chwila moment cos tu sie kupy nie trzyma- darczyncy dzwonili do Olgi z pytaniami co ONA za te pieniądze od nich Ogonkowi kupiła - i zgodnie z prawda powiedziala ze ona nie dostala tych pieniedzy i nie wie co sie z nimi dzieje i co za tym idzie- z tych pieniędzy nic Ogonkowi nie kupiła- tylko ze swojej kasy
- przeciez takie sa fakty
miała ściemniać mówiąc- tak dostaje regularnie na niego pieniądze od SPK kupiłam to to czy tamto- oto paragony?!
nie rozumiem zupelnie tej calej afery- pieniadze przydadza sie na leczenie innych bidaków, Ola wyłoży swoje pieniadze (i to beda niestety ogromne sumy) by postawic malucha na nogi- dla niej zycie i zdrowie tego klapoucha sa wiecej warte niz jakiekolwiek sumy) a maluch bedzie mial doswiadczony dom i opiekunke ktorej ufa , ktorej na nim zalezy i to bardzo i która umie mu pomóc
ps a wlasnie co do wspomnianego "darczyńcy"- smierdzi tu na kilometr prowokacja - wybacz ale nikt normalny (poza fbi, cia, policja itd) nie nagrywa prywatnych rozmow telefonicznych.... - widac ze chcieliscie Oli po prostu dowalic- a ona niestety sie na tym poznala no i macie...dowody
Darczyńcy nie pytali się, co Olga kupiła, ale jak wpłacić pieniądze stowarzyszeniu, na co otrzymywali odpowiedz, zeby nie wpłacać, bo pieniądze do Ogonka nie trafią.
Nie rozdajemy gotówki, bo operujemy wyłączne przelewami, mamy ściśle prowadzoną księgowość, tak więc nikomu nie dajemy pieniędzy do ręki.
Nie wiem, jakie sumy w ciągu 2 tygodni mogły być wydane na Ogonka, skoro ustalone było, że leczenie ma się odbywac na nasz koszt w Ogonku, a OGonek nie odnotował żadnej wizyty i nie pobrane zostały żadne lekarstwa.
Nie praktykujemy leczenia przez wolontariuszy we własnym zakresie, nie mamy wtedy żadnej kontroli nad wydatkami.
Przez 2 tygodnie Ogonek nie mógł zjeść tak wiele, ani zużyc tak wielu podkładow, aby była to ogromna suma.
Wiem, że ufacie Oldze, bo ja też ufałam i nie wierzyłam, że może opowiadać o SPK tak okrutne rzeczy, tym bardziej, że ma mój telefon, znamy się i sądziłam, że się lubimy, a przyciśnięcie mnie smsem pt "Iwona, szybciej kup podkłądy albo karmę" nie stanowi dla nikogo problemu. Ogonek jest u Olgi raptem 2 tygodnie, jest to zużycie 14 podkładów - dzielonych na pół. Nie jest to dramat, z którym należy się dzielić z każdym darczyńcą, który się zgłasza.
A więc, po co? Bo ja nadal nie rozumiem, po co?