Autor Wątek: Myksomatoza  (Przeczytany 68529 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline kasiagio

  • Global Moderator
  • ****
  • Wiadomości: 1861
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Maki
Odp: Myksomatoza
« Odpowiedź #60 dnia: Październik 27, 2011, 08:25:46 am »
http://forum.kroliki.net/index.php?topic=11327.120  Stąd się zaczyna cała akcja , to były maluszki chore na myxo z hodowli , pierwszy z objawami ewidentnymi odszedł niestety , reszta z objawami myxo została zaszczepiona czyli jednak można szczepić i nawet trzeba nawet z objawami choroby ( jeżeli nie są baardzo zaawansowane oczywiście ) 
« Ostatnia zmiana: Październik 27, 2011, 08:29:40 am wysłana przez kasiagio »



Nie ma Zwycięzców ani Wygranych są tylko cierpiące  potrzebujące pomocy zwierzęta !!

Kuba123

  • Gość
Odp: Myksomatoza
« Odpowiedź #61 dnia: Październik 29, 2011, 08:34:17 am »
Może i odebrałem mojemu królikowi szasne na przeżycie , ale posłuchałem się weta . Według niego szczepienie nie było już dobrą opcją .  Myślałem , że wet miał rację , myliłem się . Oko się nie pogarsza , a królik ma bardzo dobrą ochronę . Nie wiem , czy eutanazja jest dobrym pomysłem . Na angielskich forach , przeczytałem że niektóre nieszczepione króliki przeżył . Królik (co jest dziwne ) ma szparę pomiędzy dwoma obrzękami i na nią widzi (!) . Trochę nie było miłe w stosunku do mnie mówienie , że zabiłem własnego królika , ale niestety podjąłem zły wybór . Królik na razie nie cierpi ( chociaż wiem , że króliki dobrze to ukrywają ) , ropa z oka nie leci mu tak strasznie jak na górnym linku . Królikowi nie spada temeratura ciała i wydaję się być kontaktowy . Narazie poczekam z uśpieniem ... Wiem , że królik się męczy , ale jak ma chociaż 1 % szansy na życie w naszym świecie , to chyba jest warte ...

Pozdrawiam :)

Kuba123

  • Gość
Odp: Myksomatoza
« Odpowiedź #62 dnia: Listopad 05, 2011, 10:33:54 am »
Królik , jak powiedział wet ma szanse . Przetrwał 40 dni rozwijania się choroby i chociaż pogorszyły mu się uszka , to mam nadzieję , że weterynarz ma rację . Króli chętnie wcina mleczyk , sianko i pietruszki i dużo piję . Trzymam za niego kciuki.

Offline rice_cookie

  • Administrator
  • *****
  • Członek SPK
  • ****
  • Wiadomości: 2243
  • Płeć: Kobieta
    • Stowarzyszenie Pomocy Królikom
  • Lokalizacja: Warszawa
  • Moje króliki: Malutka
  • Pozostałe zwierzaki: Koteły - Rudy i Rydz
  • Za TM: [*]Stefan 7lat/17.11.2005 , [*]Szaza 4lata10mesięcy/17.04.2016, [*]Felczysław 10lat6miesięcy
Odp: Myksomatoza
« Odpowiedź #63 dnia: Listopad 05, 2011, 14:31:55 pm »
wczoraj byłam u swojego weta i tak przez przypadek zeszliśmy na temat mykso. On stwierdził że właściwie jak choroba się rozwinie to nie ma już raczej szans dla królika i jest raczej nie uleczalna. Ale nie mówił że to niemożliwe żeby nie wyzdrowiał po szczepieniu. Nie dopytywałam się dokładniej, bo wiecie jak to jest.. póki nie mam z tym styczności, to bardzo się tym nie interesuje...
NERV-GOD'SinHIShaeven.ALL'SrightWITHtheWORLD.


