Mam do oddania do DS pięknego lwa samczyka- nazwałam go Simba.
Wzięłam go z zoologa - miał iść do węża. Króliczek ma około pół roku (tak powiedziała pani w zoologicznym) ale jak dla mnie, to chyba jest trochę starszy. Jest bardzo przestraszony, aczkolwiek jak go się trzyma na rękach na siedząco to daje się spokojnie głaskać. Obcięłam mu dziś pazury, bo miał straaaaasznie długie i trochę mnie podrapał.
Jego umaszczenie to czarny z białymi gęsto rozmieszczonymi włosami na całym ciele, a po bokach jakby trochę brązowieje. Jest na razie u mnie w klatce w 100. Niestety nie mogę go oddać z klatką, ponieważ ta może mi się jeszcze kiedyś przydać. Z tego co zauważyłam tylko bobkuje po klatce, siuśków nie widziałam, więc najpewniej robi do kuwety. I jest nauczony pić z poidła, a w zoologu z tego co widziałam dostawał granulat.
Mały trochę kicha,nie wiem czym to jest spowodowane,musiało tak być już w zoologicznym(bo jak go niosłam,to było ciepło i był w kocu i pudełku, więc przez drogę na pewno się nie przeziębił) ale myślę, że to może być zwykłe przeziębienie. W poniedziałek idę z nim do weta i wtedy dokładnie się okaże co to.
Poniżej zdjęcia Simby:
Oczywiście szukam bardzo dobrego domku dla malca, ponieważ dużo czasu spędził tak na prawdę bez ludzi i zasługuje na to, aby zapewnić mu dużo ciepła i miłości. Nie oddawałabym go, ale sama mam już 3 samiczki i jednak 4 króliki to trochę za dużo.
Pozdrawiam i czekam na odpowiedzi:)