Autor Wątek: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II  (Przeczytany 369227 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

sonia

  • Gość
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #220 dnia: Maj 21, 2011, 23:29:40 pm »
Czy takie malenstwo ma szanse przezyc?

Offline Ola_19

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2818
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • Zostań dawcą szpiku
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #221 dnia: Maj 21, 2011, 23:30:43 pm »
Soniu mam nadzieję, że tak...



Offline kasia29

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 121
    • blog
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #222 dnia: Maj 22, 2011, 16:12:06 pm »
Jeżowaty i Łaciaty wylądowały u mnie. Jeden na stałe, drugi tymczasowo. Chłopaki już się nauczyli wychodzić z klatki i szaleją po pokoju albo pucują miskę z ziołami. (głownie Łaciaty, Jeżyk (czy tak nie brzmi ładniej?)to globtroter bardziej). Mam zagwostkę który zostaje, a który do adopcji.

Offline Szaraczek

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 938
  • Płeć: Kobieta
  • DT POZNAŃ
  • Moje króliki: Grubson
  • Pozostałe zwierzaki: Piorun, Leon i Dasza oraz Doti i Carmen
  • Za TM: Lusia i Grubson (króliczki), Cuma, Ściema (psy), Singha i Axl (koty)
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #223 dnia: Maj 22, 2011, 16:22:38 pm »
JA bym sobie zostawiła Jeżolka, bo podobają mi się króliki z org. umaszczeniem :diabelek
Ale każdy ma swoje uszate upodobania ;)

PS Przy tej ilości zwierząt, jaką mam w domu nie mogłabym mieć dwóch królików :)
« Ostatnia zmiana: Maj 22, 2011, 17:48:34 pm wysłana przez Szaraczek »

Offline Madzia7

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4020
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #224 dnia: Maj 22, 2011, 16:27:16 pm »
Ja to bym zostawiła oba uszaki u siebie, bo bym nie wiedziała którego wybrać :D

sonia

  • Gość
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #225 dnia: Maj 22, 2011, 16:48:37 pm »
Oba zostaw,bo jednemu jest smutno.

fantka

  • Gość
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #226 dnia: Maj 22, 2011, 17:35:49 pm »
a ja mam kolejnego zająca, który trafił do schroniska, znaleziony przez psy, przyniesiony do schroniska...waży może 5 dag, przerażony, płacze, wyrywa się, nie chce jeść...jest super jednym słowem

A jak się ma poprzedni zajączek? Mam nadzieję, że wszystko się udało?

Offline Agn

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 45
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #227 dnia: Maj 22, 2011, 19:05:43 pm »
No to została mi całkiem sympatyczna trójeczka w domu.  :icon_cool Rudy i obie dziewczynki. Byłoby gites, gdyby nie to, że 'różnopłciowe' są...
Zobaczymy jeszcze jak to się ułoży.
Dwa - Czarnego i Rexa odstawiłam na dworzec i przekazałam Darii. Mam nadzieję, że się odezwie jakoś, bo martwi mnie trochę Rex - był koszmarnie przestraszony zamieszaniem [autobus, pociągi, ludzie].

Kasia29 - dwa, to całkiem dobry układ.  :>
Koty też polecam zawsze co najmniej w dwupaku. [No, ilość, która jest u mnie to lekka przesada, ale dwa do czterech to ilość optymalna  :icon_lol]

Temu, kto pozwala światu lub najbliższemu otoczeniu ułożyć plan jego życia za niego, potrzebna jest tylko małpia zdolność naśladowania.

Offline Szaraczek

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 938
  • Płeć: Kobieta
  • DT POZNAŃ
  • Moje króliki: Grubson
  • Pozostałe zwierzaki: Piorun, Leon i Dasza oraz Doti i Carmen
  • Za TM: Lusia i Grubson (króliczki), Cuma, Ściema (psy), Singha i Axl (koty)
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #228 dnia: Maj 22, 2011, 19:12:16 pm »
Agn, a ile masz kotów?  :icon_biggrin
PS Kot może być też w zestawie z psem, to również dobry układ ;D

