Trochę aktualności, wybaczcie, że tak nie na bierząco, ale czasem jest tyle rzeczy do zrobienia, że nie wiem w co ręce wsadzić, a teraz jeszcze rozchorował mi się rezydent Puszek Okruszek
Wczoraj z
Prym zrobiłyśmy porządeczek w biurze, teraz lśni czystością
W tym tygodniu do nowego domku pojechała
Matylda Szarusia, dziewczynka trafiła w jedne z najlepszych warszawskich rąk!- do forumowej
Gogi Również adopcja
Ciasteczka jest już w toku. Ona z kolei po zabiegu sterylizacji pokica do domku z kroliczym kolegą, jednym z naszych byłych podopiecznych
Niestety do adopcji wraca
Truskawka, zadecydowała siła wyższa
Natomiast jej opiekunka wyposażyła małą w wyprawkęw postaci klatki 120 cm, oraz wyposażenia do niej.
Borówka linieje nam dość mocno, co ma swoje plusy, bo w końcu zaczyna nam pokazywać swoje przepiękne czarne futerko! Lada moment całe to zniszczone i lekko zbrązowione pointerwencyjne znikie i będziemy mieć więgielek
Brudzia jest za to zdrowa jak ryba (nie licząc wady serca:P), bryka po biurze zadowolona, zwiedza każdy kąt, a po powrocie do klatki wykłada się na "zdechlaka"
Kwinto również linieje, trzba go regularie wyczesywać, a chłopak tego nie lubi...
Jest uroczy, jak tylko przejdzie zabieg kastracji i troche się wyciszy, będzie można napisać, że wręcz idealny
Jeden z niewielu biurowych uszaków, które opanowały sztukę kuwetkowania
Bolek czyli duży, czarny hodowlany, również linieje, widzę natomiast, że serie wyczesywania mu służą, ponieważ zaczyna powolutku przekonywać się do ludzi. On również jest bardzo czysty, mimo, że ma do dyspozycji całą łazienke, bobki i siuśki lądują do kuwety
Z nowych podopieczynch, w tym tygodniu trafił do nas
Kicek Rubinek króliczek bardzo kontaktowy i towarzyski
Czeka w domu tymczasowym na swojego nowego opiekuna.
Mamy też niestety własną czarną serię
Pochorował się
Zefirek, o którym już chyba gdzies pisała
Blacky biedak jest zatkany, na pyszczku ma guzka, prawdopodobnie ropniowego. Obecnie
absolu walczy z jego przytkaniem.
Bob również ma ropień, ktory musi zostać usunięty. Ma też problemy z lewą stroną szczęki- chwiejne ząbki. Czeka go narazie leczenie, ale powiem po cichutku i odpukując potem w niemalowane- mały (albo wcale nie taki mały) ma szansę na nowy domek...
No i
Abi, która sen z powiek nam spędza. Od końcówki sierpnia mała przestała jeść, a w zasadzie nie całkiem przestała, ale je tyle co kot napłakał. Zrobione zostały wszystkie badania, mała została też wysterylizowana, ponieważ bylo podejrzenie, ze to zmiany na narządach rozrodczych. Nic nie wyszło, a Abiśka dalej nie chętnie je
Mamy podejrzenia, że to coś w jej główce, ponieważ nawet po podaniu leków przeciwbólowych Abi nie je. Narazie dostaje neospazminę, zeby się trochę wyciszyła, zastanawiamy się też nad przeniesieniem jej na kilka dni do innego domu tymczasowego.
Gdyby ktoś z Was mógł przygarnąć do siebie Abi na kilka dni, proszę o kontakt! Pan doktor wysnuł teorię, że może coś w jej otoczeniu się zmieniło, i bardzo jej to nieodpowiada, dlatego chcielibyśmy zobaczyć ajk mała zareaguje w innym otoczeniu. Sprawa jest pilna, bo dziewczyna zaczyna tracić na wadze
Jej leczenie i diagnoza już wyniosła ok 600 zł,
Leczenie Boba, ok 150 zł,
Zefirka 250 zł...
Gdyby ktoś chciał wspomóc finansowo leczenie naszych warszawskich łobuzów, będziemy dozgonnie wdzięczni
79 2130 0004 2001 0516 7234 0001
Stowarzyszenie Pomocy Królikom
ul. Ringelbluma 3/21
01-410 Warszawa
tytuł przelewu: "Darowizna na leczenie warszawskich uszaków"
Każda złotowka nam pomoże, bardzo boimy się, że zaraz koszta nas przerosną
Pieniążki topnieją, a z dnia na dzień przybywa nam faktur na nasze chorowitki