maluszki szaleją, jedzą, biegają i tak bez przerwy (a raczej z przerwą na krótką drzemkę)
Buba i
Olinka codzienna akcja: sprzątanie
jest smacznie...
a potem Tulisia ma dietę wyłącznie siano
testujemy nowe podkłady
MartaP
po wielogodzinnym spacerze czas na...jedzenie
[mg]https://lh3.googleusercontent.com/-7S5v6jebTvo/UFTFZv8ocWI/AAAAAAAAHN8/u_WJ03e1SBE/s640/DSC08317.JPG[/img]
ale mina
Bugs ku naszej ogromnej radości zaczął jeść. już wczoraj apetyt mu dopisywał. jest przeuroczym uszakiem. tak łagodnym, szalonym, towarzyskim
nie ma jak duuuże uszy
maluszki ważą ok 1 kg
zjadłem już rodzynkę, czas na kolejny smakołyk
Buba na pewno potrzebuje jeszcze dużo czasu, aby zaufać człowiekowi, ale cieszy mnie bardzo to, że biega już po Azylu z innymi królikami i nie zamyka się w świecie dostępnym tylko dla niej samej...
Bugs uwielbia swój koszyk!
dzisiaj ok 21:30 do Azylu trafił kolejny uszak
- został znaleziony wieczorem na terenie prywatnej posesji - najprawdopodobniej przerzucono go przez płot.
w Azylu znalazł doskonałą miejscówkę w króliczej rezydencji
***
w sesji zdjęciowej udział wzięły prezenty przywiezione dzisiaj przez naszych gości
Marta & Kuba dziękujemy za wizytę
***
w najbliższych dniach pojawi się na pewno więcej zdjęć hodowlanych uszaków, a ja chciałabym dodać, że u MAS wciąż przebywają 3 króliki hodowlane, które czekają na przyjazd do Azylu...
w tej chwili w Azylu jest
26 uszaków...
na szczęście dzisiaj los uśmiechnął się do jednego z naszych podopiecznych - ostatecznie Merlin zostanie w swoim domu tymczasowym - Natalia
, a Maurycy już w przyszłym tyg. opuści Azyl i zamieszka w domu, który miał należeć do Merlina
Libby, Play i Smoky są już po zabiegach sterylizacji/kastracji i czują się dobrze
***
dzisiaj nasz dzień w Azylu skończył się o 23 po 14 godzinach...to był bardzo ciężki tydzień. skumulowało się bardzo dużo problemów i mnóstwo pracy.
jeszcze trochę i remont Azylu powinien być już w pełni zakończony, z najmniejszymi drobiazgami..."drobiazgi" pochłaniają mnóstwo czasu i energii, ale jest tam coraz ładniej i to najważniejsze. w końcu Azyl to "dom" - przejściowy, ale dom i musimy o niego niezwykle dbać.
na co dzień nie mówi się o tym, ile pracy wymaga to, aby w Azylu panował porządek - nie tylko w króliczych klatkach, ale na podłodze, na regałach, na parapecie, w zakamarkach.
w końcu udało nam się zrobić porządek ze zlewem i wanną. w tym tyg. definitywnie zakończymy ten temat.
ostatnie dni po raz kolejny uświadomiły mi, jak wiele pracy i serca codziennie wkładamy w to, aby Azyl istniał.
w tym miejscu jest tyle serca, siły, czasami łez...
dziękujemy wszystkim, którzy każdego dnia nas wspierają