A dziś trochę sentymentalnie...
Historia jakich wiele. Porzucona, niechciana samiczka z wadą serca. Jest prawdziwym rezydentem w Króliczym Zakątku, pod opieką SPK przebywa prawie od roku. Dlaczego?
Po pierwsze jej wada serca. Rumba ma chore serduszko, wada jest zdiagnozowana, króliczka ma nadciśnienie, przyjmuje leki, które będzie trzeba podawać do końca życia.
Po drugie jej charakter. Rumba przez kilka miesięcy nie chciała opuszczać swojej klatki, wypuszczałyśmy ją po prostu ją z niej wyjmując. Mimo czułości, troski, wielu starań ciągle do niej uciekała. Rumba była królikiem nieufnym, wycofanym, skulonym, nie lubiła kontaktu z człowiekiem i najwyraźniej się go bała.
Po trzecie jej wygląd. Rumba jest typowym białasem z czerwonymi oczami. No może trochę nietypowym, gdyż ma do tego czarny nosek i czarne uszka. Nikt nigdy o nią nie zapytał, nikt nigdy nie chciał się nią zaopiekować, nikt nigdy nie zwrócił na nią uwagi..
Dopóki na drodze Rumby nie pojawiła się Agnieszka - nasza wolontariuszka. Pamiętam do tej pory jak wybierała królika na dom tymczasowy, od razu zwróciła uwagę na Rumbę i powiedziała "to ta". Agnieszka tak bardzo odmieniła los naszej wycofanej królinki, że dziś jest nie do poznania. Niestety Rumba nie może zostać u Agnieszki na stałe, dlatego dziś chciałabym obalić wszystkie "zarzuty" stawiane Rumbie
Po pierwsze Rumba przyjmuje lek, dzięki któremu funkcjonuje zupełnie normalnie. Rumba to mądra królinka i wie, że leku się nie odmawia, dlatego jego podawanie w ogóle nie jest problematyczne, trzeba tylko o nim pamiętać.
Po drugie Rumba przeszła w swoim DT istną metamorfozę. Kiedy otrzymałam pierwsze jej zdjęcia uznałam, że Agnieszka podmieniła nam królika;) Rumba lubi ludzi, lubi dotyk i lubi być głaskana i przytulana.
Po trzecie i ostatnie Rumba jest piękna. I nie będę tego w żaden sposób uzasadniać, po prostu Wam ją pokażę
Agnieszka bardzo dziękuję Ci za wspaniałą opiekę nad Rumbą, dzięki Tobie Rumba uwierzyła w to, że królicze życie to fajne życie