Autor Wątek: Króliki z Torunia i Bydgoszczy - dziękują, proszą i zapraszają do siebie! :)  (Przeczytany 5595962 razy)

0 użytkowników i 21 Gości przegląda ten wątek.

Offline KarolinaK

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 209
  • Płeć: Kobieta
Odp: Króliki z Torunia i Bydgoszczy - dziękują, proszą i zapraszają do siebie! :)
« Odpowiedź #10260 dnia: Kwiecień 08, 2013, 20:57:45 pm »
Hahaha patrzac na zdjęcia Matyldy i Tufiego stwierdzam, że podczas picia wody przez Tufiego Matylda obskoczyla cala klatkę, wykradla jedzenie i umyla sie. :) krótko mówiąc- szczęśliwa dziewczyna, a Tufi nie ma nic przeciwko koleżance :) i te niebieskie oczeta krolaskow :) piękności :)
Suwaczek z babyboom.pl" border="0

Offline agaton85

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 165
  • Płeć: Kobieta
Odp: Króliki z Torunia i Bydgoszczy - dziękują, proszą i zapraszają do siebie! :)
« Odpowiedź #10261 dnia: Kwiecień 08, 2013, 21:00:52 pm »
Tadea to najspokojniejsza królinka jaką miałam..jest bardzo nieśmiała, ale jest na nią sposób.  :P

Nie wszyscy chyba wiedzą, że Avon od piątku jest w DS.

Ola, a jak łapka Winkiego?

Suwaczek z babyboom.pl" border="0

Offline MartaP

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 5045
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • TIVO
  • Lokalizacja: Poznań
  • Moje króliki: Tigga, Vox, Boniek
  • Za TM: Tola, Wafel, Lora, Lolo
Odp: Króliki z Torunia i Bydgoszczy - dziękują, proszą i zapraszają do siebie! :)
« Odpowiedź #10262 dnia: Kwiecień 08, 2013, 21:07:11 pm »
O kurcze!! Jak Ola napisała mi dziś sms, że Matylda dobrze się czuje w towarzystwie królików, to pomyślałam, że fajnie że się resocjalizuje, że to jej pomoże po tym co przeszła, ale to co widzę na zdjęciach przechodzi moje najśmielsze oczekiwania!! :) Słuchajcie, byłam kilka razy u niej jak była w schronisku i wypuszczałam ją za każdym razem (zawsze z duszą na ramieniu, bo za pierwszym razem Ania pomogła mi ją złapać :P), ale NIGDY nie położyła się tak jak w Azylu z wyciągniętymi łapkami. Zawsze miała masakrycznie wytrzeszczone oczy jak chciałam ją dotknąć, dyszała i uciekała w najdalszy kąt klatki!

Nawet sobie nie wyobrażacie jaka jestem szczęśliwa, że tak dobrze jej z innymi królikami :) Dziękuję :*

No.. a tego.. zdjęcie zającowatego bym chciała :P :P
WO AMIGO

sonia

  • Gość
Odp: Króliki z Torunia i Bydgoszczy - dziękują, proszą i zapraszają do siebie! :)
« Odpowiedź #10263 dnia: Kwiecień 08, 2013, 21:12:40 pm »
Nawet sobie nie wyobrażacie jaka jestem szczęśliwa, że tak dobrze jej z innymi królikami usmiech2 Dziękuję cmok
Tak samo ja sie ciesze,ze Kurt to kochane biedactwo nie jest sama jest z innymi krolisiami..wczesniej miala chlopaka Witka to rozdzielono ich,co mnie bardzo zasmucilo.
Teraz widze jaka jest szczesliwa i ja razem z nia...dzieki AZYLOWI,dzieki Wam kochane dziewczynki i wolentariusze :onajego :roza:

