u wszystkich samców w pon. musimy zrobić usg, pobrać mocz do badań w kierunku encephalitozoonozy oraz zrobić badania krwi
tak jak napisała Magda, w zw. z krwią w moczu oraz kale, a także biorąc pod uwagę okoliczności, istnieje ryzyko, że u królików doszło do zatrucia trutką na szczury - podstawowy objaw krwawienie z jam ciała...
istnieje również opcja, że kolor moczu ma zw. z encephalitozoonozą - u kilku królików występują objawy neurologiczne - bujają się
krwawe wysięki są bardzo intensywne szczególnie u samców - nie ma nawet odrobiny normalnego moczu, kału; u samic, które jeszcze nie urodziły jest lepiej, ale u samiczki, która urodziła dzisiaj w nocy, mocz jest bardzo krwawy (i nie ma to zw. z porodem)
zdj. i opis poniżej - imiona nadamy wieczorem
niedomykalność prawej komory serca - nieleczona prowadzi do wodobrzusza
świerzb w uszach i na skórze
ropny wysięk w prawym worku spojówkowym
obniżona temp. ciała
bardzo silny stan zapalny jelit
świerzb w uszach i na skórze
obniżona temp. ciała
bardzo silny stan zapalny jelit
stan po owrzodzeniu rogówki - zmiany ropne - oko nie spełnia w tej chwili już jakiejkolwiek funkcji - może być wyłącznie przyczyną dalszych problemów... - musi zostać amputowane, ale przez najbliższe ok 2 tyg. podajemy antybiotyk do oka, aby chociaż trochę przytłumić bakterie przed zabiegiem
świerzb w uszach i na skórze
obniżona temp. ciała
stan zapalny jelit
świerzb w uszach i na skórze
obniżona temp. ciała
bardzo silny stan zapalny jelit
świerzb w uszach i na skórze
obniżona temp. ciała
bardzo silne wzdęcie - dla odróżnienia od pozostałych królików brak wody w jelitach
świerzb w uszach i na skórze
stan zapalny małżowiny usznej - zgrubienia w uszach
co najmniej dwa płody - poród dzisiaj/jutro
świerzb w uszach i na skórze
kilka wyczuwalnych płodów - poród dzisiaj/jutro
dzisiaj w nocy urodziła. jeden maluszek jeszcze żyje, ale jego szanse są tak naprawdę zerowe...strasznie przykry widok.
***
wszystkie króliki poza samicami (z uwagi na płody) otrzymały iwermektynę na świerzb - powtórka za 10 dni
poza tym w ruch poszedł metronidazol dożylny, sul-tridn, enrocin (oczywiście nie razem, ale w zależności od królika)
cała 8 otrzymała i będzie otrzymywać codziennie również witaminę K, która jest naszą jedyną bronią, jeśli doszło do zatrucia trutką na szczury, ale to jest niestety bardzo wysoce prawdopodobne...
do tego lydium...
w klatkach króliki zachowują się tak, jakby zaraz miały zniknąć. bardzo przykry widok. czasami jeden czy drugi próbuje coś zjeść, ale niestety to tylko próby. ku naszej ogromnej radości bardzo ładnie jedzą herbi care ze strzykawki i to dla nas teraz podstawa.
generalnie jest bardzo źle i nie wiem czy i jak mówić o rokowaniach. gdyby nie to krwawienie...ale to może być największy zabójca.
pozostaje nam czekać. przed nami koszmarne dni...
w pon. spr. jeszcze stan uzębienia
***
dzisiaj doktor obejrzał też innych chorych podopiecznych Azylu i tutaj też przeważa nadmiar złych wiadomości - przez ostatnie tyg. do Azylu trafiło kilkadziesiąt chorych królików..
co do królików z olsztyńskiej interwencji - u
Balzi pojawiło się lekkie skrzywienie głowy - tak jak Taurus (w końcu to jedna rodzina...) będzie otrzymywać sul-tridin w zw. z podejrzeniem e.cuniculi (poza tym Balzi i Taurus czują się super i wyglądają pięknie).
Nelly - nie wszyscy ją kojarzą, ale Nelly trafiła do nas ok 5 tyg. temu ze sklepu w Bydgoszczy z krwawym wylewem do oka, który początkowo wyglądał jak efekt urazu mechanicznego. z czasem wylew się jednak powiększył. po ok 2 tyg. u Nelly pojawiła się wysoka temp. leki zwalczyły infekcję, ale pojawił się lekki skręt głowy, czyli wchodzimy z leczeniem na e.cuniculi.
Velma - kolejny królik z Bydgoszczy, który trafił do nas 3 tyg. temu z min. skrętem głowy...(królik znaleziony na ulicy). króliczka zachowuje się ok. skręt jest widoczny tylko kiedy siedzi, ale będziemy podawać jej sul-tridin.
królik z Bydgoszczy (póki co bezimienny - kopia Nelly) - palpacyjnie ok, ale sika krwią - w klatce i poza nią. pon. USG i badania krwi. oby to było tylko zapalenie pęcherza. na szczęście ma ładny apetyt, robi bobki i nie narzeka na brak energii
teraz czas na lepsze informacje:
Bonsai i
Fusik - nosy wyglądają o wiele lepiej i maluszki również (w końcu)
Mioki może już jechać do nowego domu
Momo czuje się znacznie lepiej - osłuchowo jest już czysty. miejmy nadzieję, że furosemidum całkowicie zlikwiduje problem kaszlu. chłopak wychodzi na prostą.
Pachino - aż boję się o tym mówić, ale czuje się lepiej. temp. w normie. apetyt ogromny. znacznie mocniejsze czucie w łapkach (chociaż tył daleki jest od ideału). oczopląs tylko kiedy się zdenerwuje - delikatny. zaczęła chodzić...i zaczęła kłaść się z łapkami wyciągniętymi do tyłu...dzisiaj I raz od kiedy do nas trafiła. Pachino jest nieszczęśliwa z powodu il. leków, które dostaje, ale to niesamowicie dzielna dziewczyna. we wt. myślałam, że to już koniec...
Tufi dzielnie znosi podawanie leków i oczyszczanie rany po zabiegu. jest niesamowity.
doktor był dzisiaj w Azylu 2 godziny. potem Konrad przyjechał do nas po pracy
- tutaj trudno znaleźć słowa, które odpowiednio wyrażałyby to, jak wiele to dla nas znaczy...
w Azylu nie ma możliwości noclegi, ale w tej chwili dyżury rozciągają się od rana do wieczora...Marta dziękujemy za dzisiaj
bo po wizycie doc i otrzymanych wiadomościach psychika moja i Magdy chyba osiągnęła chwilowo granice wytrzymałości
teraz w Azylu jest Milena i Paulina
wieczorem do DT u naszej Anety trafi prawdopodobnie
Atari