Offline IzaK

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1410
  • Płeć: Kobieta
Odp: Myksomatoza
« Odpowiedź #64 dnia: Listopad 05, 2011, 17:13:15 pm »
Nie trać nadziei. Mój króliczek przetrwał i jest zdrowy-też nie był szczepiony. Miejmy nadzieję, że Twojemu też się uda. Trzymam kciuki.
Głaski dla chorowitka  :przytul

Kuba123

  • Gość
Odp: Myksomatoza
« Odpowiedź #65 dnia: Listopad 05, 2011, 20:22:45 pm »
Weterynarze są w tej sprawie bardzo podzielenie , są ci którzy nie wierzą , że królik ma szanse przetrwać i są ci który wierzą i mój wet należy do 2 grupy . Poza tym jak widać wyżej królik przeżył chociaż nie był szczepiony . Mój królik ma dobra odporność i wierze w niego , zapewniam mu dobre warunki i mam nadzieję , że to mu pomoże. Poza tym testy na NIESZCZEPIONYCH , DZIKICH królikach były i okazuję się , że 10 % królików przeżywało . Weterynarz powiedział , że choroba rozwija się 40 dni , a mój królik niedawno obchodził swój 40 dzien choroby więc teraz może być tylko lepiej jeżeli królik będzie chciałwalczyć z chorobą .

Offline kasiagio

  • Global Moderator
  • ****
  • Wiadomości: 1861
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Maki
Odp: Myksomatoza
« Odpowiedź #66 dnia: Listopad 05, 2011, 20:27:29 pm »
Przesyłam dużo pozytywnej energii i trzymam kciuki za małego , niech zdrowieje  :przytul   

A może mógł byś mu zacząć podawać coś na wzmocnienie odporności zapytaj weterynarza , może to mu pomoże całkowicie pozbyć się choroby i skutecznie nią zwalczyć ;)   


Ja przepraszam za moje ostre słowa ,nie chciałam Cię urazić,  ale ktoś kto wchodzi na forum i prosi o radę i ją otrzymuje , czasami powinien ją zasugerować ostrzej wetowi , szczególnie kiedy ma dużo argumentów ( mój link do tematu )  . Ale teraz wazne jest zdrowie malucha .



Nie ma Zwycięzców ani Wygranych są tylko cierpiące  potrzebujące pomocy zwierzęta !!

Kuba123

  • Gość
Odp: Myksomatoza
« Odpowiedź #67 dnia: Listopad 11, 2011, 10:29:53 am »
Królikowi się troszkę uszka pogorszyły :( . Ale Oko się pomniejsza . Choroba wydaję się być niezauważalna dla królika , bo widzi na parę oczu dobrze . Uszy trzyma w górzę , wcina wszystko co mu się da . Piję coraz mniej ( nie przekracza już tych 2 butelek dziennie ) . Wraca do normalnego trybu życia , oby też wygląd mu znormalniał .

@IzaK Twojemu królikowi po prostu znikneły wszystkie objawy ? Miejmy nadzieję , że mój królik ma taką wole walki jak twój :)

Offline IzaK

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1410
  • Płeć: Kobieta
Odp: Myksomatoza
« Odpowiedź #68 dnia: Listopad 11, 2011, 21:25:27 pm »
Mojemu króliczkowi wszystko się cofnęło, ale jemu nie otworzyły się rany. Był tylko bardzo opuchnięty, a potem w tych opuchniętych miejscach stracił całkowicie sierść. To trwało ok. dwóch miesięcy. Potem króliczek bardzo szybko wracał do zdrowia. Podawałam mu leki odpornościowe, a jak go bolało dostawał też ten syrop przeciwbólowy.
Mój króliczek nie jest jedynym, który przetwał. Mojej koleżanki króliczkowi też się udało. Trzymam mocno kciuki i Tobie siły do walki o niego życzę.Dopóki jest szansa, to warto :przytul

Kuba123

  • Gość
Odp: Myksomatoza
« Odpowiedź #69 dnia: Listopad 13, 2011, 10:26:52 am »
Królik wydaję się troche przymulony , od pewnego czasy choroba , nie pogarsza się :) . Królik reaguję na to co się do niego mówi , widać , że walczy - próbóje przetrwać chorobę ( mam nadzieję , że nie na marne) . Jak w poście wyżej , jeżeli jest szansa do przetrwania - to warto .

Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
Odp: Myksomatoza
« Odpowiedź #70 dnia: Listopad 13, 2011, 11:47:48 am »
Kup i daj mu Immunodol Cat , podaje się 1 tabletkę dziennie . Można także podac Vibowit dla dzieci - 1 saszetke  . Truskawkowa najlepiej smakuje.

Kuba123

  • Gość
Odp: Myksomatoza
« Odpowiedź #71 dnia: Listopad 13, 2011, 18:47:32 pm »
@dori A jak podawać mu Vibovit ?

Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
Odp: Myksomatoza
« Odpowiedź #72 dnia: Listopad 13, 2011, 20:45:23 pm »
Można rozpuścić w przegotowanej wystudzonej wodzie i dopyszcznie  strzykawką , moizna spróbować wsypać do misecxzki z wodą ,zeby sobie popijał , mozna tak jak ja posypać jedzonko lub granulat.Tylko ja daje profilaktycznie troszke co jakis czas  .W okresie zieleninki łąkowej nie daje . Maja zróżnicowane jedzenie i są zdrowe . Twój walczy z choroba więc może dawaj j , co dwa dni pół torebki. Przemyśl jednak podawanie Immunodolu , to wzmacnia uklad odpornościowy  krolika .

Jerzy Kora

  • Gość
Odp: Myksomatoza
« Odpowiedź #73 dnia: Listopad 14, 2011, 07:21:52 am »
Kuba. Mocno trzymam kciuki. Jeśli królik ma apetyt i pije to super. Znaczy że jet OK.

Offline alfik

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4
Odp: Myksomatoza
« Odpowiedź #74 dnia: Listopad 14, 2011, 09:42:56 am »
Witajcie! Ponieważ mój królik również walczy z mykso, to chciałam opowiedzieć Wam jego historię: Alfreda znaleźliśmy na osiedlu domków. Nie wiem , czy komus uciekł, czy ktoś go wyrzucił.Rozwiesiliśmy ogłoszenia, pytałam wśród sąsiadów...Po Alfika nikt się nie zgłosił ,więc został z nami. Pierwsza wizyta u weterynarza - królik ma świerzbowca. Oczywiście dostał lekarstwa i rozpoczęliśmy leczenie. Oprócz choroby skóry był widocznie wyniszczony, chyba głodował, choć udało mu się przetrwać na osiedlu, gdzie przecież jest masa psów! Alfred - tak go nazwaliśmy okazał się niezwykle miłym zwierzątkiem! Nie bał się nas - na podwórku chodził niemalże jak piesek przy nodze! Potrafił wskoczyć na kolana ,żeby poprosić o głaskanko. W domu nie zdarzyło mu się niczego zniszczyć. A i moją suczkę, która zajadle goni koty potrafił ofuknąć tak, że szybko z wroga stała się jego nieodłączną towarzyszką:) Leczyliśmy więc świerzbowca i podsuwaliśmy Alfikowi smakołyki, żeby się wzmocnił, bo chcieliśmy go zaszczepić . Niestety nie zdążyliśmy - pewnego dnia zauważyłam dziwne zgrubienie na jego uszku. Następnego dnia zgrubienie pokazało się też nad oczkiem. Od razu pojechaliśmy do weta. A tam usłyszeliśmy wiadomość: Myksomatoza! Po powrocie do domu natychmiast "wygooglowałam" co to za świństwo.Umieralność - 90 %! Mimo, że Alfik był u nas może miesiąc, to jednak zdążył już skraść nasze serca, więc chyba nie muszę Wam pisać, co się działo w domu. Dla mnie powstał jeszcze jeden problem: Wyjeżdżałam na dłużej, a nie chciałam w takiej sytuacji zostawiać mojego dziecka i babci. Decyzja została podjęta wraz z naszym wetem. Alfik miał trafić do szpitala na czas mojego wyjazdu, ale wet powiedział mi jasno: gdy uzna, że ratowanie życia nie ma sensu, że zwierzę się męczy, podejmie decyzję o uśpieniu.
Do wyjazdu pozostał tydzień. Co dwa dni jeździliśmy na zastrzyki. Obserwowałam królisia - apetytu nie stracił, koopy ok, tylko coraz więcej zmian na uszach i oczku. Nadszedł czas odstawienia Alfika do szpitala. Wet wyznał mi wtedy, że był pewien, że Alfik nie dożyje mojego wyjazdu! Ale wszystko jeszcze mogło się zdarzyć
Cóż - powiem szczerze że pożegnałam się z nim, jakbym miała go już nigdy nie zobaczyć...
Po przyjeździe szybki telefon: dobra wiadomość! Alfred - twarda sztuka - żyje! Odbieramy go od weterynarza, a wet opowiada: Królik chyba zamienił się duszą z kotem:) łaził za nim po gabinecie. Po kilku dniach wziął go do domu, a tam- "wstrętny złodziej "skradł serca jego synów! Był bardzo grzeczny! I walczył! Wbrew wszystkim artykułom i wiedzy weterynaryjnej!
Alfik jest cały czas z nami. ma dużo zmian na uszach, łapkach i przy oczku. Podobno mogą się długo utrzymywać. Jest tylko bardziej spokojny, nie bardzo lubi biegać...Niedawno znalazłam ten wątek. Cóż - mój wet również był i jest zdania, że chorego królika sie nie szczepi. Ale - podobno zmiany są tylko zewnętrzne - narządy wewnętrzne królika nie są zaatakowane. Zmiany widać na uszach, nosie, genitaliach, wokół oczu i na łapkach. My cały czas walczymy! Trzymajcie kciuki!

