zawsze staram się napisać chociaż słowo, ale wczoraj wolałam nic nie pisać i posiedzieć w ciszy, a skłonił mnie do tego m.in. Lubczyk i niepewność ostatnich dni.
w sb. do nocy próbowałyśmy zorganizować transport dla królika znalezionego w parku miejscowości oddalonej ok 70 km od Wrocławia. w ndz. miał trafić do wet. we Wrocławiu i mieliśmy decydować co dalej, ale nie zdążyliśmy.
poza tym wczoraj, tak jak w sobotę na zmianę przeżywaliśmy wzloty i upadki razem z Lubczykiem (5), ale o tym poniżej.
dzisiaj zabrałam do doc 4,5,6,7
4 -
Majeranek - nadal zmiany płucne, ale jest 15% lepiej. temp. poniżej 40 st. zmiany nad okiem jest już wysuszona, ale tak jak u pozostałych królików (5,7) na uszach pojawiły się nowe niewielkie zmiany. doc mówi, że tego typu zmiany mogą się pojawiać już nawet do miesiąca po zakończeniu leczenia - organizm po prostu nadal walczy z wirusem.
Majeranek ponad tydzień temu
5 -
Lubczyk - dzisiaj patrzyłam na niego w gab. doc i przyszła mi do głowy jedna myśl - Tufi wrócił - tak...Tufi mógłby co prawda wybrać sobie jako drugie, zdrowsze wcielenie, ale trudno. mimo problemów oddechowych (nadal ma zmiany płucne, ale doc ocenił, że jest mimo wszystko 30% lepiej!
), wędrował po gabinecie, siedział na wadze, kręcił się między nogami, podchodził do mnie - jest jak mały psiak, wąchał mi dłonie. po prostu Tufi. wizyta była dla niego oczywiście bardzo dużym stresem (szczególnie podanie antybiotyku - dzisiaj doc oddałam tą wątpliwą przyjemność, a obecnie króliki dostają wyjątkowo paskudny w podawaniu antybiotyk
), ale po, kiedy już się uspokoił, zajadł stres natką pietruszki.
przed nami bardzo długa droga, ale jednak dzisiejsza wizyta przyniosła nadzieję.
w zeszłą sobotę
6 -
Lebiodka - 30% lepiej
zmiany płucne są znacznie mniejsze.
ucho małej również wygląda lepiej - nie ma już opuchlizny
a było tak
7 -
Maggi - 30% lepiej. ogromny postęp
u Maggi widać ogromną różnicę
6 i 7 mają znowu "żywe" rany na nosie, ponieważ usunęliśmy strupy. problemem wszystkich królików są na pewno zmiany ropne w nosach - np. nos 5 wygląda tak jakby był przecięty wzdłuż całego zarysu. po zakończeniu leczenia będziemy na pewno robić dodatkowe badania w kierunku pasterelozy etc.
w najlepszym stanie są bez zmian - 1,2,3 i oby tak dalej...
1 i 2 -
Kminek i
Tymianek3 -
Melisa...tak tutaj przydałaby się Melisa na uspokojenie
ta mała wymaga ujarzmienia
doc mówi, że jeśli uda nam się wyprowadzić na prostą całą siódemkę z choroby wirusowej jaką jest myxomatoza, to będzie coś niespotykanego. nie wiem czy wierzę w cuda, ale jestem dumna z tego, że Azyl jest w stanie podjąć się takiego zadania i że wciąż jesteśmy w grze...a Lubczyka uwielbiam
mam też kilka zdjęć z Azylu, ale nie będę ich dzisiaj wrzucać. mogę powiedzieć, że
Priya czuje się super po sterylizacji i jest wspaniałym królikiem. to już nie ta terytorialna panna, ale pieszczoch, który tylko podkłada się pod rękę.
Pesteczka opanowała kuwetę na 4+,
Rufty uwielbia biegać po Azylu,
Kurt szuka granulatu i razem z
Matyldą ląduje w pudle z karmą etc. czyli tradycyjnie dzieje się
dzisiaj odbyło się w Azylu jedno spotkanie adopcyjne, które miejmy nadzieję, zakończy się szczęśliwie
w pon. do nowego domu powędruje
Amant zapraszamy serdecznie do
wirtualnej adopcji podopiecznych Azylu
http://forum.kroliki.net/index.php/topic,13011.440.html,
w tym naszej siódemki
granulat i zioła znikają w bardzo ładnym tempie. siódemka otrzymuje rodicare z innymi granulatami (np. Lebiodka uwielbia beaphar, który został po Forcie...). Lubczyk bardzo lubi babkę lancetowatą, Maggie uwielbia rodicare instant etc.