Offline joac

  • Moderator forum
  • ***
  • Wiadomości: 34609
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: Poznań
  • Moje króliki: Gacek, Tosia, Eryk, Wróżka, Miluś, Balbina
  • Pozostałe zwierzaki: ZA TM: Pandzia, Rubens, Kapirek (11.04.17), Szarunia (19.02.19),
  • Za TM: Trusia (8.04.19), Frycuś (30.04.19), Baron (27.07.2019), Baksio (30.09.2019), Pandora (16.01.2020)
Odp: Króliki z Torunia i Bydgoszczy - dziękują, proszą i zapraszają do siebie! :)
« Odpowiedź #10264 dnia: Kwiecień 08, 2013, 21:13:48 pm »
Nie mogę oderwać oczu od parady cudownych azylowych uszaków! Co za radość bije z tych zdjęć! A Matylda rozbraja, chyba tego jej było trzeba! :)
Pączuś :heart
Ojciec Dzieciom :heart
W ogóle wszyscy azylanci są rewelacyjni!
Wirtualny opiekun


Wątek Uszatej Bandy: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,14703.0.html

Offline Ailiszka

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 90
  • Płeć: Kobieta
    • moje serduszka Kubuś i Buba
Odp: Króliki z Torunia i Bydgoszczy - dziękują, proszą i zapraszają do siebie! :)
« Odpowiedź #10265 dnia: Kwiecień 08, 2013, 22:51:11 pm »
.czego oni uczą swoje dzieci?pytajnik mutny
  sadzę , że bicia i traktowania człowieka jak podmiot więc co tu dopiero taki mały króliczek .. oj oj pewnie jakby tam dłuzej posiedział to skończyłby jako wór treningowy

Offline asigo

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 318
  • Płeć: Kobieta
Odp: Króliki z Torunia i Bydgoszczy - dziękują, proszą i zapraszają do siebie! :)
« Odpowiedź #10266 dnia: Kwiecień 09, 2013, 08:23:32 am »
Dziękujemy wszystkim za udział w naszej Facebookowej zabawie :). Przybyło nam 186 lajków od momentu rozpoczęcia zbiórki, a więc do Azylu od Was pojedzie 9,3 kg żwirku  :doping:. Ponieważ planowaliśmy duuuuużo więcej, więc dołożymy coś extra od naszej firmy :D... ale uważamy, że nie jest to odpowiednie miejsce na pisanie ile czego nasza firma wysyła, więc niech zawartość paczki pozostanie naszą i obsługi Azylu słodką tajemnica :PP
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 09, 2013, 08:43:07 am wysłana przez asigo »

Offline PippiLotta

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2917
  • Płeć: Kobieta
Odp: Króliki z Torunia i Bydgoszczy - dziękują, proszą i zapraszają do siebie! :)
« Odpowiedź #10267 dnia: Kwiecień 09, 2013, 09:05:45 am »
ale uważamy, że nie jest to odpowiednie miejsce na pisanie ile czego nasza firma wysyła, więc niech zawartość paczki pozostanie naszą i obsługi Azylu słodką tajemnica
Gosia, przecież każdy może napisać, co dla azylu wysłał. Przecież dziewczyny robią zdjęcia zawartosci paczek. Ja myślę, że możesz pisać, co dajecie dla azylu :)

Offline ing

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 728
  • Płeć: Kobieta
Odp: Króliki z Torunia i Bydgoszczy - dziękują, proszą i zapraszają do siebie! :)
« Odpowiedź #10268 dnia: Kwiecień 09, 2013, 10:08:29 am »
Euruś (nadal nie wierzę, że to nie jest dziewczynka...taka eteryczna i romantyczna) - typ mojej Luki. Cudo :*:*:*:*

Offline PippiLotta

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2917
  • Płeć: Kobieta
Odp: Króliki z Torunia i Bydgoszczy - dziękują, proszą i zapraszają do siebie! :)
« Odpowiedź #10269 dnia: Kwiecień 09, 2013, 11:57:12 am »
Euruś (nadal nie wierzę, że to nie jest dziewczynka...taka eteryczna i romantyczna) - typ mojej Luki. Cudo
ing, to może zaadoptujesz naszego kawalera :niegrzeczny Chętnie pomogę :)

Offline ing

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 728
  • Płeć: Kobieta
Odp: Króliki z Torunia i Bydgoszczy - dziękują, proszą i zapraszają do siebie! :)
« Odpowiedź #10270 dnia: Kwiecień 09, 2013, 16:14:22 pm »
niestety z przyczyn obiektywnych nie jest to możliwe :( Euruś jest śliczny

