, co robi. nawet sianko wsuwa poważnie, a ździebełka dobiera bardzo serio :

Jest naprawdę cudnym cudakiem. Po kastracji to już będzie prawdziwy wypas. Póki co w nawyk musiało mi wejść częste mycie własnych, na bieżąco znaczonych przez amanta, stóp i kostek . Ale to jedyny jego grzeszek - a właściwie nie jego, tylko jego hormonów.

PS. Bobki Pana Balbora wciąż przybierają na rozmiarach. zaczynam się bać...

[Ewelka]

Włączam się w poszukiwania domu dla pana z coraz większymi bobkami sympatyczny króliczek :)pozdrawiamy !

[kruchy]

ja moge o przyjać mam inne kroliki więc bedzie się czuł dobrze mój e-mail kruchy1711@gmail.com

[Merico]

kruchy  osoba która chce przyjąć "nieograniczoną" ilość królików nie jest odpowiednim opiekunem dla zwierząt Więc nie licz na to że ktoś z forum oddał by w twoje ręce króliczka.

[monika2415]

Merico,spokojnie.Nikt z GA nie da królika komuś kto się do tego nie nadaje albo budzi podejrzenia.

[Kic]

Dziękujemy za zainteresowanie, Pan Balbor zdecydowanie na nie zasługuje
Ewelka, dzięki za pomoc!
krzywy, dzięki za propozycję. jeśli Pan Balbor wpadł Ci w oko i w serce, wypełnij formularz i wyślij do opiekuna adopcyjnego (wszystko jest na stronie adopcyjnej Pana Balbora http://adopcje.kroliki.net/rabbits/683).

a wszystkich bardzo proszę o wsparcie Pana Balbora - musimy go wykastrować, bo bardzo męczą go hormony. z góry pięknie dziękujemy za wpłaty na ten szlachetny cel po kastracji będzie mu łatwiej ze sobą no i łatwiej będzie znaleźć mu fajny domek.

A w międzyczasie był u mnie kolega, który spojrzał na Pana Balbora i zakrzyknął: "Ale gość! wygląda jak taki mądry stworek z Gwiezdnych Wojen. taki... przewodniczący rady!"

[bosniak]

No to fotki przewodniczącego rady

   

   

 

I na koniec Balbor zielonousty

[Kic]

czyżby uroda i powaga Pana Balbora tak onieśmieliła fanów, że aż słów wszystkim brakło...?

W międzyczasie Pan Balbor został uwolniony! cały dzień spędza poza klatką, puszczony luzem w pokoju. do klatki pakuję go tylko na noc, i przyznam szczerze, że zupełnie bez przekonania - nie hałasuje, nie psuje, nie rozrabia... Nic, tylko brać i kochać a ci wielbiciele, którzy nie mogą podnieść jakości swojego życia o osóbkę Pana Balbora, mogą pomóc dofinansowując kastrację przewodniczącego rady - baardzo prosimy! Męczy się chłopak targany hormonami. nawet porządnie się go wygłaskać nie da, bo mu jedno w głowie... Czasem, nakrywam go na tym, jak leży spokojnie (oczywiście po pańsku na łóżku!) - piękny obrazek, taki uśmiechająco-uspokajający Ale jak tylko zobaczy czowieka - natychmiast zrywa się, cały pobudzony. HELP!

[ewa2610]

naprawdę wygląda jak przewodniczący:D prześliczny ten Balbor!

[Aguleks]

Ale słodkiiii!! jakie ma piękne uszka, takie maciukie.

[Kic]

Informuję wszystkich wielbicieli i potencjalnych przyszłych opiekunów, że oba moje tymczasowe chłopaki - Pan Balbor i Bystrzak http://forum.kroliki.net/index.php?topic=12260.0 przechodzą od przedwczoraj bombproofing... Otóż remontowany jest parking, akurat tuż za ich oknami, a mieszkam na parterze. huk taki, że blokiem trzęsie, ale obaj sobie ładnie z tym radzą. uodpornią się przynajmniej

W ogóle Pana Balbora do tej pory ruszyła tylko wiertarka wkręcająca się we framugę jego pokoju. to był jedyny moment, w którym dostrzegłam poważne zaniepokojenie u tego asertywnego stwora Nawet odkurzacz mu niestraszny...

[Kic]

u Pana Balbora z jednej strony przyjemne status quo - nic się nie zmienia i to jest dobre warzywka przyjmuje już chyba wszystkie dozwolone i trawi je bez problemu. Drzemie po królewsku na łóżku, nic nie niszczy (kabelki nie sprawdzane), z gałązek ogryza same listki. nie ma zapędów taternickich: lekko i z gracją wskakuje na łóżko, ale nigdzie wyżej się nie wybiera. Suuuper królas, uwielbiam gościa!

a z drugiej strony Pan Balbor jednak się rozwija... Uznał chyba, że bzyczenie na mnie ewidentnie nie działa, więc do repertuaru dołączył dźwięki jakby grał na drumli, a potem doszło poświstywanie i poćwierkiwanie prawie :. Co zdecydowanie mniej zachwycające, to fakt, że osikiwanie też rozwinął Nie kończy już na poziomie kostki, dosikuje prawie do połowy łydki [kurrrrrka, gdzie ten emot od załamki!!]

no dobra, i tak go uwielbiam Ale nie mogę się doczekać kastracji!