A ja się tak zastanawiam... Jeśli królik z paraliżem na owym wózku ma być bardzo nieszczęśliwy, ponieważ nie wykona każdej króliczej czynności, to co mają powiedzieć ludzie na wózkach? Też są nieszczęśliwi, i chcieliby eutanazji? Jeśli uszak nie czuje bólu, a wózek umożliwiłby mu poruszanie, to lepiej kalekie życie, czy śmierć? W sumie taki wypadek może przydarzyć się każdemu i co wtedy? Lepiej samobójstwo, bo więcej nie pobiegniemy na autobus?