Offline anette

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 14
  • Płeć: Kobieta
Odp: Króliki z Torunia i Bydgoszczy - dziękują, proszą i zapraszają do siebie! :)
« Odpowiedź #10271 dnia: Kwiecień 09, 2013, 20:40:49 pm »
Tak, Euruś jest cudowny :) Myślałam, że będzie mieć imię Eurek :)
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 09, 2013, 20:49:44 pm wysłana przez anette »

Offline ysmay

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 47
  • Płeć: Kobieta
Odp: Króliki z Torunia i Bydgoszczy - dziękują, proszą i zapraszają do siebie! :)
« Odpowiedź #10272 dnia: Kwiecień 09, 2013, 21:06:36 pm »
Pocahontas dotarł do mnie :) na razie daje popis złości głośno topiąc, aż moje psy się boją. Została narazie zamknięta w klatce dla bezpieczeństwa.

Offline emilia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2756
  • Płeć: Kobieta
  • Lokalizacja: woj.Wielkopolskie
  • Moje króliki: Tamisia,Mika,Kikuś, Chica,Leoś , Niusiek,Lusia,Laidy
  • Za TM: Tosia,Daisy
Odp: Króliki z Torunia i Bydgoszczy - dziękują, proszą i zapraszają do siebie! :)
« Odpowiedź #10273 dnia: Kwiecień 09, 2013, 21:13:29 pm »
Pocahontas dotarł do mnie :) na razie daje popis złości głośno topiąc, aż moje psy się boją. Została narazie zamknięta w klatce dla bezpieczeństwa.

Tupanie to bardziej objaw strachu tym bardziej że dopiero do Ciebie dotarła,zapewnij jej spokój i czas na przyzwyczajenie.

Euruś (nadal nie wierzę, że to nie jest dziewczynka...taka eteryczna i romantyczna) - typ mojej Luki. Cudo :*:*:*:*

ja też byłam nim zachwycona,i nie mogłam uwierzyc... :wow takie drobniutkie,śliczne, delikatne maleństwo :)
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 09, 2013, 21:20:13 pm wysłana przez emilia »
Najgorszym grzechem wobec naszych bratnich istot nie jest nienawiść, ale OBOJĘTNOŚĆ KTÓRA STANOWI KWINTESENCJE NIELUDZKOŚCI.

AS !

Offline Justynka24.10

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 198
  • Płeć: Kobieta
Odp: Króliki z Torunia i Bydgoszczy - dziękują, proszą i zapraszają do siebie! :)
« Odpowiedź #10274 dnia: Kwiecień 09, 2013, 21:15:57 pm »
Tewiuś też na początku tupał :) całą noc biedactwo :( ale głaskałam i głaskałam i tłumaczyłam że nie ma się czego bac :) i po kilku dniach nie ten sam chłopak :D podskakuje jak kózka :D

Offline ysmay

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 47
  • Płeć: Kobieta
Odp: Króliki z Torunia i Bydgoszczy - dziękują, proszą i zapraszają do siebie! :)
« Odpowiedź #10275 dnia: Kwiecień 09, 2013, 21:21:46 pm »
jak jest sama zamknięta to nie tupie

Offline dobrussia

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 358
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
Odp: Króliki z Torunia i Bydgoszczy - dziękują, proszą i zapraszają do siebie! :)
« Odpowiedź #10276 dnia: Kwiecień 09, 2013, 21:25:11 pm »
no ale nie może być wiecznie zamknięta. A jak psy na nią reagują warczą itd?

Offline Deedee

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 651
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
Odp: Króliki z Torunia i Bydgoszczy - dziękują, proszą i zapraszają do siebie! :)
« Odpowiedź #10277 dnia: Kwiecień 09, 2013, 21:32:28 pm »
Boi się to i tupie. Trzeba zabrać od niej psy na kilka dni żeby się mogła uspokoić. Sama przeprowadzka i podróż to dla niej duży stres a obecność psów tylko go teraz potęguje. Oddziel ją i pilnuj by miała spokój przez kilka dni.
Później zacznij zapoznawać ją z psami.

