Witam. Mam pytanko w sprawie Ginko (Apollo).
Po przyjeździe do nas 2 tygodnie temu zauważyłam, że ma brudne łapki. Myślałam, że to przez przebywanie w transporterku (Yui też takie miała kiedy ją kupiliśmy w zoologicznym ale je sobie sama wyczyściła) Nie chcieliśmy go na początku niepokoić ale teraz już się z nami oswoił i nam zaufał.
Postanowiliśmy dzisiaj wyczyścić mu łapki i położyliśmy go na pleckach. Okazało się, że miał mocno posklejaną sierść, miejscami brązową. Nie wiem czy dobrze zrobiliśmy ale poobcinałam mu te skołtunione fragmenty. Nie wszystkie jednak bo niektóre były blisko skóry. Po odsłonięciu sierści widać też łyse placki na piętach, a na jednej jest strupek.
Czy to coś poważnego? Czy powinniśmy go zabrać do weterynarza? (i tak planowaliśmy iść we wtorek lub środę) Co powinniśmy w tej sytuacji zrobić? Dodam, że nie wygląda jakby mu to przeszkadzało. Na początku dużo się mył.
I może przy okazji: Wydaje mi się, że Yui podgryza mu wąsy i brwi
ale on sobie z tego nic nie robi. Lubi ją i często myję jej główkę
Bidulek tez sie podstawia ale ona mu tylko wąsy obgryza