Autor Wątek: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II  (Przeczytany 367059 razy)

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

Offline Ola_19

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2818
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • Zostań dawcą szpiku
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #240 dnia: Maj 22, 2011, 22:34:34 pm »
dori, trudno powiedzieć, myślę, że doszło do uszkodzenia, ale nie wiem, bo niestety nie było sekcji...ja też miałam i to było dla mnie bardzo przykre przeżycie...to był koszmarny tydzień



Offline Agn

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 45
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #241 dnia: Maj 23, 2011, 02:58:46 am »
Po kolei.
Daria - zapomniałam Ci powiedzieć - metronidazol, powinny dostawać 1/12 tabletki - 2x dziennie jeszcze do wtorku. Dobrze, że Rex 'odtajał', był taki przerażony na dworcu.
Kasia29 - 'głodomory' też coś...  :zdenerwowany a mówiłam, że obżartusy, mówiłam?  :icon_razz
Fantka - sorki, ale jeszcze mi kontakt do 'Świnkarzy' potrzebny... no wybacz...  :matrix

Dzięki dziewczyny za dobre słowa...

A 'moja' trójeczka ma teraz taaaakii luuuz w klatce, że hej.  :icon_mrgreen
Trochę tą 'przestrzenią' są zdezorientowane i i tak siedzą na kupie razem.

Temu, kto pozwala światu lub najbliższemu otoczeniu ułożyć plan jego życia za niego, potrzebna jest tylko małpia zdolność naśladowania.

Offline Agn

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 45
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #242 dnia: Maj 23, 2011, 15:11:02 pm »
Tak wygląda królik, który chce mnie przyprawić o zawał serca.



Napiszcie proszę, że to normalna poza w jakiej śpią króliki...  :icon_confused

Temu, kto pozwala światu lub najbliższemu otoczeniu ułożyć plan jego życia za niego, potrzebna jest tylko małpia zdolność naśladowania.

Offline Madzia7

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4020
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #243 dnia: Maj 23, 2011, 15:16:54 pm »
Agn pewnie że normalna :) niektóre królasy śpią z łapkami wszystkimi całkowicie do góry :) A spanie na boczku to standard :D

Offline kata_strofa

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2819
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #244 dnia: Maj 23, 2011, 15:21:55 pm »
Normalne jest również gwałtowne rzucenie się na bok lub na plecki w celu spania pod tytułem "królik zdechł" :P
« Ostatnia zmiana: Maj 23, 2011, 15:31:54 pm wysłana przez kata_strofa »


Dignity. Dignity is an important quality everyone should have.

Offline Branwen

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1681
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #245 dnia: Maj 23, 2011, 15:23:18 pm »
Agn, nie stresuj się, to jak najbardziej normalna królicza pozycja :)
Potworki zapraszają do swojej galerii: http://forum.kroliki.net/index.php/topic,13287.0.html

Offline kasia29

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 121
    • blog
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #246 dnia: Maj 23, 2011, 21:14:02 pm »
jest jeszcze wersja " na niemowlaczka" czyli mycie się w trakcie snu i leżenia na pleckach ;-)

Offline Ola_19

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2818
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • Zostań dawcą szpiku
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #247 dnia: Maj 23, 2011, 22:36:55 pm »
poniżej wrzucam dwa zdjęcia z dzisiejszej wizyty u doc i zabiegu Soty od naszej Iskry

problem z zębami okazał się drugorzędny w porównaniu z tym, co doktor znalazł, kiedy otworzył małą.

oto jej guz.






nie wiem jak jeszcze rozwiać wątpliwości dotyczące sterylizacji. kiedy mała trafiła do Iskry została wysterylizowana, ale już wtedy musiały istnieć ogniska przerzutów. kiedyś ktoś mógł temu zapobiec, ale tego nie zrobił. po co profilaktyka, skoro można zafundować zwierzakowi taki zabieg...szkoda, że już nie w ramach profilaktyki.

to w ramach kolejnego apelu - sterylizujmy. czy naprawdę tych przykładów jest zbyt mało?