Offline Ola_19

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2818
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • Zostań dawcą szpiku
Odp: Króliki z Torunia i Bydgoszczy - dziękują, proszą i zapraszają do siebie! :)
« Odpowiedź #10278 dnia: Kwiecień 09, 2013, 21:37:57 pm »
jak już wspomniałam, Taurus został wczoraj wykastrowany. doktor był bardzo zadowolony z jego stanu. oko Taurusa wygląda rewelacyjnie. Taurus - królik z olsztyńskiej interwencji - miał bardzo silne zmętnienie rogówki. teraz w oku pozostała tylko niewielka zmiana, ale bez stanu zapalnego (Taurus otrzymywał leki na encephalitozoonozę).

Rumcajsowa jest zdrową i młodą samiczką. jej problemy z łapkami - doktor potwierdził nasze spostrzeżenie co do tego, że Rumcajsowa kica z uniesionym tyłem - najprawdopodobniej są wynikiem warunków, w których do tej pory przebywała, tj. zbyt małej klatki i braku możliwości poruszania się.
myślę, że w przyszłym tyg. nasza krówka zostanie wysterylizowana.

u Nelly z uwagi na utrzymujący się u niej katar (bez wydzieliny) wprowadzamy nowy antybiotyk. niestety wskutek encephalitozoonozy, na którą cierpi Nelly, króliczka straciła wzrok w jednym oko - w tym, w którym od początku był krwawy wylew. Nelly to kolejny ciężko chory rezydent Azylu.

dzisiaj zabrałam do doktora Bonsai i Tufiego.

Bonsai i Fusik to maluchy z Olsztyna. kiedy przywiozłyśmy je z interwencji miały problemy z zaczerwienionymi spojówkami i katar (jak znaczna część króli z tej interwencji). po dość długim leczeniu, stan maluchów znacznie się poprawił. w końcu zaczęły rosnąć. wszystko wydawało się ok do dzisiaj. maluchy miały jak kiedyś zaczerwienione spojówki, mokre noski i wyglądały ""niewyraźnie -jednym słowem powrót do przeszłości. czekam na telefon od doc, ale wiem już, że u Bonsai występuje przykurcz tylnych łapek (chociaż nie widać tego, kiedy biega) i ma zmiany w oczach...- kolejny "Hugo". zobaczymy co powie doc, ale podejrzewam, że z uwagi na pochodzenie maluchów wejdziemy z lekami na e.c. poza tym zarówno Bonsai, jak i Fusik mają ładny apetyt, bobkują.

Tufi czuje się dość dobrze, biorąc pod uwagę jego ogólny ciężki stan :] od zeszłego wtorku przytył 5 dag, czyli brakuje nam 5 dag do jego najlepszej wagi, a przed nami chyba kolejne zabiegi. kiedy przywiozłam Tufiego do gabinetu, wyszedł zainteresowany z transportera i kręcił się tak, jakby wszystko było ok ;)

Łatka jest już po zabiegu sterylizacji, a co najważniejsze jak tylko dojdzie do siebie, trafi do nowego domu  :przytul powoli zaczynamy szukać transportu z Torunia do Katowic  :przytul

Agata, z łapką Winkiego jest wszystko ok :) ma za sobą kastrację :) 

***

nasz błękitnooki Ojciec Dzieci (Magda - imiona :P) również został dzisiaj wykastrowany.

do zdjęć amant pozował na parapecie, na który z prawdziwą namiętnością lubi wchodzić, kiedy biega po Azylu ;) zielone krzesło jest przepustką na punkt widokowy w Azylu ;)



























specjalnie dla Marty  :przytul

zajęcowaty maluszek 





















i drugi ancymonek









w dwóch odsłonach ;)







teraz...niespodzianka :)

czy poznajecie tą czekoladkę? ;)



Masza - nasza wojownik. na pewno nie wszyscy na forum kojarzą historię Maszy.

