A słuchajcie mam jeszcze jeden nurtujący problem, ten wczorajszy kotek zadrapał mnie w rękę - nie bylo kontaktu ze śliną, kot mnie nie lizał i w mojej obecności też nie lizał łapek... zastanawiam się czy nie podejść do kliniki i nie rozpatrzyć profilaktycznego zastrzyku... ale dobra, już nie przeszkadzam bo to przecież nie grupa dla kotów.
Umyj dokładnie ręce, najlepiej szarym mydłem i polej wodą utlenioną. Wścieklizna przenosi się przez ślinę (ugryzienie), także w przypadku zadrapania nikt Ci nie da profilaktyki. Dostałbyś może zastrzyk na tężec, a to nie jest najprzyjemniejsze
obserwuj ranę przez kilka dni, jak się nie będzie nic działo, to nie ma powodów do niepokoju. Mówię o szczypaniu, mrowieniu, znacznym bólu w obrębie rany i o znacznej opuchliźnie. Niewielki obrzęk może się zdarzyć (tylko nie całej ręki
)
Chorobą kociego pazura się nie przejmuj, jest niegroźna, normalny człowiek ją szybko zwalcza i najczęściej jest bezobjawowa
P.S. Jest mi bardzo przykro z powodu Maxa...