Jeżeli ktoś z Was, albo ktoś ze znajomych jedzie na tej trasie, proszę dajcie znać. Bo sprawa jest dość niecierpiąca zwłoki, a okazało się, że schronisko miało sprawę w sądzie, była afera w tv w okolicach stycznia chyba, wet podobno znęcał się nad zwierzętami, a psiak którego trzeba zbadać raz jest, a raz go "nie ma" tam. Ukrywają go i nie chcą wysłać na badania, dlatego transport jest na maxa potrzebny, bo dt ma zapewnione, tylko ten nieszczęsny transport.
Tutaj link o ich "wyczynach"
http://fundacja-emir.pl/aktualnosci/SCHRONISKA/SCHRON/schronSlupsk.htmPies ma rok, a diagnoza "rak" przez weta ze schronu jest mało możliwa, bo ten by już nie żył gdyby rzeczywiście to był rak.
Błagamy o transport.