Maszę przywiozłam z Warszawy. została zabrana z upadającego schroniska w Korabiewicach...była w bardzo ciężkim stanie. kiedy jechałyśmy do Torunia, oddychała tak źle, że obawiałam się czy wytrzyma podróż. niedomykalność wszystkich zastawek serca. kilka zębów trzonowych do usunięcia i mieszanka wszystkich możliwych bakterii z przewlekłym stanem zapalnym błony śluzowej nosa - Masza jest kochaną...bombą biologiczną - gronkowiec, pastereloza etc. w maju zeszłego roku przeszła zabieg usuwania błony śluzowej z nosa. 1,5 doby po zabiegu cudem uniknęła śmierci - doszło do całkowitego zakażenia organizmu, sepsy. to było kilka godzin koszmaru z temp. 42 st...ale Masza się nie poddała. jest wojownikiem :) obecnie przebywa w domu tymczasowym w Toruniu i jest pod stałą opieką doc. oczywiście nadal walczy z katarem, ale wszystko mieści się w granicach "jej" normy.

dla Maszy nadal szukamy domu - co najistotniejsze domu bez innych zwierząt, w szczególności królików. Masza nie toleruje innych królików. jej przypadkowy kontakt z moim Ruskiem skończył się dla niego kilkunastodniową walką o jego życie i operacją usunięcia ropnia...:] poza tym Masza bardzo lubi kontakt z człowiekiem. uwielbia pieszczoty.







i najpiękniejsze królicze łapki



***

na koniec pozwolę sobie na pewną refleksję...

kiedy kilka dni temu w Toruniu pojawił się billboard, w jednym z licznych komentarzy na FB, pojawiła się sugestia dot. źródła finansowania billboardu oraz rzekomych pensji osób skupionych wokół Azylu.
na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy - tj. w okresie, kiedy udało nam się stworzyć Azyl oraz Fundację, niejednokrotnie docierały do mnie informacje, iż wiele osób zastanawia się nad tym, czy otrzymujemy wynagrodzenie za naszą pracę na rzecz królików lub raczej w większości przypadków "ile mamy i ile zarabiamy na królikach" - celowo użyłam słowa "lub", ponieważ nie widzimy żadnego problemu w tym, iż ktoś zapyta o to, czy otrzymujemy wynagrodzenie za to, co robimy dla królików, a jednocześnie niezwykle razi nas zachowanie osób, które sugerują, że to co robimy, robimy "dla pieniędzy" - nie za ewentualnym wynagrodzeniem za ciężą pracę, ale "dla pieniędzy",

tymczasem wszystko co robimy, robimy dla królików bez jakiegokolwiek wynagrodzenia.
 
wszystkie osoby skupione wokół Azylu są wolontariuszami. ja oraz Magda również.

wszyscy wolontariusze pracują albo uczą się.

kiedyś dotarły do nas informacje o tym, że zajmujemy się królikami, ponieważ nie robimy w życiu nic innego - wiem, że to jest wygodna wersja dla wielu osób, ale jest wręcz odwrotnie, z czym niestety nie każdy chce się pogodzić. nikt z nas nie może, a jednocześnie nie chce zrezygnować ze swojego "normalnego" życia. w wolontariacie niesamowite jest to, że każdy wśród swoich codziennych obowiązków, znajduje chociaż chwilę na to, aby bezinteresownie pomóc.

wiem, że wiele osób nie może wyobrazić sobie bezinteresownej pomocy drugiemu człowiekowi, psu czy też królikowi, ale mimo wszystko wierzę w to, że tego typu myślenie dotyczy niewielkiej grupy osób...przynajmniej wśród tych osób, które uważają się za miłośników królików.

z czystym sumieniem, bez odrobiny przesady mogę powiedzieć, że Azyl oznacza ciężką, codzienną pracę - nie na 1/4 etatu, ale pracę bez umiaru, bo Azyl nie działa między 8-15. dla mnie i Magdy oznacza, że nawet na 5 min. nie możemy wyłączyć tel., bo o 23 królik może się rozchorować, a o 22 króliki muszą wrócić od doktora z Azylu i trzeba to zorganizować.

