jutro do Azylu przyjedzie
Pączuś z Poznania. wieczorem uszaka zobaczy doc. mam nadzieję, że Pączuś nie kryje w sobie żadnych dodatkowych niespodzianek poza nadwagą
poza tym szukamy domu dla
króliczki oddanej przez właścicieli do lecznicy w celu jej uśpienia. dlaczego? jej właściciele kupili ją dla dziecka, a potem okazało się, króliczka nie pozwala się brać na ręce, lubi głaskanie, ale kiedy próbuje wziąć ją na ręce strasznie drapie i...dziecko jest całe podrapane - STRASZNE. po prostu straszne.
króliczka tymczasowo przebywa u Pani Sylwii, jednak musimy jak najszybciej znaleźć jej dom bądź z czasem przywieźć do Azylu.
oto ona
z pozytywnych wiadomością mamy taką, iż w przyszłym tyg. kolejny królik z Azylu trafi do nowego domu tymczasowego w Toruniu
z gorszych, że przed nami dni bez odrobiny taryfy ulgowej, a w zw. ze Świętami raczej w drugą stroną...byle do wtorku po Świętach
***
jutro czeka nas znowu długi wieczór u doc. zabieg czeka na 100% Kurt. poza tym planuję kontrolę u kilku króli, w tym Marzyciela...a do doc ponownie trafi Hugo.
wczoraj nie mogliśmy mu pobrać krwi, chociaż chcieliśmy ją kontrolnie zbadać, ale dzisiaj, kiedy wróciłam do domu, okazało się, że Hugo nic nie zjadł.
są bobki, jest bardzo aktywny, zainteresował się kawałkiem jabłka, ale coś jest nie tak, po prostu to wiem
do tej pory nawet przez chwilę nie miał zaburzeń pokarmowych i chociaż min. mniejszego apetytu. boję się, czy e.c. nie zaatakowała nerek. nic, w każdym razie może już jutro rano pobierzemy krew, żeby jak najszybciej mieć wyniki. jednym słowem Hugo mnie dzisiaj koszmarnie zestresował. tak czy inaczej to się nazywa ironia losu. wczoraj było ok.
mamy dom dla
Gai i
Midasa. mam nadzieję, że uszaki trafią do niego w najbliższym czasie - wszystko zależy od Midasa i jego wirusa brodawczaka. jutro zastosuję u niego specjalny preparat. zobaczymy czy zadziała. jeśli nie, zabieg. nasz duet zamieszka w Poznaniu. MartaP
PippiLotta, tak wczoraj do Azylu w końcu zajrzało słońce...i może wiosna niedługo również? oby
tęsknimy za nią, zwłaszcza przedzierając się do Azylu przez śnieg i lód
tam i z powrotem - można dostać zadyszki