w Azylu wszystko w porządku, a właściwie prawie wszystko, ponieważ martwi mnie
Latte kiedy zajrzałam do nich rano, nie było żadnych niepokojących objawów, ale popołudniu dziewczyny mnie zaalarmowały, że coś jest nie tak - dużo moczu, osowiałość, brak apetytu
na szczęście zanim dojechał do Konrada, zdążył już zjeść swoją porcję, a bobków wyprodukował mnóstwo
podczas wizyty okazało się, że teoretycznie wszystko jest ok - temp. w normie (obawiałam się, że ma temp.), bardzo dużo bobków, ale temat do obserwacji
będziemy go obserwować - przed nami USG i badania krwi
Aneta, Krystian i Konrad dzięki za dzisiejszą szybką reakcję na mój tel.
***
jutro do Azylu przyjedzie króliczka, którą po wiadomości otrzymanej od TOZ-u, zaopiekowała się otk_a
:
prawdopodobnie na początku do Azylu trafi też kolejny potrzebujący uszak...o ile uda się go złapać nad czym będziemy pracować
***
tymczasem wobec braku zdjęć z Azylu,
jak wspomniała Magda, w ramach mojej psychicznej rozrywki
Prezydent Nobu wypełnia pustkę
Nobu nienawidzi szczotki i na próby wyczesywania sierści przy oczach reaguje histerią...ale oczy i tak wyglądają o niebo lepiej
wygląda przepięknie na niebieskim tle
mój puchacz walczący z kocem
serce Nobu bardzo dobrze reaguje na leki i oby taki stabilny stan utrzymywał się u niego jak najdłużej - cudny jest ten stwór
***
mam też bardzo dobre wiadomości dot.
Maszy - podczas wczorajszej wizyty kontrolnej, doc był z niej bardzo zadowolony i póki co wizja drugiego zabiegu nie wchodzi w grę!
(wiem, wiem zdj. - mam jedno, ale czekam na inne mniej rozmazane
)