Po pierwsze nie jesteś weterynarzem, żeby "doradzać eutanazję". Można zasugerować eutanazję, ale zaznaczyć, że jest to ostateczność (do uzgodnienia z weterynarzem, który się na królikach zna), a nie koło ratunkowe w przypadku braku pieniędzy na leczenie.
Po drugie, doradziłaś eutanazję, bo właściciele i tak nie mają pieniędzy na leczenie (takiego użyłaś argumentu, a nie napisałaś, że ze względu na jego stan - wręcz przeciwnie, napisałaś, że nawet jeśli ma szansę na wyleczenie). I o to chodzi. Prościej napisać już nie potrafię.
I nie, nie możesz powiedzieć, że tobą szastam. Radzę zajrzeć do słownika.