Króliki z Torunia i Bydgoszczy - dziękują, proszą i zapraszają do siebie! :)

[gumijagodowysok]

Biedne... Dawno nie widziałam tak grubych królików. Oby jakoś dało się je odchudzić...

[ania_to_ja]

Chciałam tylko napisać jak tam u mnie ma się Yuka
Po pierwsze wydaję mi się, że powiększyła swoje rozmiary dość znacznie
Szkód wyrządzonych zero, ma do dyspozycji mój pokój i nawet mimo otwartych drzwi nie przekroczy go za próg. Rano sama przybiega, przymila się aby tylko dać jej coś do schrupania, opanowała również samodzielne otwieranie pojemnika z granulatem
Co najważniejsze na początku moja mama była dość sceptycznie nastawiona do posiadania przez mnie królika ale teraz wychwala go wszystkim i ciągle mówi jaki to mądry zwierzak czego absolutnie bym się po mniej nie spodziewała 
Pozdrawiam wszystkich

[Ola_19]

u nas bez zmian, tylko z królikami coraz więcej problemów + o ile uda się odebrać biedaka od jego "opiekuna" jutro trafi kolejny...w tym przypadku oby się udało, bo król już dzisiaj miał być bezpieczny

Daisy i Rózia - porażka, nie są w stanie się dobrze umyć, jeść ceko, więc zapach wokół nich jest piękny, bardzo chciałyby dużo jeść, z pewnością samych niezdrowych rzeczy, ale nic z tego, dieta jest skromna, a niestety delikatnie mówiąc nie szaleją na widok siana ani nawet ziół,

Daisy wczoraj łzawiło oko, dzisiaj lepiej, więc oby to nic poważnego - spójrzcie na to jak wyglądają jej łapy na jednym z ostatnich zdj. - ona ma tak rozstawione łapy jak biega




























pocieszające jest to, że Forest czuje się lepiej, myślę, że unikniemy operacji w tym całym nieszczęściu...chłopak je, nadal rozdrobione, ale już nie tak jak na początku,
niestety jedno oko łzawi i obawiam się, że czeka go usunięcie kolejnego zęba






Lucek, Zachary i Gusto zostały już wykastrowane - to dość dziwne, biorąc pod uwagę, że nie ma doc, ale doktor nie zostawił nas tym razem w całkowitym osamotnieniu  
Konrad - dziękujemy

poza tym walczymy też o zdrowie jednego z oddanych już do adopcji królików - Pocztówki, w zw. z tym, że niestety nie może otrzymać odpowiedniej pomocy wet. w miejscu swojego zamieszkania (a co gorsze, wręcz przeciwnie jak to zazwyczaj bywa...)

[dori]

Faktycznie ma dziwnie rozstawione łapki . Czy doktor widział już tę króliczkę i co powiedział . Kiedy wraca dr Krawczyk?

[Ola_19]

myślę, że rozstaw łapek to wynik jej nadwagi, ale zobaczymy, dużej części naszej ekipy doc nie widział, bo "uzbierała się" podczas jego nieobecności, chociaż Franek, Zachary, Lucek są już "po"

doc nie ma już od 2 tyg. i wraca za 2 tyg. 27.09...więc wyobrażacie sobie co się będzie działo po powrocie...nazbierało nam się kilka dziewczyn do zabiegów, nie wiemy nadal co z Sani i jej domniemaną ciążą, mam nadzieję, że to nieprawda

nie wiem czy u Daisy i Rózi będzie cokolwiek widać na USG - stan ich narządów rodnych, biorąc pod uwagę ich tłuszcz, mam nadzieję, że jeszcze nie mają żadnych zmian, bo nie wiem jak i jak długo to zajmie, ale musimy je odchudzić

teraz czas na wiadomości o Uszatku,

cały czas walczymy o to, żeby się rozkręcił i udaje się...chociaż bardzo grymasi - właśnie dostałam sms-a, że dzisiaj zjadł wyjątkowo duży jak na siebie , niestety nie zna suszonych ziół, je tylko trochę siana, najchętniej jadłby wyłącznie świeżą zieleninę. jestem ciekawa czy to zgrubienie w jelicie mu zniknęło czy nie, jak tylko doc wróci, zrobimy mu ponownie USG

mam nadzieję, że niedługo wrzucę jego fotki

Ruda jutro dostaje ostatnią dawkę autoszczepionki - domięśniowo, pięknie wygląda, tylko oby bakterie jej nie pokonały - generalnie jest szalona...bardzo

[kata_strofa]

Daisy wygląda jakby miała zmiany zwyrodnieniowe w stawach od otyłości Tak zapuścić takie śliczne królinki   
Cieszę się, że z Uszatkiem i Forestem lepiej 

[Sassenka]

Tragedia. Jak można tak utyć króliki? One w ogóle się nie ruszały czy tak źle jadły?