tel. dzwoni cały wieczór - adopcje, odbiór królików, jedzenie dla DT etc. o 22 wychodzę na chwilę do kuchni. wracam po 5 min., ale nie sprawdzam od razu tel., zakładając, że może już milczy. mijają 2 min., tel. dzwoni. odbieram. okazuje się, że kiedy byłam w kuchni, dzwonił DT...ale ponieważ ja nie odebrałam tel., DT zadzw. do innej osoby, która zadzw. do mnie... - czy robimy to dla pieniędzy? nie. robimy to wyłącznie dla królików, chociaż niektórzy wolą wierzyć w to, że jest inaczej.

nie piszę tego dla tego dla naszej chwały ani dla poklasku - wzięłyśmy na siebie ogromny ciężar odpowiedzialności za wszystko - od spraw najdrobniejszy po najważniejsze i nie mamy o to do nikogo żalu, ale byłoby miło, gdyby ludzie wokół to rozumieli a na pewno nie rzucali nam kłód pod nogi swoimi przesyconymi rozgoryczeniem czy zawiścią uwagami...

przyzwyczaiłyśmy się do tego, że ludzie próbują szukać drugiego dna w tym, co jest po prostu dobre. próbują na przykład sugerować, że Azyl dla królików to "tylko" schronisko, w którym króliki nie mają kontaktu z człowiekiem i są nieszczęśliwe (tak, słyszałam już, że króliki w Azylu siedzą wciąż zamknięte klatkach i wyglądają na smutne  - na zdjęciach), podczas gdy królik, którzy przez 24h/dobę siedzi w klatce w DT jest szczęśliwy, bo nie jest w Azylu. nieistotne jest to, że od początku u podstaw budowy Azylu stało założenie, że Azyl to nie jest ani dom stały, ani dom tymczasowy, bo lepiej negować to, co dobre ;); burzą się, że ktoś chce wesprzeć króliki z Azylu żwirkiem do kuwet, a nie powinien, bo króliki z innych rejonów mają gorzej - nie wiem, jak reagować na tego typu sytuacje - śmiechem, płaczem? :] króliki z Torunia nie odbierają pieniędzy królikom z innych rejonów w kraju. króliki z Azylu mają ogromne potrzeby, których nikt nie może kwestionować. to, że  znajdują domy tymczasowe i stałe nie jest kwestią szczęścia, "farta", tylko ciężkiej pracy wielu osób, które to, co robią, starają się robić jak najlepiej. Azyl powstał dzięki wsparciu darczyńców i niezwykle ciężkiej pracy fizycznej - niczego nie dostaliśmy od losu w prezencie. to, że na naszej drodze spotkałyśmy wiele wspaniałych osób, które pomogły nam zrealizować nasze marzenie, było darem od losu...ale Azyl powstał dzięki temu, że na przestrzeni lat potrafiliśmy to wykorzystać i skupić się wyłącznie na pozytywnym działaniu, tak aby zasłużyć na zaufanie ze strony Schroniska dla Zwierząt w Toruniu, doktora Mirosława Krawczyka czy też darczyńców, a teraz robimy wszystko, aby tego zaufania nigdy nie zawieźć.

nigdy nie będziemy ani narzekać, ani płakać, bo Azyl to miejsce dla ludzi silnych - wrażliwych, ale silnych. będziemy robić to, co możemy, aby króliki z Azylu miały wszystko, czego potrzebują - nie będziemy porównywać potrzeb królików z różnych rejonów kraju, bo wszystkie króliki potrzebują tego, co najlepsze i zasłużyły na taką samą pomoc - króliki z Torunia, również. chcemy działać i zarażać swoją pasją innych.  wszystko co udało nam się stworzyć, powstało od zera.



Offline po_sąasiedzku

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1024
  • Płeć: Kobieta
  • Im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwi
Odp: Króliki z Torunia i Bydgoszczy - dziękują, proszą i zapraszają do siebie! :)
« Odpowiedź #10279 dnia: Kwiecień 09, 2013, 21:38:43 pm »
Możesz ręką najpierw pogłaskać psy a potem królinkę - przy okazji smakołyk, niech oswaja się z zapachem