Wczoraj mieliśmy z mężem okazję odwiedzić bardzo pożnym wieczorem Azyl. Dobrze ,że byliśmy tak pożno ,bo chyba bym nie wyszła
. Czyściutko tam ,miło i przyjemnie. Niestety pan już zamykał schronisko i musieliśmy szybciutko ulokować króliki po zabiegach do klatek.Kto się zastanawia, to niech śpieszy się z adopcją ,bo jak to mój mąż wczoraj powiedział, że ich napewno zaraz nie będzie są takie śliczne i kochane. Każdy ma swój urok. Byliśmy pod wrażeniem najbardziej króliczków niebieskookich ,bo u nas takich nie mamy. Ale wszystkie są cudowne. Tak się ożywiły jak nas zobaczyły, że miałam chęć tam nocować. Zobaczyłam na żywo Ethel i Patchino
. Jakie kochane bidulki
. Na zdjęciach wyglądają dużo większe ,a one są śliczne i malutkie. Żałuje bardzo ,że mam pełne obłożenie jako DT ,bo bym je od razu zabrała. No i Plata cudna
. Tak wypiękniała i taka grzeczna była u doktora. Nie uciekała ,wygłaskaliśmy ją,kicała sobie spokojnie po gabinecie. No nie wiem dlaczego jeszcze czeka na dom. Byliśmy pod absolutnym wrażeniem. Brawo dziewczyny
.