[kasiagio]

Matko     słow brak dosłownie ..............

One w ogóle się nie ruszały czy tak źle jadły?

Pewnie i jedno i drugie ............     

Głaski dla panienek i szybki powrót do formy  

[Ola_19]

wczoraj do Torunia dotarł królik z Bydgoszczy, o którym wspominałam w ostatnim poście

na szczęście...

widok tej sieroty wyjątkowo mnie przygnębił - nie byłyśmy pewne, czy króliczka trafi pod naszą opiekę, ponieważ jej "opiekun" odwołał już raz przekazanie królika, ponieważ poszedł na imprezę.
kiedy zobaczyłam klatkę tej małej, dotarło do mnie, że gdyby nie to, że Magda od razu zareagowała na tel. z Animalsów, uszak skończyłby pewnie jak króliczka z piwnicy.

klatka - 40 cm*20 cm - mniejszych chyba już nie ma,

a w niej piękna króliczka, niesamowicie ufna...i dla odmiany chuda...nawet na zdj. to widać, ale kiedy weźmie się ją w ręce, nie ma odrobiny tkanki tłuszczowej, jest lekka jak piórko, a to przypomina mi tylko małą z piwnicy

teraz ma klatkę 100 cm, siano, dobry granulat, zioła - jak widać schronisko może być czasami rajem...i ja nadal żałuję i marzę o chwili, kiedy nie będziemy musiały odbijać zwierząt od właścicieli w obawie, że jeśli zareagujemy za późno, tj. nie odbierzemy królika w ciągu godziny, królik wyląduje w lesie, marzę - chociaż pewnie brzmi to dość kontrowersyjnie, żeby ludzie zrozumieli, że królika można oddać do schroniska - 99% ludzi nie przyjdzie nawet do głowy taka opcja...dlatego o tak wielu ofiarach ludzi nie wiemy...i tak wielu nie możemy pomóc
















Daisy i Rózia nas koszmarnie martwią, obawiam się, że będziemy zmuszone je rozdzielić - gryzę się z myślami, ponieważ są zaprzyjaźnione, ale niestety Rózia nałogowo męczy Daisy - wchodzi na nią i 'gwałci' albo tak jak dzisiaj...po prostu na niej leży swoim ciężarem 4 kg - serce Daisy przy min. wysiłku bije jak oszalałe, to dla niej bardzo duże obciążenie...poza tym mimo diety siano i zioła, żadna z króliczek nie robi normalnych bobków, cały czas mają oklejone okolice odbytu i niemiłosiernie śmierdzą

[herbata]

Prześliczna malutka chudzinka - teraz czeka ja życie gdzie da radę pobrykać, pobiegać sprawić, że ktoś ja pokocha

[ania_to_ja]

Ona wygląda zupełnie jak moja Yuka

[Miki]

Żeby tak mozna było siostrzyczkom odjąć a dać maluchowi ach.........

Ona wygląda zupełnie jak moja Yuka - już gratulowac czy jeszcze za wcześnie?

[gumijagodowysok]

Biedna królinka... Faktycznie, jak mają się tak męczyć, to lepiej, żeby je oddawali do schronisk. Gdyby ludzie mieli tę świadomość, to pewnie bezpańskich królików przybywałoby w zastraszającym tempie, ale mimo wszystko... miałyby przynajmniej szansę.

[Miki]

Jak się miewa dzielna ekipa z Torunia? Jakies zmiany? Grubasy schudły?

[Ola_19]

myślę, że króliki lepiej niż my , ale sytuacja wygląda tak

Daisy i Rózia bez zmian...jeden wielki ból głowy problemy z jedzeniem, bobkami, których nie ma, z tym, że nic, co dostają do jedzenia, nie cieszy się uznaniem...nie mogą się nawet umyć, więc roznoszą piękną woń...i niestety zostały rozdzielone - Rózia nie dość, że gwałciła Daisy, to potrafiła na niej leżeć całą powierzchnią ciała, a dla Daisy to koszmarny wysiłek

Choco i Maya też zostały rozdzielone, bo zaczęły uskuteczniać nieustający gwałt

Sani jest w DT - Aga, Kamila dziękujemy  

poza tym potrzebujemy DT dla ok 15 królików z liczby zbliżającej się do 40...

czekamy tylko na pocz. października, może coś w końcu porządnie ruszy...

p.s. dzisiaj miałam tel. dot. kolejnego królika...2-letniej angorki, która na nas czeka...

a my czekamy na doc...jeszcze 1,5 tygodnia

[madzia85]

Zamieszczam także tutaj, nasze najnowsze ogłoszenie

Szanowni Państwo,

Oddział Stowarzyszenia Pomocy Królikom w Toruniu poszukuje osób, które zechciałyby wspomóc naszą działalność.

