Ja jestem w kropce-nie mogę wybrać między Pepsi a Astrid. A jak jeszcze tą całą włochato-puchato-kolorową zgraję zobaczyłam to już w ogóle mam mętlik w głowie
Wcale się nie dziwię, że masz trudny wybór
Ale myślę, że Astrid zasługuje wreszcie na stały domek i kochającego człowieka
Ja widziałam ją w lutym w Azylu, kiedy dochodziła do siebie po odchowie maluszków. Piękna, delikatna królinka. Bez problemu wzięłam ją na ręce przy czyszczeniu klatki. Gdybym nie adoptowała Florence, to byłaby Astrid
Możesz skonsultować się z jej Opiekunką w domu tymczasowym i to może pomoże Ci w decyzji.
Życzę pomyślnego wyboru.
Ps. Aktualne zdjęcia Astrid pokazują jak cudownie działa na nią opieka w domu - wypiękniała, nabrłąa ciałka i ma pięknę futerko