No to dziewczyny pocieszyłyście i podniosły na duchu.Opętany przez króliki sam na świecie to przykro trochę. Pal sześć wszystkich. Jak jestem sama 24 godziny na dobę to mam przynajmniej do kogo gębę otworzyć.Nikt nie powie, że sama do siebie gadam.Córka by mi robotę zawsze przy dwóch wnuczkach znalazła ale nie jestem wyrywna. Owszem pomagam jak potrzeba ale bez przesadyzmu.
A tak z innej beczki. Czy wielkokróla - cielaka prawie, można do weta w wózku na zakupy transportować, czy straszny obciach zrobię? Własnie zawiozłam Odlota na ekstrakcję zębów i wróciłam z ozorem na wierzchu.