Nie ma sprawy, cieszę się, że mogłam pomóc i być z Cyzią, choć pewnie ona nie była zadowolona z wizyty :-) Biedulka była przestraszona podczas USG, bo wygolili jej brzuszek i później smarowali zimnym żelem i trzymali brzuchem do góry...
Doc mówił też że lepiej ze względu na wycięte guzy mieć na nią oko, co jakiś czas profilaktycznie zrobić USG albo chociaż zwykłe badanie, bo niestety ryzyko nadal zostaje.
Co do białka to nie wiem. Może ktoś ma jakąś wiedzę na ten temat?
Zdjęcia jakieś mam, które zdążyłam jej zrobić póki była u mnie, wstawię jutro.
Teraz jest znów w Toruniu, może będą jakieś foty