Offline Zara

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 541
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Astrid
  • Pozostałe zwierzaki: Pies Grapa, koty Grzmot i Batman
  • Za TM: Królik Luis, królik Duszek, pies Arpa, koń Avanti
Odp: Myksomatoza
« Odpowiedź #75 dnia: Listopad 15, 2011, 12:56:56 pm »
Oczywiście, że kciuki będziemy trzymać  :bukiet

Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
Odp: Myksomatoza
« Odpowiedź #76 dnia: Listopad 15, 2011, 17:06:31 pm »
Bardzo mocno trzymamy  :przytul

Kuba123

  • Gość
Odp: Myksomatoza
« Odpowiedź #77 dnia: Listopad 15, 2011, 18:57:57 pm »
Postanowiłem dawać królikowi immudonol kat , niestety w mym mieście nie znalazłem lekarstwa, to kupiłem w internecie :) . Królik twardo się trzyma , je , piję ... Jak jest głodny to czeka przy swoim talerzyku i czeka na mój powrót z spiżarni . Choroba nie pogarsza się , jedyne co zaobserwowałem to czerwień na nosku i chyba zeszła w tym miejscu sierść . Uszka w stanie dobrym . Królik wygląda jak gremlin , ale dobry :) Mam nadzieję , że lek pomoże i królik wywinie się z tego , ponieważ króliki które odchodzą w ciągu pierwszych 40 dni giną . Mój królik żyję więcej , więc jeżeli będzie chciał to na pewno wygra z tym niemiłym wirusem .

Kuba123

  • Gość
Odp: Myksomatoza
« Odpowiedź #78 dnia: Listopad 29, 2011, 16:24:15 pm »
Królik się trzyma :) Stan jest taki sam ... To znaczy jedynie oko trochę się zmieniło , Jakby opuchlizna mu trochę zeszła i coś nalazło jak by oko było zepsute . Poza tym królik rusza głową [nienaturalnie] kiedy próboję coś znaleść chociaż na pewno jedno oko ma dobre . Raczej te rany zaczynająmu się goić ... mam nadzieję .

Pozdrawiam

Offline Madzia7

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4020
  • Płeć: Kobieta
Odp: Myksomatoza
« Odpowiedź #79 dnia: Listopad 29, 2011, 22:27:42 pm »
A we ruchy głową jak wyglądają? Może opiszesz albo wkleisz filmik.