Kochani, błagam, doświadczenia na ludziach mogą być wyłącznie dobrowolne i sowicie wynagradzane - za darmo wyobrażam sobie je tylko jako wolontariat dla podmiotu, który potem lekarstwa tez wydaje za darmo, a wiadomo, e tak nie jest, ja rozumiem chęć odpłaty za zbrodnie, to by najbardziej satysfakcjonowało zwłaszcza rodziny osób zamordowanych czy bestialsko skrzywdzonych i stanowiłoby jakąś formę fizycznej odpłaty i rzeczywistego pognębienia zwyrodnialca, ale takie metody stosowano wobec niewolników czy więźniów obozów koncentracyjnych. Róznica tylko taka, że były to osoby niewinne, ofiary prześladowań politycznych czy rasowych. Moge sobie wyobrazic tylko taki pomysł jako element skutecznie odstraszający przed popełnianiem przestępstw, ze strachu zacząlby sie w końcu szacunek do prawa, jesli w wiezieniu czekałyby tortury, bo inaczej tego nazwac nie można. Ale tortury sa zakazane przez konwencje praw człowieka. Wg mnie my, obrońcy zwierzat nie powinnismy broniąc zwierząt postulować tortur dla ludzi. Ciężki to temat. Nie każdy morderca to czlowiek z gruntu zły, pomyslcie, ile kobiet np siedzi po więzieniach za zabójstwo męża, który przez lata je bił i okaleczał.
Ja bym chciała, żebysmy w przyszłości nie musieli juz wybierac, że albo ludzie albo zwierzęta, bo każdy wybór jest zły, testy powinny byc wyłącznie na komórkach, tkankach, modelach genetyczno - informatycznych, jest juz teraz masa nowych technologii, lepszych i bezpieczniejszych niż testy na zwierzetach i ludziach.