Witam!
Zalogowałam się na Waszym forum, ponieważ potrzebuję pomocy, a nie znalazłam w google i na innych forach żadnej poszlaki nawet
Mój króliczek jest dość stary -ja mam go na pewno 9/10 lat, a dostałam go od poprzednich właścicieli. Mimo to przez całe życie nie chorował, nawet w ciągu ostatnich miesięcy mimo starości był pełen wigoru, normalnie jadł, itp.
Ostatnio miał lekki katarek i kichał, jednak przeczytałam gdzieś na króliczej stronie, że może być to związane z okresem grzewczym i faktycznie objawy przeszły zaraz po wyłączeniu kaloryferów na wiosnę.
Jednak w tym tygodniu zaczął mniej jeść, za to bardzo dużo pić i siusiać. Schudł trochę i zaczął być osowiały. I wczoraj pojawiły się najdziwniejsze objawy - zaczął biegać po cały mieszkaniu w kółko, łasić się do wszystkich, nie mógł usiedzieć w miejscu. W nocy w klatce obijał się o ścianki i tupał głośno, więc wypuściłam go. I tak biega, nie pozwalając mi zmrużyć oka od kąta do kąta od drugiej rano (mamy 12...). Czasami głośno tupie, uspokaja się tylko jak biorę go na ręce i głaskam. Jest trochę zimny i taki "sflaczały" jak go podnoszę. Momentami siada też w kącie główką do ściany i się buja... Najgorsze jest to, że ma małe ropki w oczach, wrócił katarek i bardzo się ślini.
Jeśli ktoś może mi pomóc w określeniu problemu będę bardzo wdzięczna! Do weterynarza mogę iść dopiero jutro - jeśli ktoś wie co mu dolega to może uda mi się mu chociaż chwilowo pomóc.
Wiem, że powyższy opis może przypominać normalnego zdrowego, bawiącego się króliczka, ale musicie mi uwierzyć, że to się różni :p króliczek jest jakby przerażony, jakby uciekał przed czymś (normalnie był raczej spokojnym zwierzątkiem i nie pozwalał się głaskać nosić itp). Wpycha się na siłę w jakieś małe miejsca, np między klatką i ścianą.. Jest bardzo dziwny..
Jeśli to ze starości i on umiera to postaram mu się zapewnić jakoś najlepiej te ostatnie chwile, ale jeśli to choroba to chciałabym mu jakoś pomóc.
Dziękuję z góry za odpowiedź, albo chociaż poszlaki!