Marzyłam sobie żeby malutki Kłębyszek znalazł dom - udało się
, później głaskałam piękną Negri myśląc czy ktoś ją pokocha - jest już w swoim domku
, potem rozmarzyłam się na temat naszego Strażnika i wydawało mi się to prawie nierealne, że ktoś zechce go przygarnąć, bo chłopak choć cudowny mieszkał w biurze od jesieni zeszłego roku
-a tu niespodzianka, już się z nim pożegnałam, koleś właśnie pokuje walizki, bo trafia mu się dom u fajnych, zupełnie "zakróliczonych" ludzi
, to pomyślałam sobie , że idę za ciosem
To jest mój ostatnio ulubiony, kochany, uroczy, grzeczny
i do tej pory bezklatkowy królik - chłopak Snickers
Przyjechał do nas w maju. Został oddany ze względów "lokalowych". Tak czy siak był zadbany, czysty, nakarmiony i widać,że był w dobrych rekach. Jest otwarty do ludzi, lubi głaskanie, a jak już sobie pobiega przychodzi i kładzie się obok którejś z nas
Robi się jednak coraz bardziej smutny, bo żyjąc do tej pory bez klatki trudno mu znieść ograniczenia wynikajace z mieszkania w biurze. Słyszałam jakiś czas temu, ze ktoś był nim zainteresowany....ale czy jest nadal
nie wiem ...cisza.
No, Snickers rozkochaj w sobie tłumy
[/url]
lightshot free download[/img]