utrzymanie porządku przy 30 królikach nie jest najłatwiejsze, ale na pewno możliwe - wystarczy dobra organizacja i zaangażowanie
staramy się, aby każdego dnia Azyl wyglądał porządnie. czasami nagromadzi się trochę rzeczy do uporządkowania i trzeba zrobić porządek np. w pudłach z miskami czy poidłami, ale poza tym założeniem jest, aby każdy - codzienny dyżur był wykonywany najlepiej, z najwyższą starannością.
Azyl powstał z niczego, dlatego o wszystko trzeba naprawdę dbać, bez prowizorki
i tak chociażby klatki - ocet w sprayu do usuwania nawet niewielkich plam moczu, to codzienny standard etc. dzięki czemu po ponad roku użytkowania klatki wyglądają nadal jak nowe
(ok, kraty od klatki Marzyciela nie wyglądają jak nowe, ale to kwestia jego wątpliwej psychiki
) nie ma takiej opcji, że posprzątanie klatki ograniczy się tylko do wyrzucenia żwirku z kuwety (chyba, że poza tym klatka jest faktycznie czysta i wystarczy zmieść siano etc. - tak jest teraz np. u Nelly, Edwarda, Cherubina, Marzyciela etc....
albo sam dyżur tylko do nakarmienia królików
dzięki temu, każdemu kto przychodzi do Azylu (często są to też osoby, które znają mnóstwo stereotypów na temat królików (króliki są brudne, śmierdzą etc.)), możemy pokazać, jak powinny mieszkać króliki, jakich błędów w nauce czystości nie popełniać etc.
Azyl musi dawać dobry przykład
do moich obsesji należy podłoga. mamy też inne...obsesje
jak np. na punkcie siana obok klatek na regałach etc.
o utrzymaniu porządku w Azylu można mówić długo
jest to cała procedura, ale cieszę się, że zdaje egzamin
przy okazji ogromne podziękowania należą się wszystkim wolontariuszom Azylu za ich pracę
żeby świr Bonsai mógł rzucać czystą kuwetą i mieć w klatce artystyczny nieład (jego bałagan ma coś w sobie
) i żeby każdy królik mieszkał jak na KRÓLA przystało
dobranoc
miejmy nadzieję, że kolejne dni przyniosą mimo wszystko wiele dobrego, w tym zdjęcia ciekawych króliczych min