Soniu, mogę Cię zapewnić, że
Wojtuś już jest rozpieszczany
a jego adopcja to dla nas ogromna radość i nadzieja
Wojtuś czekał na swój dom od września 2012, ale w końcu się udało. bardzo ważne jest dla nas to, że udaje nam się zapewnić opiekę królikom, które często postrzegane są jako króliki "nieadopcyjne" - starsze, przewlekle chore etc. czasami trwa to długo, ale jednak - takim przykładem jest również Uszatek czy Masza, która co prawda przebywa w DT, ale jest jednym z wielu królików specjalnej troski, któremu udało się zapewnić wspaniałą opiekę. w przypadku takich królików wszystko jest trudniejsze, ponieważ wymagają szczególnej i stałej kontroli weterynaryjnej, ale cierpliwość się opłaca
Wojtuś kilka miesięcy temu miał pewną zapaść związaną z wiekiem - zaczął chudnąć, ale udało się go wyprowadzić na prostą i mam nadzieję, że teraz los tym bardziej będzie dla niego łaskawy
w wielu przypadkach mamy pełną świadomość tego, że króliki, które trafiają pod naszą opiekę, będą z nami tylko chwilę, ale to chwile są najważniejsze i to nadaje sens wszystkiemu co robimy.
myślę, że tak jest z
Fortem. chciałabym, żeby było inaczej, ale Fort już nigdy nie będzie zdrowy...mówię o tym bardzo spokojnie, ponieważ najważniejsze jest to, żeby jak najdłużej był szczęśliwy i nasz strach niczego nie zmieni...a my mimo wszystko musimy walczyć każdego dnia i musimy odsuwać w czasie wszelkie emocjonalne kryzysy
co prawda doc miał zobaczyć Forta w piątek, ale dzisiaj popołudniu postanowiłam mu zorganizować wycieczkę. podczas podawania espumisanu (Fort dostaje espumisan co jakiś czas profilaktycznie, bo jak wiemy ropa prędzej czy później atakuje układ pokarmowy), zauważyłam, że jego siekacze przerosły. doc musiał je przyciąć i to niestety będzie pewnie rytuał. poza tym są bardzo kruche.
zęby trzonowe wygląda źle, jak na królika w jego wieku ekstremalnie źle, stąd też problem z prawym okiem, które bardzo silnie łzawi. w innym przypadku zdecydowalibyśmy się z pewnością na zabieg usunięcia części zębów, ale póki co u Forta nie może być o tym mowy.
gdyby nie to, że Fort kilka razy dziennie ma głęboko oszczane rany po zabiegu, Fort miałby pewnie kolejny potężny ropień. tak wygląda rzeczywistość...ale póki co nie ma, bo tak łatwo się nie poddamy.
niestety oskrzela bez zmian - bez zmian w porównaniu do zeszłego tygodnia (po 6 dniach podawania antybiotyku), bez zmian w stosunku do tego jak było, kiedy do nas trafił. przewlekły stan zapalny związany z przewlekłymi zmianami ropnymi. zdjęcie rtg wykonamy prawdopodobnie w przyszłym tygodniu, dla zasady...opieka nad Fortem jest opieką paliatywną i chociaż to brzmi przerażająco, to musimy starać się myśleć o tym inaczej.
może jutro uda mi się wrzucić jego zdj.
wiem, że wygląd Forta może wydawać się drastyczny, ale to naprawdę nie ma przełożenia chociażby na to, jak teraz się zachowuje. tak po prostu ma. taki jego "urok". jest niestandardowy, jak chociażby Kurt czy Masza
***
DużyZając, odpiszę Ci na wiad. pv
***
oto
męski egzemplarz Migotki - Magda na pewno nada mu odpowiednie imię
zdj. z dnia przyjazdu (wkrótce nadrobię zaległości
)
w swoim domu uszak był nauczony, że cała klatka ze żwirkiem i sianem stanowi kuwetę, ale szybko zrozumiał, że lepiej korzystać z małej kuwety, a ziarna w diecie są niemodne
jutro wizyta u doc. jeśli wszystko będzie w porządku, kastracja, bo nie ma na co czekać
***
jutro zabieg korekty/usunięcia zębów czeka
Pufcię, a ja mam nadzieje, że do piątku rano będzie panował spokój (nadzieję
) - wtedy Azyl odwiedzi doc.
***
dzisiaj do DT w Toruniu trafił
Wolfi jutro Azylu opuści Anima, która również powędruje do DT