Autor Wątek: piłowanie trzonowców bez narkozy ?  (Przeczytany 18799 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

xxx

  • Gość
Odp: piłowanie trzonowców bez narkozy ?
« Odpowiedź #20 dnia: Maj 26, 2011, 21:04:30 pm »
Dzięki pomocy przyjaciółki udało mi się zarejstrowac do dr. Barana na środę, miał też wolny termin na poniedziałek, ale akurat tego dnia mam też wizytę u dr.Krawczyka z innymi zwierzakami które też nie mogą czekać... właśnie obmacywałam Fuzelka i tuż pod okiem ma taką pół twardą gulkę wielkości orzecha laskowego  :( nie wiem czy to było wcześniej, to ropień prawda ? :( cały czas dostaje jeszcze antybiotyk... nie znam się na tym, czy on może czekać do tej środy? czy da się jakoś ściągnąć ew, ropień bez narkozy ?

Offline Ola_19

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2818
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • Zostań dawcą szpiku
Odp: piłowanie trzonowców bez narkozy ?
« Odpowiedź #21 dnia: Maj 26, 2011, 21:30:08 pm »
przy ropniu okołozębowym, kiedy jest wskazanie do korety, a nawet usunięcia zębów mówienie o zabiegu bez narkozy to chyba żart.

wybór czasami jest prosty albo ryzykujemy np. narkozę albo zwierzak umiera w męczarniach, bo zabija go powoli ropień - im dłużej się czeka, tym gorzej.
ropień to dla królika ogromne cierpienie i trzeba liczyć się z tym, że im dłużej się czeka tym szanse na to, że po operacji - po tym jak zwierzak się wybudzi - jego szanse maleją.   



xxx

  • Gość
Odp: piłowanie trzonowców bez narkozy ?
« Odpowiedź #22 dnia: Maj 26, 2011, 21:45:59 pm »
Ola, od jakiegoś czasu na tym wątku przewija się sposób w jaki dr.Baran radzi sobie z problemami zębowymi - z użyciem narkozy wziewnej, czytaj proszę dokładnie.
Ropnia wymacałam już po godzinie otwarcia kliniki, jutro zadzwonię tam jeszcze raz i mam nadzieję złapie dr.Barana by przedyskutować "nowe rewelacje" :/

xxx

  • Gość
Odp: piłowanie trzonowców bez narkozy ?
« Odpowiedź #23 dnia: Maj 27, 2011, 16:27:30 pm »
Fuzel może być poddany zabiegowi już w poniedziałek o 13, ale ja w tym samym dniu mam wet. w Toruniu, nie mogę tej wizyty przepuścić bo conajmniej 10 moich szczurów jej potrzebuje... w związku z tym mam wielką prośbę do osób z Krakowa które czują się na siłach i mają doświadczenei z królikami. Czy ktoś mógłby przejąć Fuzelka od znajomego w Kraku i pójść z nim do wet.(ArkaVet)? caly czas byłabym pod telefonem...to dla mnie okropne, że mialo by mnie nie być przy nim w tak trudnej dla niego sytuacji, ale ważne by miał operację jak najszybciej, a ja nie mogę być w dwóch miejsach na raz ;/ moje szczury to taki zbiór socjopatów których nikt nie chciał adoptować, mogą zrobić krzywde sobie, opiekunowi i wet. jeśli ktoś nie wie jak się z nimi obchodzić..więc muszę tu wybrac bycie z nimi,Fuzelek przy odp podejsciu potrafi byc bardzo spokojny,ale trzeba mieć doświadczenei w opiece nad królem i wiedzieć co go uspokoi.W jego imieniu bardzo proszę o pomoc...

Offline bosniak

  • Członek SPK
  • ****
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
  • **
  • Wiadomości: 9532
  • GRUPA ADOPCYJNA SPK
    • Uszate serduszka czekają...
  • Moje króliki: Antosia i Masza
  • Za TM: Klusia, Venus, Nala, Diego, Jaskier, Rusałka, Azja, Moona, Astra, moja jedyna Helenka, Miś , House
Odp: piłowanie trzonowców bez narkozy ?
« Odpowiedź #24 dnia: Maj 27, 2011, 20:42:28 pm »
Napisz mi pw z numerem tel. do Ciebie - dogadamy się co do poniedziałku.
Zapraszam do Uszatej Przystani: www.facebook.com/uszataprzystan

xxx

  • Gość
Odp: piłowanie trzonowców bez narkozy ?
« Odpowiedź #25 dnia: Czerwiec 01, 2011, 18:48:09 pm »
Funiutek już w domku :) ma założony dren i gąbkę nasączoną gentamycyną w miejsce wycięcia ropnia.Wczoraj jeszcze w Krakowie wyglądał na bardzo zmaltretowanego, zrezygnowanego i obolałego...biedulek straszny, nie chciał jeść, ale przekupiłam go bananem :) o dziwo ożywił się i rozpogodzil na mój widok ( o dziwo bo Fuzelek należy do tych królków, które na stałe mogły by nosić tabliczkę z napisem "spadaj!" ;))  moja mała krnąbrna futrzakowatość siedział taki biedny i uspokajał się jak go głaskałam, mówiłam do niego - szok. Podróż była ciężka, ale Funio zniósł ją dzielnie... no i w końcu w domku :) podanie smakołyków, apetycik już dopisuje :) nie odmawia sobie niczego ;) kica wesolutko po swoim pokoju...za 10 dni zdjęcie drenu i uzupełnienie gąbki, może uda się to zrobić już bez jazdy do Kraka- zobaczymy.Z medycznego  pkt. widzenia najlepiej usunąć ząbki , ale jego korzenie zrosly się w jedną masę z sobą i szczęką, bylby to bardzo trudny zabieg, nie do wykonania na wziewnej ( z tego co zroumiałam) i i tak nie eliminował by do końca ryzyka powstawania ropnii, nie lubię wyborów pt " wóz albo przewóz" Fuzelek ma szansę normalnie życ, ząbki spiławane, ropień wyciachany, narkoza wziewna nie postawiła mnie pod ścianą z wyborem "może przeżyje" -dla mnie takie rozwiązanie pośrednie jest tu najlepsze,problem nie został do końca rozwiązany,ale też nie musiałam ryzykowac jego życia, jeśli ropień się odnowi, po prstu znów będzie wycięty, a ząbki spiłowane, mam nadzieję, że dojedzemy tak do conajmniej 12 lat Fuzelkowego życia.


bosniak- jeszcze raz dzięki za pomoc :)
« Ostatnia zmiana: Czerwiec 01, 2011, 18:53:42 pm wysłana przez xxx »