Pan Woo był wczoraj na kontroli.
i mamy dobre i złe wieści.
Zmiana oku- zmniejszyła się. Niestety- identyczna, tylko na razie malutka zmiana- pojawiła się w drugim oku
Zaczynamy z Magdą bardzo poważnie myśleć o ekstrakcji siekaczy u Pana Woo. Ich stan się pogarsza- górne siekacze zawijają się tak mocno, że niedługo może być niemożliwe bezbolesne ich przycinanie
Mnie tylko przeraża jedno- miałam dwa króliki z usuniętymi siekaczami i u obydwu w miejscu ekstrakcji tworzyły się ropnie.
Czy tak jest zawsze? Bo jeśli tak, to może się okazać, że skórka niewarta wyprawki
Jakie kto ma doświadczenie w tym względzie?
Iskra, bo wzięłaś się za trudny temat Zaprzyjaźnianie babek to jednak wyższa szkoła jazdy
Kiedy kiedyś je zaprzyjaźnię, czuję to
A teraz tak poważniej
Pastylka jest w dalszym ciągu do adopcji. Mimo swoich szumnych wypowiedzi zdaję sobie sprawę, że szanse żeby zaprzyjaźnić ją z Zając i Szarańczą są niewiele większe od zera. Tu nawet nie chodzi o płeć, tylko o sam charakter.
Bo np. Pastylka lubiła Potworka a z Dorą dogadywały się bezkonfliktowo.
Pastylka to moim zdaniem cudowny królik który nie ma zbyt dużych szans na dom
Ja osobiście ją bardzo lubię-ale nie mogę zaprzeczyć, że jej charakter nie należy do najłatwiejszych. Myślę,że w tej materii może też co nieco powiedzieć Milla, bo miała kilka tygodni Pastylkę u siebie.
Pastylka nie jest królikiem kuwetowym i straciłam już wiarę w to, że będzie. Jej toaletą jest cała klatka, na całej przestrzeni. Podkłady higieniczne- idealne do wydzierania środka i zjadania go/rozwalania po całym mieszkaniu. Kuweta jest fajna do rzucania a jak przyczepiona- hej, wiecie jak fajnie się ją obgryza?
Jeśli chodzi o charakter- królik-gaduła, pokazujący swoje niezadowolenie chrumkaniem. Jeśli jest zła/zirytowana/zaniepokojona/ostrzega przed atakiem- mruczy i chrumka. Skutkiem czego mruczy niemalże cały czas dy jest w towarzystwie człowieka.
Mimo, że jest już kilka miesięcy po sterylizacji- nie ma mowy o szybkim włożeniu ręki do klatki. Czy nawet powolnym przez przednie drzwiczki. Powoli to można włożyć rękę od góry.
Zabranie miski z klatki gdy królik jest w klatce? Jeśli nie chcecie aby doszło do łapoczynów- zapomnijcie.
Poza klatką również jest terytorialna- i uwierzcie, doskakuje z warczeniem do nóg/rąk które zakłócą jej przestrzeń.
Rozsierdzona potrafi wręcz wyskoczyć do ręki i gryźć- zdarzyło się to jedynie dwa razy, jednak nie należy ukrywać, że nie miało miejsca
Brzmi jak jedna wielka anty reklama królika
Bo kto by chciał mieć warczące, agresywne i w dodatku nie wiedzące co to porządek zwierzątko?
Jednak Pastylka ma swoje zalety.
Naprawdę, naprawdę jest... urocza. Ona pozwala się głaskać- rozwala się na naleśniczka nawet wtedy i szczęka zębami. Fakt, że nigdy nie podejdzie sama, fakt, że jak jej znudzi się głaskanie to nie odsunie się tylko raczej dziabnie/uderzy łapą. Ale lubi być głaskana.
Przychodzi na cmokanie oraz gdy się popuka palcem w podłogę (dobra, przy pukaniu może równie dobrze do palców wystartować jak ma zły humor
) z miną "co masz dla mnie dobrego?" Więc jak widać nauczona jest łapówkarstwa w postaci smakołyków
Nie jest wybredna w jedzeniu- zje wszystko (poza CP). Nie miała nigdy biegunki, wzdęcia, zatoru- nie ważne co dziwnego ukradła i zjadła. Ma końskie zdrowie wręcz na razie.
Lubi koty
Bardzo zależy mi na tym, aby znalazła kochający dom, ale...zdaję sobie sprawę, że niewielu jest koneserów takich królików