kinia- dziękuję
Jak się zacznie "sezon królików" to z pewnością się odezwę
Potworek zawita jednak do weterynarza dopiero w czwartek wieczorem- niestety, praca zmusiła mnie do zmiany terminu
Maluch radzi sobie coraz lepiej- tupta sobie albo na przednich łapkach albo gdy mu się spieszy- to opracował system szybszych wyskoków na łapach, jednocześnie niżej podnosząc zad- nadal nie jest to normalne poruszanie się niestety.
Jak pisałam- dotąd widziałam u niego normalny ruch dwa razy- za każdym przypadkiem był czymś przestraszony i uciekał.
Rzeczywiście, wpada na różne rzeczy- jednak ma już chyba ogólny "rys" pokoju i kuchni, bo jeżeli nic nie przestawię, to wpada na nie rzadziej niż na początku. Wyjątkiem jest miska ( nie umie pić z poidła), do której wpada regularnie, z czego nikt nie jest zadowolony- ani ja, że trzeba go co rusz suszyć, ani on, że co chwila jest mokry.
Potworek jest może mały ciałem, ale wielki duchem- przejawia już cały zestaw "typowych" zachowań królika- granie na prętach gdy chce wyjść, rzucanie miskami, podgryzanie kabli, progów, mebli, kartek
Może nie czeka go długie leczenie- nie wiadomo, czy w ogóle da się to leczyć, prawdopodobnie nie- niemniej pozostaje koszt diagnostyki, która musi być wykonana.
Jak na razie to koszta wizyt, leków oraz RTG w czwartek- bardzo więc proszę o pomoc
Wpłat można dokonywać na główne konto SPK:
79 2130 0004 2001 0516 7234 0001
Volkswagen Bank Polska S.A.
Tytułując przelew: Na Potworka ze Szczecina
Przyszły również wyniki wymazu Nikity- jeżeli dobrze zrozumiałam, to ani pasterelloza ani gronkowiec złocisty
Gdy mała wyzdrowieje- a był wykonany również antybiogram, więc możliwe jest dobranie odpowiedniego leku- będzie musiała zostać wysterylizowana, panna ma już swoje lata i najwyższy czas zrobić porządek, żeby na starość nie miała problemów
Także- zbieramy na sterylizację, której koszt to 170zł. Tak jak w przypadku Potworka, można wspomóc grosikiem wpłacając go na konto SPK, tytułując przelew: Na sterylizację Nikity ze Szczecina.
W weekend do Słupska pojechała Tyśka- bardzo dziękuję jej nowemu domowi za przyjechanie po nią
Nie wiem, czy wspominałam, ale wysterylizowana została także Kula- ciężko się wybudzała, ale doszła do siebie i zachowuje się już jak zwykle
Jak tylko zostaną jej ściągnięte szwy, będzie gotowa aby wyruszyć w podróż do nowego domu do Koszalina.