Offline Agn

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 45
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #229 dnia: Maj 22, 2011, 19:22:19 pm »
W tej chwili w Hospicjum przebywa 25 kotów [część to koty z wirusem FIV - odpowiednikiem HIV], koty z pieluchą na pupie po urazie kręgosłupa, koty z innymi schorzeniami - np. kotka po wrodzonej panleukopenii z uszkodzonym móżdżkiem, kotka po wypadku komunikacyjnym, która ma amputowany ogon i obie tylne łapy. A także koty stare ponad 12 letnie po trudnym życiu, które teraz chcą mieć tylko spokój.
Oczywiście trafiają się też kociaki, takie do odchowania i adopcji - ostatnią, Chani, skołowała mi Ola_19.  :diabelek

Jest też GoopiPies - wcale nie-hospicyjny egzemplarz. No i teraz te Wasze króliki...

Temu, kto pozwala światu lub najbliższemu otoczeniu ułożyć plan jego życia za niego, potrzebna jest tylko małpia zdolność naśladowania.

Offline Szaraczek

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 938
  • Płeć: Kobieta
  • DT POZNAŃ
  • Moje króliki: Grubson
  • Pozostałe zwierzaki: Piorun, Leon i Dasza oraz Doti i Carmen
  • Za TM: Lusia i Grubson (króliczki), Cuma, Ściema (psy), Singha i Axl (koty)
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #230 dnia: Maj 22, 2011, 19:30:54 pm »
No to nieźle :D Biedne kociaki :( Choć 12 lat to nie jest jeszcze kocia starość, to jednak koty po przejściach są pewnie w gorszym stanie niż zdrowe :( Jestem pełna podziwu dla Twojej działalności  :bukiet

fantka

  • Gość
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #231 dnia: Maj 22, 2011, 19:56:11 pm »
Agn a czy nie masz jakiegoś kontaktu ze Stowarzyszeniem Świnek Morskich - może tak jeszcze kilka świneczek by znalazło o Ciebie kochający domek :hmmm
A tak na poważnie to nie wyobrażam sobie jak dajesz radę to wszystko ogarnąć, ile to kosztuje czasu, cierpliwości a przede wszystkim serca  :heart Gdyby tak można było dobrocią jednych obdarzyć tych bardziej upośledzonych to pewnie do Ciebie by stała kolejka biorców, Whow naprawdę, naprawdę to wspaniałe co robisz  :bukiet

Offline darialekaryzk

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 39
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #232 dnia: Maj 22, 2011, 20:16:52 pm »
Agn:)Rex już całkiem szczęśliwy się zrobił i przeszedł mu stres, a do sianka są 2 tabletki dołączone i nie wiem co to za leki:), rozbrykał się, zjadł sobie trochę nagietka a teraz poszedł spać w kuwecie:) czarny to samo:)Maluchy przecudne:)

Offline Ola_19

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2818
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • Zostań dawcą szpiku
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #233 dnia: Maj 22, 2011, 20:41:50 pm »
kasia29 witamy na forum :)

fantka czy to nasza Rosemary's Baby? :) taka duża panna? :P

dzięki Agn te uszaki mają szansę na szczęśliwie królicze życie :bukiet
jutro mija 13 dzień od szczepienia.

w ostatnich miesiącach było kilka takich kulminacyjnych momentów dla naszej 'adopcyjnej' pracy i historia z myxomatozą uświadomiła mi po raz kolejny, że razem naprawdę możemy bardzo wiele i to co początkowo wydaje się bardzo trudne albo niemożliwe (jak 30 królików z interwencji czy króliki z myxomatozą) staje się możliwe :)

p.s. pies Agn jest super :P Hospicjum to niesamowita inicjatywa, więc jeśli tylko możecie ją wspierać, pamiętajcie o nim :)
mi samej działalność Agn pokazuje jak wiele można zrobić i to jest dla mnie kwintesencja tego czym powinna być wrażliwość i miłość do zwierząt

p.s.2 mój kochany zając Maniek nie żyje...umarł kilka dni temu najprawdopodobniej z powodu uszkodzenia rdzenia kręgowego...



Offline kasia29

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 121
    • blog
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #234 dnia: Maj 22, 2011, 21:15:51 pm »
Pies Agn zagląda pod kiecki ;-)
Będę chyba musiała chłopakom ograniczyć jedzenie bo na zioła rzucają się jak po tygodniowej głodówce, jedzą jeden przez drugiego....
Łaciaty zwiedził już cały dom - niestraszne mu są nawet kafelki w kuchni, Jeżyk dotarł do przedpokoju.

