Gaweł jest strasznym napaleńcem, mnie traktuje jak samiczkę, jedyny jego cel to zaspokoić jego niepohamowane potrzeby seksualne, przedmiotem tego celu jest moja ręka, maskotka go nie interesuje.
Już zaczynam o kastracji myśleć, nie idzie się wytrzymać z jego skrajnie wysokim temperamentem. Przypomina mi mojego adopcyjnego Amorka.
A tak poza tym uwielbia się przytulać do mojej twarzy, sam aż o to prosi. Jest radosny, odważny i podczas brykania słodko podskakuje.