Sota walczy teraz o życie...Iskra zostaje dłużej w Toruniu, trzymamy za Was kciuki  :przytul:

« Ostatnia zmiana: Maj 23, 2011, 22:40:13 pm wysłana przez Ola_19 »



Offline kasiagio

  • Global Moderator
  • ****
  • Wiadomości: 1861
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Maki
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #248 dnia: Maj 23, 2011, 22:41:07 pm »
Matko jedyna  :wow
Sotko trzymamy mocno kciuki za  Ciebie , zdrowiej i wracaj do domku i do Axelka , który na pewno za Tobą tęskni  :* :przytul
I jak tu nie sterylizować i kastrować , potem trzeba patrzeć na cierpienie niepotrzebne maluszków  w taki właśnie sposób :/



Nie ma Zwycięzców ani Wygranych są tylko cierpiące  potrzebujące pomocy zwierzęta !!

Offline Eni

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2918
  • Płeć: Kobieta
  • moje posty są prywatnymi opiniam, NIE jestem z SPK
  • Lokalizacja: Głogów/Bardo
  • Moje króliki: Bizu
  • Pozostałe zwierzaki: Kajtek, Stella, Benio
  • Za TM: Amie [10.06.2013] Agneau [13.06.2014], Jasiu [13.02.2017]
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #249 dnia: Maj 23, 2011, 22:43:17 pm »
 a króliki nie chorują na inne nowotwory? Nie mogą mieć raka innego narządu? Czy u króliczków, w przeciwieństwie do ludzi, wiadomo zawsze, co powodowało raka?
Może Sota po prostu miała skłonnośc do guzów i Iskra nie mogła nic poradzić ani zapobiec?
Wsadź wrażliwego na przeciągi króliczka w koszyk na rowerze, prowadzaj z natury panikującego królika na automatycznej smyczy, wyprowadzaj zwierzaka niczym psa do lasu czy na trawnik w mieście i... dziw się, że królik choruje...

Offline Ola_19

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2818
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • Zostań dawcą szpiku
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #250 dnia: Maj 23, 2011, 22:45:19 pm »
Axel też miał zabieg - doc usunął mu siekacze.

generalnie ostatnio co jeden przypadek to gorszy.



Offline Ola_19

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2818
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • Zostań dawcą szpiku
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #251 dnia: Maj 23, 2011, 22:46:29 pm »
Eni tak jak napisałam - mała u Iskry została wysterylizowana i Iskra zrobiła dla niej wszystko, a to czego ktoś nie zrobił przedtem, dzisiaj daje efekty w postaci przerzutów. w tym rzecz.
oczywiście u królików występują również inne nowotwory, nie tylko narządów rodnych. stan Soty już w chwili sterylizacji był bardzo poważny. tamta operacja uratowała jej życie i tak mała dotrwała do dzisiaj.



Offline Madzia7

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4020
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #252 dnia: Maj 23, 2011, 22:47:35 pm »
Wiecie co, ten maj jest straszny, sami zobaczcie co sie działo w tym miesiącu....

Trzymamy kciuki za Sotę i Axela, niech miewają się dobrze i wracają do zdrówka.

Offline Ola_19

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2818
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • Zostań dawcą szpiku
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #253 dnia: Maj 23, 2011, 22:51:32 pm »
to nie zabrzmi optymistycznie, ale ja mam wrażenie, że od kilku miesięcy jest tylko gorzej...ale może mnie dopada zgorzknienie proporcjonalne do ludzkiej głupoty, ignorancji, niekompetencji wet., która codziennie doprowadza mnie do szewskiej pasji.



Offline mysza

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 6041
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #254 dnia: Maj 23, 2011, 22:55:20 pm »
to nie zabrzmi optymistycznie, ale ja mam wrażenie, że od kilku miesięcy jest tylko gorzej...ale może mnie dopada zgorzknienie proporcjonalne do ludzkiej głupoty, ignorancji, niekompetencji wet., która codziennie doprowadza mnie do szewskiej pasji.

