Autor Wątek: Karp na święta - co o tym myślicie?  (Przeczytany 37550 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline Zara

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 541
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Astrid
  • Pozostałe zwierzaki: Pies Grapa, koty Grzmot i Batman
  • Za TM: Królik Luis, królik Duszek, pies Arpa, koń Avanti
Odp: Karp na święta - co o tym myślicie?
« Odpowiedź #60 dnia: Styczeń 11, 2012, 23:14:05 pm »
Białko białkami, pytanie tylko czy dieta wegetariańska jest dobra dla każdego? Co z ludźmi np. z anemią, których wcale nie jest tak mało czy z innymi przypadłościami dla których jedzenie mięsa w niewielkich ilosciach jest wręcz wskazane?

Offline ais

  • Członek SPK
  • ****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 1754
  • Płeć: Kobieta
Odp: Karp na święta - co o tym myślicie?
« Odpowiedź #61 dnia: Styczeń 12, 2012, 20:25:09 pm »
Anemia może mieć wiele przyczyn: np brak podaży albo złe wchłanianie czy jakieś choroby albo obfite okresy, ciążę (anemia ciężarnych itp).

W przypadku wegan, czyli np mnie przyczyną anemii może być brak podaży witaminy B12, niezależnie od ilości żelaza. Dlatego też weganie suplementują B12 (wytwarzaną przez bakterie). Są mity, że B12 można znaleźć w niektórych glonach, ale są to analogi witaminy B12, a nie prawidłowa witamina.
Dlatego też każdy weganin powinien to suplementować - i ja tak robię, żeby nei nabawić się anemii, tak jak każdy czy to weganin czy wszystkożerny powinien suplementować jod albo jeść sól która jest nim fortyfikowana - od pewnego czasu obowiązkowo w Polsce. Nie wszystkie składniki można znaleźć naturalnie w jedzeniu, nawet jeśli się je wszystko.

Są wegetarianie czy wszystkożerne osoby, które jednak mają już anemię, jeśli jest zaawansowana, to nawet chyba dostają zastrzyki z witamin. Zaskakująco dużo mięsozerców ma anemię, w sumie nie wiem, z czego wynikającą skoro jedzą mięso, pewnie z innych przyczyn iż brak podaży, wtedy nawet jedzenie mięsa niespecjalnie im pomoże.

Chodzę na wykłądy o zdrowym żywieniu i dużo o tym czytam. Jeśli ktos nabawił sie niedoborów, trzeba sie nauczyc, jak komponowac posilki, ja np nauczylam sie, zeby nigdy nie jesc niczego bogatego w wapń i zelazo w jednym posiłku, bo wzajemnie sie te skladniki znoszą i nie wchlaniają wtedy. Rzeczy bogate w zelazo jem wieczorem, w dodatku pilnuję, zeby byla w tym witamina C - wtedy sie to o wiele lepiej wchlania, natomiast rzeczy bogate w wapń jem rano i w srodku dnia.

Edit: wieczorem też jem rzeczy bogate w magnez, żeby rano i w południe wapń lepiej się wchłaniał. No i pilnuję witaminy D2 - bez tego wapń się nie wchłonie.