No , wyobrażam sobie twoją minę Eni ... diabelek
Noo, dość długo zbierałam szczenę z podłogi, żeby zadzwonić do Juty i powiadomić ją o tym fakcie (nie omieszkałam dodać paru słów, co ja na to
- bo niekastrowanych samców na dt nie chciałam. Mam 2 baby niesterylizowane - Miśka "za młoda" a Bizu przed zabiegiem. A tu dwa pełnojajeczne samce, żeby mi baby powariowały i latały z ciążą urojoną albo i faktyczną, gdyby któryś król nawiał
).
No, ale przeżyliśmy. Chłopaczki są bardzo, bardzo grzeczne. Poza drobnym znaczeniem w postaci zostawiania bobków wzdłuż granicy zagrody i podsikiwania przy miskach (że niby ich?
) to nie cudują. Mimo swojej męskości nie biją się, nie gwałcą mnie ani sikania z półobrotu nie mam. Za to potrafią się słodko tulić i żebrać
I w przeciwieństwie do mojego Jaśka, nie odgryzają się za podawanie leków.
Kto pokocha cudnych chłopaczków, Figielka i Noelka