Poszedłbym do weta u siebie, tylko nie mam pojęcia, czy Oni będą wiedzieć coś więcej niż minimum na temat tej choroby. Zawsze do nich chodziłem z mniejszymi problemami, a te poważniejsze jeździliśmy do Krk do dr Barana. Nie mam tej pewności, że leki, które podali by jutro w jakiś sposób nie będą kolidowały z lekami, które dostanie Misia w poniedziałek.Nie wiem co robić, ale chyba poczekam do poniedziałku.