Musicie mi wybaczyć, że nie pisałam na forum, mimo, ze sporo nowości jest.
Musicie mi również wybaczyć, bowiem zdecydowanie proszę o przeczytanie całego posta.
Zacznijmy od końca, czyli sprawy niecierpiącej już zwłoki.
Mimo mojego narzekania, nie można już ignorować faktu, że Szczecin potrzebuje azylu/przytuliska/schroniska/zwał jak zwał dla królików. W obecnej chwili na ostatnie wolne domy tymczasowe wjeżdżają króliki- i nie będzie już miejsca. Nawet, żeby dopchnąć komuś o miększym sercu.
W obecnej chwili jeśli zjawi się dodatkowy królik- będę zmuszona odmówić pomocy. Bez względu na stan w jakim będzie. A tak nie powinno być- nie długoterminowo.
Po wstępnym rozejrzeniu się, jest szansa, aby SPK wynajęło lokal za bardzo przystępną cenę. Jeśli się powiedzieć, to będzie to największy z lokali "azylowych'- bo prawie 70m2. Szukam intensywnie czegoś innego- bo tak duży lokal to moim zdaniem jednak "za duży", jednak znajduję oferty z mniejszym metrażem- ale większymi kosztami wynajmu. Więc po przedstawieniu kosztów- lokal większy- mniejsze koszta wynajmu + większe za rachunki i lokal mniejszy- większe koszta wynajmu + mniejsze rachunki, to suma wychodzi bardzo zbliżona. Wiec zapewne będzie to lokal większy.
Muszę jednak wiedzieć, czy znajdą się osoby, które takie miejsce w Szczecinie będą wspierać. Napiszę wprost- chodzi o pieniądze na czynsz, rachunki i utrzymanie królików. Niech będzie, że jeśli nikt nie będzie chciał- będę sama tam jeździć i sprzątać uszakom. Ale sama nie opłacę rachunków ani czynszu, nie kupię jedzenia, nie za sponsoruję sterylizacji.
Nie chodzi o zrzut jednorazowy- tylko o regularną pomoc. Wiadomo- czasem człowiek nie może, chociażby chciał, to normalne. Ale aby przechowalnia królików miała działać- potrzebne są pieniądze i tyle. Miłością ich się nie nakarmi (niestety).
Więc... moi drodzy. Czy znajdą się osoby które będą wspierały Szczecin? Czy też niestety trzeba będzie się pogodzić, ze z racji dużej ilości już potrzebujących królików i miejsc w jakich się znajdują, Szczecin na dzień dzisiejszy nie miałby racji bytu?
- - - - - - - - - - - - - - - - - - -
A teraz zwykła codzienność.
1. Bardzo dziękuję dziewczynom za podkłady
i warzywa
Melduję, że Roni ma się już dobrze. Nie jest jeszcze tak rozbrykana jak moim zdaniem powinien być 4ro miesięczny królik, ale biega, skika i je już całkiem normalnie
Zaprzyjaźniła się również z Szarańczą
Do adopcji mamy dwa nowe króliki:
Puszek- 2 letni samiec z problemami z zębami
W Koszalinie w schronisku jest- prawdopodobnie samiczka- śliczny biało- brązowy lewek, znaleziony pod blokiem.
Dla Puszka i uszatej z Koszalina poszukiwane są DT.
I dla chętnych- tak oto wyglądała macica Ginewry
http://imageshack.us/a/img401/329/6gn3.jpg