tak jak wspominałam, zdj. Perri pojawią się w weekend
dzisiaj zabrałam ją na kontrolę do doc - pod okiem pojawiło się zgrubienie, ale jest to obrzęk po operacji - doc oczyszczał to miejsce i póki co jest ok
poza tym nasza Gawroszka została wysterylizowana - ma za sobą również korektę zębów
uszak z zoo z Bydgoszczy jest niezwykłej urody barankiem, ale ma potężną nadwagę, a przez to jest gorszy oddechowo
przy okazji kastracji, czeka go porządna korekta zębów - o ile będzie jadł, poczekamy z zabiegiem aż zrzuci co najmniej 1 kg
dzisiaj otrzymał lek przeciwko świerzbowi
Nobu pobraliśmy krew do badań - po lekach na serce, szmery trochę się zmniejszyły
wyniki krwi Wojtusia są w porządku - nadzwyczaj ok jak na 9-latka
***
dzisiaj podczas wizyty u doc odeszła Kokoszka. chwilę po podłączeniu kroplówki zachowywała się tak, że chyba wiedziałam...w pon. rokowania były dobre, ale leki nie zadziałały. było tylko gorzej. otrzymywała dożylnie metronidazol, metoclopramid, enro, a dodatkowo lydium, espumisan, metacam przeciwbólowo...od wtorku żołądek się nie zmniejszył, a dzisiaj Kokoszka się poddała...to nigdy nie boli mniej i żadne logiczne tłumaczenie, że nie można było zrobić więcej, nie jest w stanie zagłuszyć tego poczucia, że nie udało jej się pomóc...i tego koszmarnego poczucia odpowiedzialności za wszystko, za każdy szczegół dotyczący Azylu i jego podopiecznych...czasami to wszystko tak bardzo przygniata i jakkolwiek to zabrzmi, czasami nie wiadomo czy krzyczeć czy płakać, tak bardzo chciałoby się oddać to poczucie odpowiedzialności...byle nie bolało
***
a wszystko toczy się dalej...
jutro sterylizacja Klary i Avon
z obawą czekam też na wyniki Nobu i przede wszystkim wskazanie co do nerek, mając nadzieję, że będzie z nami jeszcze długo, a nie tak dawno wydawało się, że to jego sytuacja jest krytyczna...