Jest tak dlatego, że natrafia sie na coraz większą ilośc przypadków, która wcześniej do nas nie docierała :(


Offline Ola_19

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2818
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • Zostań dawcą szpiku
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #255 dnia: Maj 23, 2011, 22:58:39 pm »
mysza wiem, zawsze powtarzam, że tych królików, które do nas trafiają jest tak naprawdę zbyt mało...u nas się o tym mówi, jest coraz więcej coraz gorzej, bo jesteśmy, a tam gdzie nikogo nie ma? w każdym zgniłym miasteczku jest sklep zoologiczny, wet., który nie ma pojęcia, że królik to nie kot tylko o większości przypadków nikt nie wie, bo to królik. jestem dzisiaj zła. nadmiernie dużo się tego czasami gromadzi.

z innej bajki...zakładamy oficjalny oddział SPK w Toruniu (kujawsko-pomorski) z wpisem do krs



Offline Madzia7

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4020
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #256 dnia: Maj 23, 2011, 23:04:11 pm »
Ogólnie to z dnia na dzień SPK jak i forum przy nim działające jest nagłaśniane, więc mysza ma racje- dociera do nas coraz większa ilość przypadków.
Nie tylko chodzi o króliki oddane, wyrzucone, ale również o ludzi, którzy zgłaszają się tu z problemami w zdrowiu uszaka, często problemy z zaniedbaniem czy lenistwem żeby do weta iść. A wystarczyło tak niewiele. Profilaktyka i wizyta u dobrego weta. Dla wielu to za dużo.

Dlatego wspaniałe jest to, że są takie osoby, które tak dbają o te uszate serduszka, tak bardzo się poświęcają w całości, pomagają, ratują. Mówiąc robią wszystko co w ich mocy. I robią to całkiem bezinteresownie, z miłości do tych małych, cudownych i często bezbronnych istotek, które cierpią głównie przez ludzi.
A tych "dobrych dusz" jest zawsze za mało.

Offline kasia29

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 121
    • blog
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #257 dnia: Maj 23, 2011, 23:04:41 pm »
z innej bajki...zakładamy oficjalny oddział SPK w Toruniu (kujawsko-pomorski) z wpisem do krs
Bomba  :doping:- pomóc? ;-)
« Ostatnia zmiana: Maj 23, 2011, 23:09:31 pm wysłana przez kasia29 »

Offline mysza

  • Użytkownik
  • *
  • Członek SPK wspierający/honorowy
  • ***
  • Wiadomości: 6041
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #258 dnia: Maj 23, 2011, 23:07:25 pm »
mysza wiem, zawsze powtarzam, że tych królików, które do nas trafiają jest tak naprawdę zbyt mało...u nas się o tym mówi, jest coraz więcej coraz gorzej, bo jesteśmy, a tam gdzie nikogo nie ma? w każdym zgniłym miasteczku jest sklep zoologiczny, wet., który nie ma pojęcia, że królik to nie kot tylko o większości przypadków nikt nie wie, bo to królik. jestem dzisiaj zła. nadmiernie dużo się tego czasami gromadzi.

Dlatego dobrze, że jest SPK. Rozwijamy się w miarę mozliwości. Jednak ciągle jest tego mało. Moje małe marzenie- by nasze SPK rozrosło się jak RSPCA na świecie. Żeby w każdym sklepie było nasze logo, by prawidlowa opieka nad krolikami była powszechnie znana...
To będzie bardzo ciężkie...

Offline kasiagio

  • Global Moderator
  • ****
  • Wiadomości: 1861
  • Płeć: Kobieta
  • Moje króliki: Maki
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #259 dnia: Maj 23, 2011, 23:08:56 pm »
Olu , wcale źle nie  jest a ja nawet napisałabym ,że jest o wiele lepiej , kiedyś byś o wielu tych przypadkach nie słyszała , maluszki umarły by , teraz wiesz , ratujesz i walczysz a to znaczy ,że jest lepiej , bo dostają szansę na życie lub na godną śmierć :przytul



Nie ma Zwycięzców ani Wygranych są tylko cierpiące  potrzebujące pomocy zwierzęta !!