też obstawiam że jakieś zmiksowane;) dla nas to lepiej, może to źle zabrzmi ale miniaturki łatwiej wyadoptować
poza tym są przesłodkie <3
Są przesłodkie i pewnie łatwiej wyadoptować ale jedno jest pewne , są zdecydowanie bardziej chorowite , poza tym chyba nie widziałem ani jednej miniatury która żyje całkiem bezklatkowo, nie wiem czy są po prostu mniej rozgarnięte czy to strach przed zjedzeniem czegokolwiek - fakt jest taki że do zachorowania wiele im nie potrzeba. Osobiście chyba bym miniatury nie chciał, zesr.ł bym się ze strachu gdyby taka kuleczka biegała po domu - zje jednego liścia z kwiatka i się ciężko pochoruje... 3/4 tematów chorobowo - jelitowych to niestety miniatury .
Tutaj dokładnie widać jak ludzie interesują się przed kupnem/adopcją
, mnie tam osobiście taka statystyka odstrasza i tyle.