Do wyboru proponujemy najróżniejsze formy wsparcia dla adopcyjnych królików, wśród nich z pewnością każdy może znaleźć coś dla siebie icon_wink

1) opieka stacjonarna nad królikami w Schronisku dla Zwierząt w Toruniu

 
2) prowadzenie domu tymczasowego

 
3) transport na terenie Torunia ze szczególnym uwzględnieniem trasy:


Schronisko dla Zwierząt w Toruniu – Gabinet Weterynaryjny na ul. Legionów 216 B - dom tymczasowy (i z powrotem)


4) wsparcie w postaci karmy dla królików - siana, ziół, granulatu, zieleniny

 
5) działalność internetowa - umieszczanie ogłoszeń adopcyjnych w internecie


W związku z rozwojem naszej działalności w tej chwili szczególnie gorąco zachęcamy do wspólnej pracy na rzecz zwierząt osoby, które zechciałyby zaangażować się w opiekę stacjonarną nad królikami przebywającymi w Schronisku dla Zwierząt w Toruniu.

Poza wyjątkowymi przypadkami w Schronisku przebywają wyłącznie króliki zdrowe, w związku z tym opieka stacjonarna w stosunku do nich obejmuje przede wszystkim karmienie i sprzątanie kuwet. Ten rodzaj wolontariatu odbywa się w dniach i godzinach dostosowanych do możliwości wolontariusza. Możliwość wsparcia naszej działalności w postaci opieki stacjonarnej chociażby w minimalnym wymiarze - jednej czy dwóch wizyt w Schronisku tygodniowo, to dla nas bardzo dużo.

Wszystkim wolontariuszom w zamian gwarantujemy doskonałą atmosferę w ramach współpracy oraz ogromną satysfakcję z pomocy niesionej zwierzętom, które bez nas nie mają szansy na lepsze życie :-)


Zapraszamy do kontaktu:

ola.glowacka@kroliki.net i kasia.mikolajczak@kroliki.net


Pozdrawiamy serdecznie,

Członkowie Grupy Adopcyjnej Oddziału Stowarzyszenia Pomocy Królikom w Toruniu

[Ola_19]

zachęcamy również do umieszczania tego ogłoszenia tam, gdzie tylko jest to możliwe

dzisiaj wieczorem nowa porcja wiadomości o naszej drużynie,

w tym o najnowszym "nabytku" - króliczce, która mieszkała na balkonie

[po_sąasiedzku]

Olu, ja przy ofercie wolontariatu nadmieniłabym również głaskanko, mizianko, oswajanie
No i oferty do szkół, lecznic

[Ola_19]

myślałam o tym, ale szczerze celowo tego nie umieściłam z jednego powodu - jednorazowa wizyta w schronisku codziennie to ok 2h (zakładając tempo pt. nie oddycham, nie zatrzymuję się, sprzątam 15 klatek pod rząd, karmię każdego królika, nalewam wodę do 15 poideł, odkurzam i wychodzę ledwo przytomna )

obiektywnie, jeśli uda nam się znaleźć kogoś, kto chociaż raz-2 razy w tygodniu wpadnie do schroniska zamiast "nas" na 1h-2h - nawet tylko po to, żeby tylko nakarmić uszaki, to będzie...cudownie...

króliki w schronisku są zawsze tylko tyle, ile bezwzględnie muszą i jak najszybciej staramy się umieścić je w DT, właśnie po to, żeby tam miały super opiekę...niestety schronisko ani żadne inne miejsce nie będące DT tego nie zapewni. "DT" w schronisku jest tylko przejściowe...i niestety wystarczyć musi tu jedzenie, czysta klatka, spokój - cisza...i codzienny widok ludzi (tylko widok), którego im nie brakuje

osoby, które zajrzą do schr. są nam niezbędne, bo poza wizytami w schronisku, nam dochodzą wizyty u doc, zabiegi etc. i cała reszta , dlatego potrzebujemy osób, które nam pomogą w najbardziej prozaicznych rzeczach.

gdyby znalazł się ktoś, kto mógłby poświęcić królom w schronisku więcej czasu, byłoby idealnie, ale obiektywnie to delikatnie mówiąc mało realne ze względu na brak czasu...+ nie ma na to warunków.

pomysł wystosowania tej oferty do szkół jest na pewno bardzo dobry, mam nadzieję, że uda nam się go chociaż w części zrealizować. oczywiście w lecznicach również

[Miki]

Dziewczyny nie wiem czy to nadal jest tajemnica (ja przynajmniej siedze cicho) ale jezeli nie to może opiszcie o co dokładnie chodzi w tym wszystkim. Ja osobiście gdybym nie widziała tego na własne oczy to bym nie wiedziała o co chodzi.