Mały daje się głaskać i nawet pochrumkuje ale jak wczoraj go puściłam i usiadłam na dywanie uciekał jak tylko się ruszyłam... jak leżałam bez ruchu i ze schowanymi rękoma raz nawet dostałam noskowego "całusa"
Wywijał takie susy że hoho!
Biegał kilka godzin a potem go złapać nie mogła
Martwi mnie jednak to że w klatce jest osowiały i nie ma specjalnie apetytu a raczej nie rzuca się na jedzonko tylko zjada to co Sisi w przeciągu minuty w godzinę
Robił brzydkie kupy ale już wczoraj żadnej nie było i brzuszka też wzdętego nie ma po za tym nie widziałam ani razu żeby pił ale Bunny też w porównaniu do Sisi pił bardzo mało i weterynarz powiedział że jest wszystko ok z jednym i drugim...