Wiem, że nie miałaś nic złego na myśli Marta
Ja pocięłam całą dynię na cieniutkie plasterki a później małe kawałeczki ( wcześniej pozbyłam się pestek i tej mażącej części miąższu) i porozkładałam na papierze do pieczenia. Później wsadziłam to wszystko do piekarnika na 50 stopni i suszyłam przy uchylonych drzwiczkach (przy zamkniętych wilgoć nie ucieka i wolno schnie). Jak już było mocno podsuszone to położyłam na strychu (tam mam najcieplej i sucho) żeby do końca doschło. Teraz w sezonie grzewczym to i bez piekarnika świetnie schnie na kaloryferach- teraz suszę tak ziółka póki pogoda jest
A co do liści kalafiora to "miniaturka" jest moim zdaniem nie precyzyjna w tej jednej kwestii bo ten zapis "kalafior -zewnętrzne liście trzeba usunąć" może oznaczać zarówno, że wszystkie zewnętrzne liście trzeba usunąć i tylko kwiat jest jadalny jak i to, że tylko część zewnętrznych liści trzeba usunąć. Przynajmniej ja to tak rozumiem. Na wszelki wypadek nie daję wcale ale szkoda bo myślę, że by uszatej smakowały - to był największy przysmak mojego chomika...