Offline Miki

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 1079
  • Płeć: Kobieta
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #235 dnia: Maj 22, 2011, 21:20:40 pm »
We are the champions   :bunny: - tych uszatych szczęściarzy nikt i nic juz nie pokona, wygrały największą z możliwych walk

Offline Ola_19

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 2818
  • Płeć: Kobieta
  • POŚREDNIK ADOPCYJNY AZYLU
    • Zostań dawcą szpiku
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #236 dnia: Maj 22, 2011, 21:24:58 pm »
kasia29 maluchy zawsze udają, że umierają z głodu :]...koszmarne z nich obżartusy :P



fantka

  • Gość
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #237 dnia: Maj 22, 2011, 21:26:51 pm »
fantka czy to nasza Rosemary's Baby? usmiech2 taka duża panna? jezyk1

Tak Olu to maleństwo Rosy. Jakaś opatrzność nade mną chyba czuwała w tamtych trudnych dniach, że jednak zdecydowałam się na tą adopcję. Nie wiem jak tam było w tej hodowli, czy nie prowadził Pan jakiś eksperymentów genetycznych  :icon_question ale takiego królika to jeszcze nie znałam. Z zachowania, charakteru bliżej jej do pieska - stąd Puppy. To jest Cud jak może być wspaniały, kochający królik. Wszystko musi być jej, wszystko dla niej. Ostatnio zauważyłam, że jak jest aktywna to więcej czasu spędza na wersalce i łóżku w sypialni niż na podłodze (i pomyśleć, że rok temu specjalnie robiłam remont mieszkania, aby mieć zamykaną sypialnię do której nie miałyby wstępu czworonożni  :krzywy2). W godzinach 13-17 jest to sypialnia Puppy - pod łóżkiem a w pozostałych godzinach Puppy musi wyprasować każdą fałdkę na narzucie na  łóżku -(taka porządna dziewczynka), aby sobie skakać i biegać po nim (narzuta jest zielona - może myśli, że jest na łące  :lol). Umiłowanie do porządku nie przeszkadza jej ani trochę w rozsiewaniu bobków po całym mieszkaniu. Ulubione miejsce z rana to łazienka - skoro my się tam załatwiamy, to ona też może  :diabelek a w godzinach 20-22 pokój "dzienny" - mamy wówczas cały przegląd jej sztuczek, popisów, w tym też tych związanych z załatwianiem. Na szczęście sika tylko w kuwecie. Ponieważ gania świniaka to świniak z nerwów przestał brudzić po kątach więc z czystością w domu i tak jesteśmy na plus  :pokoj:
Najwspanialsze jest to, że cały czas coś do nas mówi - ma cały wachlarz różnych bzyków, buczeń, mruczeń  :heart
Panna dorasta - pomimo ostrej diety (zero ziaren) ma już 2kg. W czwartek byłyśmy w Animie i Pani Ania wyrokuje, że będzie to duży królik - mam tylko nadzieję, że nie aż tak duży jak ten co widziałam  :nie_powiem. Chociaż jak dobrze pamiętam to było w tamtej hodowli kilku bardzo dorodnych samców i to czarnych  :icon_sad (u jednego Robert wypatrzył podobieństwo z oczu z Puppy  :/) Jest lekką alergiczką - kicha na kurz (z trocin - raz zastosowaliśmy, z siana - trzeba kupować tylko Zuzale ale i tak jak jest przy nakładaniu go do karmnika to kicha). 
Kończe bo mogłabym tak godzinami o niej pisać  :heej

Offline kasia29

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 121
    • blog
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #238 dnia: Maj 22, 2011, 22:08:42 pm »
Głodomory w akcji

Jerzyk

Łaciatek

Offline dori

  • Użytkownik
  • *
  • Wiadomości: 4780
Odp: Nasze króliki, Toruń i Bydgoszcz, cześć II
« Odpowiedź #239 dnia: Maj 22, 2011, 22:30:01 pm »
Ola 19 , czy zając Maniek uszkodził sobie rdzeń kręgowy czy juz tak miał wcześniej. Szkoda ,miałam nadzieję  ,że  bedzie z nim dobrze. :(