Festyn się udał.
Co prawda pogoda nie dopisywała, nie udało się też jej zakląć na lepsze. Było zimno, wietrznie i część dnia mżyło.
Ale pogoda nam niestraszna
Największą furorę robiły... ciastka w kształcie królików które upiekła F4rba
Były również piękne rysunki królików wykonane przez jej męża.
Wielki podziw dla Kamili która skoro świt wstała i ruszyła pociągiem do Szczecina,a do siebie do Koszalina jeszcze nie dojechała- będzie po 23. No i jej niezbędnik i przepastna torba w której dosłownie było wszystko
Ludzi nie było wielu- odstraszała ich pewnie pogoda- ale też stoisko cieszyło się umiarkowanym zainteresowaniem, ludzie podchodzili i się pytali ( najczęściej: "a to królikom trzeba pomagać?"), jak również rozmawiali.
Niemniej jest duża szansa, ze będzie rozmowa w radiu na temat królików, mam też namiary na kobietkę z Gazety Wyborczej
Kamila robiła zdjęcia, będą więc pewnie jutro
Dziękuję szalenie wszystkim za pomoc
Magdzie, Agacie i panu Andrzejowi za wydrukowanie góry ulotek, Kamili, Julii i Marcinowi za gromadne ziębnięcie na samej imprezie. Oraz wszystkim znajomym, którzy wpadli chociaż na chwilę
A maluszek- na szczęście okazało się, że nie było z nim źle