W zeszłym tygodniu w Gdyni łaciaty uszak został znaleziony przez sympatyczną Panią w ogrodzie - Pani dała mu schronienie i nazwala Dropsik.
Dropsik trafil do mnie na tymczasowy tymczas
ma prawdopodobnie ok 1,5 roku - jest niezwykle kontaktowy, gdy przyszlam po niego w ogole nie bal sie mnie, tylko podszedl na glaski
jest tez zdrowy, zaszczepiony, a pod koniec tego tygodnia wybieramy sie na kastracje (bo Dropsik swą miłość wylewnie okazuje
). Bardzo szybko nauczyl sie robic do kuwety, zajelo nam to 1,5 dnia. Jest tak cudowny ze ja go juz okropnie kocham i gdybym mogla bym go nikomu nie oddala.
A focie beda pozniej