Autor Wątek: Brzuszek  (Przeczytany 14460 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

anUSZka

  • Gość
Brzuszek
« Odpowiedź #20 dnia: Kwiecień 02, 2006, 17:57:19 pm »
Jesli z daleka slyszysz bulgotanie, to to na pewno nie jest dobry znak. Osowialosc tez latwo poznac i odroznic od lenistwa zwyklego, jak juz sie zna krolika.
Bulgotanie to najpewniej gazy, dobrze zawsze miec pod reka Espumisan i w razie czego podac. Jesli to zdarza sie czesto, pojawiaja sie mokre bobki, nieregularny ksztalt, to trzeba przemyslec diete.

Lejka

  • Gość
Brzuszek
« Odpowiedź #21 dnia: Kwiecień 03, 2006, 08:20:48 am »
Jak pisałam - to mu sie pojawiło 1 raz i trwało niecałą dobę - bo od razu zaczął dostawać espumisan. Jego dieta to sianko, ziółka Zuzali (mniszek, babki: lancetowata i szerokolistna, liście porzeczki, liscie jezyn, pokrzywa, nagietek i krwawnik) i Duo Cuni, więc raczej z tego co się orientuje, to wszystko w porządku ;) Jego bobki są sliczne - śmieję się, ze fabrykę "nesquików" mogę załozyć - bo z taką szybkością je wytwarza, że spokojnie mogłabym je pakować i rozsyłać :hahaha Jego osowiałość też potrafię juz poznac - na szczeście również dawno nie widziałam takiego nastroju  :lol Jak mały chce odpocząć to po prostu gdzieś pada rozwalony, a gdy potrzebuje samotnosci to wbiega za materac, albo... jak nie daj Boże uda mu sie przyłapać mnie gdy drzwi do łazienki nie zamknę... to wpada sprintem pod wannę i potem musze go sposobem wyciagać, czyt. szeleścić mu torebkami z ziółkami, albo opakowaniem granulatu :diabelek Tak więc jak na to, ze jest u mnie już 2 m-ce, to... nie miał żadnych problemów zdrowotnych z wyjątkiem tego jednego razu  :jupi

Niestety ostatnio jak byłam w sklepie, z którego wzięłam mojego malca - to się przeraziłam:( Były tam 2 maleństwa - na pierwszy rzut oka było widać, że za wcześnie zostały odebrane od mamy:( Jakbym je wzięła na ręce to zajęłyby mi co najwyżej pół dłoni :buu Były sliczne, ale... aż mi się łzy zakręciły w oczach - na 100% nie będa miały szansy na dalsze życie. gdybyście zobaczyli jak one wyglądały :( Pochowane w kącikach, skulone a ich pyszczki... To było straszne - futerko na pyszczkach całe poklejone i brudne :buu Zwróciłam na to uwagę sprzedawczyni, to powiedziała, ze sie nimi zajmie, bo też widzi, ze jakies choróbsko je bierze, ale... coś mi mówi, ze nic z nimi nie zrobi... Bo co - do lekarza zaniesie?? Wątpię! Po prostu serce się kroiło... Jakbym miała większe doświadczenie - to może bym je wzięła, przynajmniej jednego - ale boje sie, ze nie poradziłabym sobie z opieką i też mogłyby odejść... Teraz jednak również mam wyrzuty, ze nic więcej nie zrobiłam i te maluszki pewnie odejdą - przez ludzką głupotę i bezmyslność :buu Czy jest jakiś sposób na cos takiego? Nie mozna gdzieś zgłaszać takich przypadków??? Ja do tej pory nie mogę o nich zapomnieć :( Gdyby ten sklep miał stronę, to bym im podesłała Apel Rumburaka - może to by do nich jakos dotarło, żeby nie przyjmowali takich małych królasków do sprzedazy. Co z tego, ze dzieciaki stoja przyklejone do szyby i piszczą z zachwytu jakie to małe i kochane, gdy ten mały i kochany uszatek umiera im na oczach :buu Dla mnie to czyste znęcanie się nad zwierzetami...

Przepraszam - może to nie było dokładnie na temat brzuszka, ale... musiałam to z siebie wyrzucić :( Ale cos mi mówi, ze brzuszki je też bolały...  :( I nie tylko one...  Jakbym dorwała takiego co takie maluchy zabiera od matek, to... :bejzbol  :zdenerwowany

Tak bardzo chciałam im pomóc - a nie potrafiłam  :( Mogłam tylko zwrócic uwagę sprzedawczyni...  ;( Powiedzcie mi - czy mozna zrobic coś więcej w takich przypadkach??? Jakoś bardziej zareagowac???

anUSZka

  • Gość
Brzuszek
« Odpowiedź #22 dnia: Kwiecień 03, 2006, 18:26:09 pm »
Wydaje mi sie, ze mozna wydrukowac tez jakies broszury apelu Rumburaka.
Najlepiej zajdz jeszcze raz do sklepu, zapytaj, czy jest lepiej z maluszkami, ale tak zyczliwie, jak bedzie widac, ze sie ktos interesuje, to moze cos zaczna robic.
Przy okazji pogadaj z ta pania, powiedz jej, ze wiele osob narzeka, ze za male kroliczki sa w sklepach, ze nie chca kupowac ich, bo potem trzeba je leczyc dlugo... moze to bedzie dobry argument...