Amy Szaruń aktualnie już od jakiegos czasu nie dostaje przeciwbolowych, bo czuje się wzglednie dobrze, je, jest w miarę aktywny na ile mu to skrępowanie kubraczkiem i opatrunkiem skoków pozwala, nie widać zeby mu bol dokuczał, gorzej z psychiką... Wetka nie chce podawać przeciwbólowych jesli nie jest to konieczne, bo szkodza bardzo na nerki, a on ma kamicę, która się odzywa od 4 lat, miał podwyższoną w kwietniu kreatyninę, więc trzeba na to uważać. Także dla sluzówki żołądka nie jest to obojetne. Te rany go nie bola, w ogóle nie reaguje jak sie je dotyka, czy cos przy nich robi ( np. gdy wet pobierała material do antybiogramu, czy zrywała resztke strupa), skóra w tych miejscach jest jakby odrzucona przez organizm, martwa, takze dobrze ze chociaż z tego powodu nie cierpi...
W stosunku do stanu pierwotnego jest nieco lepiej, gdyby nie było i jego samopoczucie by sie nie poprawiło to nawet nie kontynuowałabym leczenia widzac jak sie męczy
Wetka kiedy ogoliła brzuch i zobaczyła tą martwicę i guzowate nacieki w pierwszej chwili przyszło jej na myśl ze to nowotwor i potrzebna bedzie operacja albo eutanazja jesli sa przerzuty.... Odkad jednak dostał antybiotyk, poczuł sie lepiej, tak to nawet p bólowe nie działały, żadne! Wet włączyła do tego Theranecron i to on te zmianę obkurczył troche, wcześniej była bardzo napuchnieta i zaogniona. Martwica zaczela twardniec, zrobiły sie strupy, które w zeszłym tygodniu z 2 miejsc odpadły. Najważniejsze ze zatrzymalo się to i nie idzie dalej. W momencie gdy to wykryłysmy zajmowalo lapkę, po 2 dniach i ona napuchła. Rany są baaaardzo głębokie, to paskudztwo wyżarło mu kilka warstw skóry
Jesli nawet sie to odbuduje to wet mi ostatnio mówila- ok. miesiaca bedzie to trwac teraz. Na wszystko trzeba czasu, a zwierz cierpliwy nie jest...
Oj Amy czego ja juz nie próbowałam mu na te rany zakładać...one siegają od dołu brzuszka aż po lewą łapke włącznie, to utrudnia sprawe. Kombinowalam z opaska z rękawa na sam brzuszek- zrolowala się i nie zakryla wiadomo łapki, z bandażem- opaska z siatki owiniętym wokół brzuszka, pod spod gazik- to samo, a gazik wyciągał, plastry sie nie trzymają, teraz obcięlam od kubraka tylne nogawki i tak chodzi, bo bardzo go krępują, nie może sie wyciągnac, obciaża skoki i zrobiły sie odciski z czym tez walczymy...
Nie konsultowałam z innymi wetami, ale rozważam to. bardzo chciałabym wiedziec czy ktokolwiek spotkał sie z takim przypadkiem, bo jak na razie ani tu na forum nikt nie dał znać, ani weci z lecznicy naszej też nie spotkali takiej choroby
magda=) dziekujemy slicznie za kciuki, tak bardzo sie przydadzą
aga.s wiesz, wydaje mi się, ze tą maścia smarowała wetka podeszwy skoków Szarusia teraz. Ostatnio mówiła mi że zastosowałaby u niego jedną maść ( nazwy nie pamietam), która tworzy galaretke na powierzchni skóry i pomaga w takich przypadkach ( jej babcia ją stosowała), ale na razie u niego jeszcze nie wolno, bo jest to bardzo głęboka warstwa skóry, dopiero gdy sie troche odbuduje i będzie ziarninująca wtedy o tym pomyslimy. Dziekuje Ci bardzo serdecznie
Jutro zapytam o nią na wizycie, bo bede na zmianie opatrunku skoków.