po_sąsiedzku niestety jest tak jak piszesz - króle, które do nas trafiają w większości są karmione takim syfem, że nie ma możliwości, aby nie odbiło się to na ich zdrowiu... i dlatego na ratunek jest już często za późno... Jak pierwszy raz zobaczyłam Kokoszkę od razu rzuciło mi się w oczy to, że jest taka... nieswoja... i mimo natychmiastowej reakcji Oli i dr Krawczyka nie udało się - nie mogło się udać, bo ktoś wcześniej wyrządził jej ogromną krzywdę
Prawidłowe żywienie królika to podstawia, wiem, że zagląda tu wiele osób, które mają króliki od niedawna i dopiero wszystkiego się uczą - dlatego bardzo proszę niech każdy zacznie przede wszystkim od tego działu -
http://www.miniaturkabeztajemnic.com/zywienie.htmlMarta1984 pytałaś co słychać u Fly prawda?
No i tutaj na szczęście mam dobre wieści, ataki padaczkowe póki co się uspokoiły - od ponad tygodnia mała dostaje Topamax co 12 godzin i ku mojej wielkiej radości uwielbia spijać go ze strzykawki
Ja nie wiem czemu ona tak to kocha - mam wrażenie, że gdyby mogła to nawet samą wodę piłaby chętniej ze strzykawki niż z miski
Jest to naprawdę urocze gdy podchodzi, opiera się łapkami o klatkę i wystawia pyszczek w oczekiwaniu na lekarstwo
Poza tym zrobiła się bardzo radosna, biega, skacze, potrząsa zadowolona łebkiem, widać, że czuje się bardzo dobrze.
Jutro jeśli ciocia Sonia pozwoli
Pożyczymy sobie z Azylu większą klatkę - aby miała więcej powierzchni do swoich szaleństw i żeby można było wstawić jej jakiś domek czy inne atrakcje. Niestety poza klatką ze względu na to, że niemal całkowicie straciła wzrok w wyniku uszkodzenia mózgu, nie czuje się dobrze - robi się nerwowa, kręci się w kółko, zaczyna bardzo panikować co przy jej padaczce jest po prostu niewskazane
Mam nadzieję, że mimo iż nigdy nie będzie w pełni zdrowa uda się sprawić, że będzie po prostu szczęśliwa... taka jak jest teraz - niech pozostanie jak najdłużej...